Reklama

Uczciwość popłaca

Niedziela Ogólnopolska 48/2009, str. 14-15

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Jesteśmy w sytuacji kryzysu ekonomicznego. Przeżywa go wiele instytucji finansowych, jednak niektóre się obroniły. SKOK-i są w tej drugiej sytuacji. Czy mają Państwo jakąś specjalną receptę antykryzysową?

Grzegorz Bierecki: - Gdy patrzy się na kryzys finansowy na rynkach ogólnoświatowych, trzeba powiedzieć, że źródłem tego kryzysu tak naprawdę jest coś, co należałoby nazwać deficytem przyzwoitości. To szczególny rodzaj deficytu, który wystąpił w okresie kilkudziesięciu lat i który szczególnie dotyka instytucje finansowe. Źródłem tego kryzysu są bowiem pożyczki udzielane przez instytucje finansowe z pełną świadomością, że nie będą one spłacone albo że będą spłacane z dużym trudem. W jakimś sensie mieliśmy zatem do czynienia z sytuacją nieodpowiedzialnego pożyczania, kiedy liczyły się tylko zyski instytucji finansowej, a nie dobro osoby, która korzysta z pożyczki. Pieniądze przekazywane pożyczkobiorcom były przekazywane ze złą intencją, w oparciu o nieprzyzwoite pobudki, tak naprawdę z pełną świadomością czynienia zła. To zło w tej chwili wróciło do tych instytucji finansowych i stało się przyczyną ich upadłości.
Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe w swojej działalności kierują się zawsze dobrem swych członków. Nie oferujemy usług, które mogłyby zaszkodzić naszym członkom - naszym właścicielom, bo przecież nasi członkowie są wyłącznymi właścicielami spółdzielczych kas. Pieniądze, które członkowie pożyczają w kasach, a inni w nich gromadzą, mają pomagać ludziom: pomagać bogacić się, tworzyć miejsca pracy, mają czynić coś dobrego. I taki jest cel naszego działania. Kasy nie są organizacjami nastawionymi na zysk. Nasza ustawa definiuje wprost, że kasy nie są organizacjami o charakterze zarobkowym, w związku z czym osiągnięcie zysku w działalności SKOK-ów nie jest kryterium, którym się kierujemy. Kasy są po to, żeby służyły swoim członkom. Nadwyżka bilansowa musi być wypracowana, ale tylko w takim zakresie, w jakim służy zwiększaniu kapitału spółdzielczej kasy, po to, żeby kasa mogła bezpiecznie działać, a nie żeby zysk pomnażać w nieskończoność dla dobra grupki właścicieli.
Dobra pozycja SKOK-ów teraz, w momencie kryzysu, wynika tak naprawdę z unikalnej struktury SKOK-ów i z filozofii ich działania, polegającej na tym, że kasy służą wyłącznie swoim członkom i są organizacjami nienastawionymi na zysk.

- Pokazujecie nam pewną normalność, którą wyraża przysłowie: uczciwość popłaca. Jeżeli natomiast zaczyna się jakaś kombinacja, to zaczynają się także problemy. Uczciwość jest więc w dużej mierze istotą tej sprawy. SKOK-i działają jako kasy kredytowe dla dobra milionów ludzi. Istnieją w 97 krajach świata. Czy również tam napotykają na silny lobbing instytucji komercyjnych, które różnymi metodami próbują zminimalizować ich znaczenie i wpłynąć na ich rozwój?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Kasy zrzeszają niemal 200 mln członków w 97 krajach świata. Istnieje na świecie ponad 54 tys. SKOK-ów. Ze względu na swój charakter pomocowy, na niezarobkowy cel swojej działalności, te organizacje zawsze są przedmiotem ataku ze strony przedsiębiorstw komercyjnych, ze strony banków, które ze swojej działalności oczekują zysku. To naturalna sprzeczność i naturalny konflikt, jaki występuje na rynku między organizacjami o charakterze pomocowym a organizacjami komercyjnymi. Wiadome jest, że w interesie instytucji komercyjnych leży ograniczenie działalności SKOK-ów, zmniejszenie ich zakresu działania, tak aby korzyści z całego rynku finansowego mogły być czerpane swobodnie przez instytucje działające w celach zarobkowych. W Polsce 2 mln gospodarstw domowych korzysta z usług SKOK-ów, których potencjał stanowi prawie 1800 placówek w naszym kraju. Istnieje zatem także możliwość przesunięcia się do spółdzielczych kas nowych grup ludzi, czyli uzyskania przez kasy jeszcze bardziej znaczącej pozycji rynkowej. I to właśnie jest powodem ataków na SKOK-i, bo w stosunku do oferty spółdzielczych kas i ich popularności instytucje komercyjne muszą ograniczać swoje apetyty, swoją chęć namnażania zysków.
Można powiedzieć, że obecność SKOK-ów jako istotnego gracza na rynku usług finansowych sprawia, że komercyjne instytucje nie mają swobody w kształtowaniu nadmiernie wysokich opłat czy też w pobieraniu nadmiernie wysokiego oprocentowania od kredytów. Muszą odnosić się do oferty spółdzielczych kas, bo istnieje ryzyko, że ich klienci odejdą do SKOK-ów. Dlatego właśnie lobby bankowe w Polsce zdecydowało, że trzeba za pomocą regulacji ustawowych doprowadzić do ograniczenia potencjału konkurencyjności SKOK-ów. W ten sposób banki uzyskałyby swobodę pobierania wysokich opłat i wysokiego oprocentowania kredytów. Oczywiście, mamy nadzieję, że ten plan się nie uda i że kasy będą mogły swobodnie się rozwijać, kontynuując działalność na rzecz setek tysięcy gospodarstw domowych w Polsce.

- Z pewnością byłaby to duża krzywda dla ludzi, którzy chcą uczciwą pracą i oszczędnością dojść do jakiejś stabilizacji w swoim życiu. Wielu ludzi uważa, że jednym z największych osiągnięć Polski po 1989 r. był właśnie rozwój SKOK-ów. Proszę powiedzieć: zaczynaliście od zera, nie korzystając z państwowej pomocy, i wyrośliście na potężną instytucję finansową, potrzebną tak wielu Polakom. Co dla Pana, jako założyciela SKOK-ów, z perspektywy kilkunastu lat funkcjonowania kas wydaje się najważniejsze?

- Przypomnę, że przed wojną 1/3 depozytów ludności była zdeponowana w kasach Stefczyka. Toteż kiedy po 1989 r. pojawiła się możliwość reaktywowania SKOK-u, Polacy zebrali się w różnych miejscach i podejmując działanie społeczne, pokazali, że potrafią zbudować duże instytucje finansowe, które znakomicie zaspokajają potrzeby lokalnych społeczności, a w przypadku niektórych naszych kas także są podmiotami, które mogą czynić usługi na terenie całego kraju. Corocznie na naszych walnych zgromadzeniach informuję o sukcesie, jaki kasy odnoszą. Ten sukces mierzymy w sposób bardzo prosty, nieco inny niż banki. Prezesi banków na walnych zgromadzeniach informują swoich akcjonariuszy o tym, ile bank zarobił, jaki zysk swoją działalnością osiągnął. My informujemy o tym, ile złotych nasi członkowie zaoszczędzili w budżetach swoich gospodarstw domowych dlatego, że oszczędzają w SKOK-u, czyli mając lepsze oprocentowanie swoich oszczędności niż w bankach komercyjnych, a także niższe oprocentowanie swoich pożyczek niż u naszej konkurencji. Wyliczamy zawsze tę kwotę w stosunku do średnich cen oferowanych przez banki. Corocznie jest to kilkaset milionów złotych, które zostają w rękach naszych członków, a którymi mogą oni swobodnie dysponować w swoich budżetach rodzinnych. Celem SKOK-ów jest przecież poprawa bytu członków, właścicieli kas. Im więcej pieniędzy zostanie w rękach naszych członków, tym lepiej misję SKOK-ów realizujemy.
Tak naprawdę taki właśnie jest sekret SKOK--ów: kasy i pieniądze są dla ludzi, a nie ludzie dla pieniędzy czy dla instytucji finansowych. W naszym działaniu nie wykorzystujemy członków jako źródła zysku. Ich dobro jest celem działania spółdzielczych kas.

Reklama

- Chylę czoło. A jak, według Pana, wyglądałby rynek finansowy w Polsce, gdyby po 1989 r. nie rozwinęły się SKOK-i?

- Dam przykład wypowiedzi prezesa jednego z wielkich międzynarodowych banków w Niemczech, który pytany przez dziennikarza, dlaczego karty kredytowe oferowane przez ten bank są tak kosztowne, udzielił bardzo krótkiej odpowiedzi - bo mogą być. Jeśli na ryku nie ma instytucji, które są nienastawione na zysk, jeżeli na rynku finansowym organizacje spółdzielcze, wzajemnościowe nie odgrywają istotnej roli, to wtedy jest pełna swoboda pobierania wysokich opłat, pełna swoboda funkcjonowania organizacji komercyjnych, których celem jest niekończący się i bez ograniczeń pobierany zysk.
Można by więc powiedzieć, że gdyby nie SKOK-i, to obywatele Rzeczypospolitej mieliby jeszcze gorszą ofertę finansową. Muszę tu przyznać również, że wciąż w Polsce opłaty pobierane przez banki są niezwykle wysokie w stosunku do opłat pobieranych w krajach UE i wielokrotnie wyższe w odniesieniu do dochodów klientów. Ale gdyby na rynku finansowym nie było SKOK-ów, wszyscy obywatele korzystający z bankowych usług finansowych odczuliby to w postaci jeszcze wyższych opłat.

- Czy coś zmieniłby Pan w pracy SKOK-ów, gdyby była możliwość jeszcze raz rozpoczynać pracę nad rozwojem spółdzielczych kas?

- Myślę, że udało nam się szczęśliwie podjąć w odpowiednim czasie odpowiednie działania. W budowie systemu SKOK-ów nie popełniliśmy istotnych błędów, takich, które by wymagały zmian. Tak naprawdę system SKOK-ów, który zbudowaliśmy, jest uznawany przez wszystkie organizacje zrzeszające kasy za model na skalę światową. Wspomnę o przykładzie z Mołdawii. Kilka lat temu Ministerstwo Finansów Republiki Mołdawii poprosiło nas o pomoc w przygotowaniu projektu formy działających tam kas oszczędnościowych. Przygotowaliśmy projekt ustawy, pomogliśmy w szkoleniach pracowników i działaczy mołdawskich kas. Z wielką przyjemnością zobaczyłem w uzasadnieniu projektu rządowego, że ten system ma być zbudowany „a la polonaise” - na wzór polski. Kilka miesięcy temu podobną umowę zawarliśmy także z Białoruskim Bankiem Centralnym, który jest również zainteresowany rozwojem spółdzielczych kas na Białorusi.
Największy sukces w implementacji naszego modelu w innym kraju został odniesiony na Ukrainie, gdzie przez wiele lat współpracowaliśmy na podstawie umowy z ukraińskim nadzorem nad rynkiem finansowym. Wyszkoliliśmy wszystkich pracowników tego nadzoru (ponad 200 prezesów ukraińskich kas szkoliło się w naszym ośrodku szkoleniowym). Dzisiaj kasy na Ukrainie zrzeszają ponad 2 mln 300 tys. członków, czyli są liczniejsze niż spółdzielcze kasy w Polsce. Jest to dla nas powód do dumy. Ten model kas sprawdził się nie tylko w Polsce przez 18 lat ich działania, ale jest także uznawany powszechnie na świecie za wzór i przykład. Przede wszystkim jest to model skuteczny, bo - co należy zauważyć - przez 18 lat działalności SKOK-ów nikt z naszych członków nie stracił w spółdzielczych kasach ani złotówki, żadna z tych kas nie upadła, czego nie można powiedzieć o bankach, których w okresie 18 lat upadło w Polsce wiele i setki tysięcy ludzi miały kłopot w odzyskaniu swoich oszczędności. Mimo różnych okresów kryzysu przez te 18 lat - w naszej historii po roku 1989 mieliśmy różne etapy rozwoju gospodarczego - kasy niezmiennie rozwijały się i były w stanie służyć swoim członkom.

- Jesteśmy poruszeni tym, co Pan Prezes powiedział. To budowanie społeczeństwa przyjaznego. Tak wiele mówi się dzisiaj o „przyjaznym państwie”, jest nawet taka specjalna komisja sejmowa i to do niej powinno należeć poszukiwanie, jak realizować państwo przyjazne ludziom, jak wspierać instytucje, które pomagają. Bo państwo jest po to, żeby pomagać wszystkim swoim obywatelom. Działanie przeciwko obywatelom jest czymś nieetycznym. Ksiądz Prymas Józef Glemp powiedział kiedyś na Jasnej Górze, że bardzo chcielibyśmy, żeby Polska wróciła do normalności. Wydaje się, że to, co robią SKOK-i, do tej normalności zmierza. Chcielibyśmy, żeby wszystkie instytucje, również posłowie, którzy przysięgają na dobro RP i jej obywateli, uświadomili sobie, co powinni czynić.

- Trzeba by zadać pytanie: Dlaczego obywatele RP, którzy są także konsumentami usług finansowych, mają być pozbawieni prawa wyboru między instytucją komercyjną, bankiem a SKOK-iem? Jeżeli możliwość korzystania z dobrodziejstwa takiego wyboru ma 92 mln Amerykanów, ponad połowa ludności Irlandii - to dlaczego Polakom chce się zabronić korzystać z alternatywnej instytucji, która jest konkurencyjna w stosunku do banków? Myślę, że to ograniczanie prawa wyboru obywatela jest największym problemem. Tak naprawdę politykom pracującym nad ustawą o spółdzielczych kasach wydaje się, że wybór między jednym a drugim bankiem jest wystarczający, że wystarczy przejść ulicą, sprawdzić oferty bankowe i porównać. Jednak różnica w tych ofertach nie będzie na tyle istotna, aby uzasadniała tezę o konkurencyjności w tym sektorze. Jeśli ktoś trafi do SKOK-ów, zobaczy, że ich oferty są naprawdę niezwykle konkurencyjne.
Jesteśmy przekonani, że złe prawo nie może stać się obowiązujące w RP i że zła ustawa zostanie zatrzymana, a SKOK-i będą w stanie dalej dobrze służyć milionom gospodarstw domowych.

- Tego serdecznie życzę SKOK-om i 2 milionom ich członków.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy/ Papież w Weronie: siejmy nadzieję, nie siejmy śmierci

2024-05-19 19:31

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/EMANUELE PENNACCHIO

"Siejmy nadzieję", "nie siejmy śmierci, zniszczenia, strachu"- apelował papież Franciszek podczas wizyty w Weronie w sobotę. Jednym z najbardziej sugestywnych wydarzeń w jej trakcie był uścisk Izraelczyka i Palestyńczyka, którzy stracili bliskich podczas konfliktu na Bliskim Wschodzie.

„Arena pokoju - ucałują się sprawiedliwość i pokój” pod takim hasłem w antycznym amfiteatrze w Weronie odbyło się spotkanie papieża z ponad 12 tysiącami osób.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia, to musimy wdychać Ducha Świetego

2024-05-18 08:32

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

19 maja 2024, Niedziela Zesłania Ducha Świętego, rok B

CZYTAJ DALEJ

Francja: ponad 300 kleryków weźmie udział w turnieju piłkarskim

2024-05-19 16:09

[ TEMATY ]

piłka nożna

klerycy

Adobe Stock

Wielki turniej piłki nożnej, z udziałem ponad 300 kleryków za całej Francji, rozpocznie się 25 maja w Évron, w departamencie Mayenne, w Kraju Loary. Uczestniczyć w nim będzie niemal połowa spośród około 700 francuskich seminarzystów.

To wyjątkowe wydarzenie sportowe rozgrywane jest co roku w innym miejscu kraju. Pozwala jego przyszłym księżom „spotkać się w atmosferze koleżeńskiej i w duchu fair play wokół sportowych cnót braterstwa, wielkoduszności, uczciwości i szacunku dla ciała”, zgodnie ze wskazówkami, danymi przez św. Jana Pawła II w czasie Jubileuszu Roku 2000, wyjaśnia Konferencja Biskupów Francji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję