Z oczywistych względów Ksiądz Prymas nie przyjął zaproszenia
do udziału w przyjęciu na cześć biskupów, jakie miało się odbyć w
ambasadzie polskiej w Rzymie. W rozmowie z Zenonem Kliszko, wicemarszałkiem
Sejmu, która odbyła się 6 grudnia 1962 r. pominął milczeniem tę sprawę.
Kliszko poczuł się osobiście urażony. Postanowił więc szybko odegrać
się na kardynale Wyszyńskim. Trzy dni później w wystąpieniu w Instytucie
im. Gramsciego, podczas konferencji prasowej, zaatakował Episkopat
i wprost Prymasa Tysiąclecia. Mówił o tym, że winę za złe stosunki
na lini Państwo-Kościół ponoszą biskupi, a zwłaszcza "góra Episkopatu"
- czyli Ksiądz Prymas. Zarzucił też polskim biskupom, że nie dostatecznie
zabiegali o uregulowanie sprawy granic diecezji na ziemiach zachodnich.
Kliszko przeciwstawił także polskich biskupów papieżowi Janowi XXIII,
którzy, rzekomo, w przeciwieństwie do pokojowo nastawionego Ojca
Świętego, prezentują postawę "nieustępliwą" i "reakcyjną".
W obronie polskich biskupów stanął redaktor naczelny
watykańskiego dziennika L´Osservatore Romano, Federico Allessandrini.
W numerze z 16 grudnia opublikował on artykuł zatytułowany Nieprawda
pana Kliszki. Ta wypowiedź jest o tyle ciekawa, że pozwala zapoznać
się z punktem widzenia ludzi spoza Polski na stale odgrzewane przez
komunistów oskarżenia wobec polskich biskupów.
Najpierw rozprawia się z zarzutem jakoby Kościół w Polsce
był wyobcowany z narodu:
[...] Pan Zenon Kliszko, przemawiając wobec dziennikarzy
włoskich i zagranicznych oraz "gęstej publiczności", powiedział,
że po "rewolucji społecznej biskupi, tradycyjnie związani z klasami
bardziej reakcyjnymi", mieli się znaleźć w próżni społecznej; stąd
trudność "przystosowania się" do nowego stanu rzeczy - co natomiast
nie wytworzyło się w ZSRR, gdzie "narodowy" charakter Kościoła pozwolił
na "szybsze i mniej bolesne" zrównanie. Dlatego Kościół katolicki
miał mieć rolę zasadniczą "w kampanii antykomunistycznej" i miał
być "politycznym przyczółkiem" przeciw Państwu. Stąd: stanowisko
dwoistości, które nie może trwać długi; mianowicie działanie w kraju
socjalistycznym i równocześnie walczenie wszelkimi sposobami przeciw
temu krajowi". [...]
Kto śledził to w ciągu wszystkich lat i pamięta różne
fazy długiego dramatu, ten wie dobrze, iż pan Zenon Kliszko mówi
rzeczy wręcz sprzeczne z prawdą. Wszystkim wiadomo, że gdy w Polsce
byli tylko Polacy, uciemiężeni okupacją nazistowską, komuniści zaś
byli w Moskwie, a inne czynniki gdzie indziej - z narodem i w narodzie,
w umęczonych miastach, w więzieniach, w obozach śmierci, pozostał
Kościół, który płacił obficie swoją daninę łez i krwi w osobach swoich
kapłanów, tysięcy księży, zakonników, zakonnic i wiernych. Polska,
raz jeszcze w swej historii bolesnej i chwalebnej, odnalazła siebie
w wierze ojców i wyszła z konfliktu jeszcze bardziej chrześcijańska,
bardziej katolicka niż kiedy była rozbita w czasie podwójnej inwazji
1939 r. Pan Kliszko mówi nam o "rewolucji socjalistycznej"; ale jest
rzeczą powszechnie znaną, że socjalizm marki komunistycznej został
narzucony narodowi przez armie sowieckie, które odwiozły do ojczyzny
banitów moskiewskiej obdiencji i postawiły ich u steru pod nadzorem "
spolszczonego" w tym celu prokonsula. Siła obca ich utrzymała - i
utrzymuje - przy władzy na mocy układów międzynarodowych, które podzieliły
Europę na "sfery wpływów" ściśle określone przy stoliku "wielkich"
drugiej wojny światowej. Dlatego nie Kościół się znalazł w "próżni
społecznej", ale znaleźli się w niej nowi przybysze i może jeszcze
w niej pozostają.
Z kolei Allessandro odniósł się do porównania, jakie
uczynił Zenon Kliszko odnośnie sytuacji Kościoła w Polsce i Związku
Sowieckim:
Faktem jest, że już w owych pierwszych momentach przywódcy
polskiego komunizmu chcieli odłączyć i oderwać katolicyzm od Rzymu,
żeby mu nadać charakter "narodowy". Dzisiaj, właśnie w Rzymie, pan
Kliszko wyjaśnia, że w ZSRR, gdzie Kościół jest "narodowy", proces
przystosowania się był "szybszy i mniej bolesny". Ale i to stwierdzenie
nie odpowiada prawdzie. Prześladowania Kościoła prawosławnego były
pierwowzorem, po którym nastąpiła wojna przeciwko społecznościom
katolickim w krajach zajętych. W Rosji gwałtowna faza prześladowania
- z przerwami mniej lub więcej długimi, zawsze tymczasowymi - trwała
ponad 20 lat i dopiero na początku wojny, w 1942 r., pozwolono na
ponowny wybór Patriarchy, podczas gdy ustanawiano urząd państwowy,
który praktycznie przejął funkcje wykonywane przez "Prokuratora Świętego
Synodu" za czasów carskich. Do tego czasu wszystkie siły reżimu sowieckiego
były skierowane ku zniszczeniu Kościoła katolickiego.
Autor przedstawił czytelnikom fakty z najnowszej historii
Polski, ukazując antykościelne działania komunistycznego rządu: jednostronne
zerwanie przez rząd polski Konkordatu ze Stolicą Apostolską, dwukrotne
usunięcie nauczania religii ze szkół i mimo gwarancji zawartych w
Porozumieniu z 1950 r., likwidowanie szkół prowadzonych przez Kościół, "
terrorystyczne" procesy przeciwko biskupom, uwięzienie Księdza Prymasa.
Nie potrzeba tu wspominać, w jakich warunkach konieczności
i bezsilności wobec opinii publicznej, spragniony wolności, Arcybiskup
gnieźnieńsko-warszawski powrócił do rządów swych diecezji. Ale należy
podkreślić, że kardynał Wyszyński przyjął uwolnienie tylko wtedy,
gdy był pewien, że przynajmniej niektóre zasadnicze swobody będą
przywrócone Kościołowi [...] Odtąd minęło 6 lat, i ucisk stał się
znowu bardziej przytłaczający.
Redaktor naczelny L´Osservatore Romano kończy swój artykuł
następującą konkluzją:
Na początku powiedzieliśmy, że zgadzamy się z wicemarszałkiem
Sejmu polskiego, gdy twierdzi, że eksperyment dokonany w Polsce ma
znaczenie międzynarodowe. I rzeczywiście je ma: wykazuje bowiem,
że i w krajach głęboko i mocno katolickich rządy komunistyczne -
chociaż widzą, że idą przeciw uczuciom ogółu - nie rezygnują ze swego
ateistycznego i niwelującego totalizmu. Dowód, że między komunizmem
a religią żadne pojednanie nie jest możliwe.
Oczywiście, nafaszerowana kłamstwami wypowiedź Zenona
Kliszki pogorszyła i tak już bardzo napięte relacje pomiędzy Państwem
a Kościołem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu