Reklama

Tu Radio Maryja

Niedziela Ogólnopolska 51/2011, str. 10

Katarzyna Cegielska

Wielka rzesza kapłanów i wiernych uczestniczy w jubileuszu Radia Maryja, 3 grudnia 2011 r.

Wielka rzesza kapłanów i wiernych uczestniczy w jubileuszu Radia Maryja, 3 grudnia 2011 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słuchacze z całej Polski, a także z zagranicy, w tym ze Stanów Zjednoczonych, przybyli 3 grudnia br. do Torunia na obchody 20. rocznicy istnienia Radia Maryja. Mszy św. jubileuszowej w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przewodniczył biskup toruński Andrzej Suski.

List z Watykanu

W liście z Watykanu, napisanym na jubileusz w imieniu Ojca Świętego, a podpisanym przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertonego, zwrócono uwagę na wielki wkład Radia Maryja w misję ewangelizacyjną całego kraju. Papież przekazał rozgłośni swoje ojcowskie błogosławieństwo i dziękował twórcom Radia za głoszenie autentycznego, prostego i czystego słowa. Podsumowując 20-letnią działalność, wskazano w liście także na społeczny wymiar Radia Maryja oraz na fenomen, jakim są Podwórkowe Kółka Różańcowe. Podkreślono wyjątkowy charakter toruńskiej rozgłośni, której specyfiką jest to, że każdy może wziąć udział w otwartym programie dyskusyjnym pt. „Rozmowy niedokończone”. Wymieniono również inne dzieła, prowadzone przez twórców rozgłośni - Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej oraz ogólnopolski dziennik. Zwrócono uwagę na wielką religijną aktywność słuchaczy Radia Maryja, którzy są obecni na pielgrzymich szlakach głównie ku Jasnej Górze, do Rzymu i do Amerykańskiej Częstochowy w USA.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obronimy Krzyż!

Homilię podczas jubileuszowej Mszy św. wygłosił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Wspominając początki rozgłośni, mówił: - Wydawać się mogło, że odejdzie w przeszłość miniony zły czas, że Polska, powstająca, by żyć, odrzuci to wszystko, co miało związek z opresyjnym, ateistycznym i materialistycznym systemem, a wesprze się na tym, co wyrasta z dobra, z przejrzystych wartości. Rzeczywistość jednak okazała się trudniejsza, niekiedy gorzka i zaskakująca. Tryumf święcą dziś: prymat gospodarki przed człowiekiem i jego prawami, szczególnie dotyczącymi sfery pracy; ideologia konsumpcjonizmu, wręcz deprecjonująca wartości duchowe; napływający od Europy duch negacji tradycyjnych wartości - nowy typ człowieka: bez zasad, bez wartości; wolność bez moralnych fundamentów - wymieniał abp Głódź. Podkreślił, że Radio Maryja już na starcie stało się mocnym głosem sprzeciwu, demaskującym kłamstwa, broniącym prawdy o polskim Kościele, o jego drodze. Zdaniem abp. Głódzia, potrzeba dziś pewności, że to, co polskie, co nasze, co święte, nie zostanie zniszczone, przekreślone, odsunięte na margines polskiego życia. - Obronimy krzyż Chrystusowy, który z przestrzeni publicznej chcą usunąć janczarzy neobolszewii - przekonywał abp Głódź.

Reklama

Troski o. Rydzyka

O. Tadeusz Rydzyk podzielił się swoimi troskami o Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, która potrzebuje mecenasów, aby się nadal pięknie rozwijać i kształcić młodych ludzi. Wspomniał o trudnościach związanych z wejściem na cyfrowy multipleks. - Trzeba wpływać na decydentów, „radiomaryjni” i „moherowi” też mają swoje prawa i nie mogą być wykluczeni - mówił. Powiadomił również, że wkrótce w kościół-wotum dziękczynne za bł. Jana Pawła II zostanie wmurowana cegła z domu rodzinnego Papieża Polaka w Wadowicach.

Powiedzieli o Radiu Maryja

- Przebywając w Polsce, zauważyłem, że Radio Maryja pełni wyjątkowo ważną służbę. Toruńska rozgłośnia obok serwisu Radia Watykańskiego przekazuje katolikom na całym świecie afirmację naszej wiary oraz informacje, wywiady i dyskusje o fundamentalnym znaczeniu dla formacji katolickiej - stwierdził prof. Eric McLuhan, medioznawca z Uniwersytetu w Toronto. Zdaniem znanego kompozytora Michała Lorenca, Radio Maryja jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie istnieje jeszcze autentyczne dziennikarstwo. Z kolei reżyser Antoni Krauze wyznał ze wstydem, że w początkowych latach istnienia Radia Maryja podchodził do niego z dużą ostrożnością - był pod wpływem propagandy początku lat 90. Teraz natomiast nie wyobraża sobie życia bez tej rozgłośni. - Radio Maryja traktuję jak jeden z ostatnich odważnych bastionów jasno wyrażających stanowisko w sprawach moralnych, także w życiu publicznym - wyjaśnił Wojciech Cejrowski, dziennikarz, podróżnik i pisarz. A s. Andrzeja Biała CSL, dyrektor Wydawnictwa Sióstr Loretanek, podzieliła się refleksją, że zmieniają się rządy, ludzie, a Radio Maryja nadal głosi prawdę. - Dlatego nikt się na nim nie zawiedzie. Słucham go zawsze, gdy tylko mam czas - powiedziała.
To tylko niektóre opinie zebrane przez „Nasz Dziennik” z okazji jubileuszu toruńskiej rozgłośni. Niech Radio Maryja trwa!

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję