Księża Biskupi w swoim Liście Pasterskim na niedzielę Świętej Rodziny, napisali o radości nowego życia, jakim jest dziecko: „Radość wielka, która z okazji Bożego Narodzenia staje się udziałem całego ludu, to radość z narodzenia Dziecka. Radość tę wypowiedział Symeon, który «wziął Dzieciątko Jezus w objęcia, błogosławił Boga» i wypowiedział proroctwo wobec Izraela, a także do «Matki Jego Maryi». Radość tę wypowiedziała prorokini Anna, która «sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy»” (por. Łk 2, 22-40). Św. Łukasz kilkakrotnie podkreśla, że Rodzice Jezusa postąpili zgodnie z przepisami Prawa. Każda rodzina katolicka, wierna prawu Bożemu, powinna ochrzcić swoje dziecko. Do dziś nie mogę zapomnieć łez i żalu młodego człowieka z Puław, który mówił: „Dlaczego nie miałem pobożnej babci, która by mnie wykradła z domu i ochrzciła”. Pochodził z rodziny wojskowej. Rodzice zapewne bali się o swoją pracę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Gorliwie poznawał od podstaw prawdy wiary i jako dorosły przyjął chrzest, aby następnie korzystać z innych sakramentów. Obecnie zdarza się, że matka koniecznie chce ochrzcić dziecko, choć sama łamie przykazania Boże i kościelne i nie widać żadnej nadziei, że ktokolwiek będzie to dziecko po katolicku wychowywał. Niepokojący i smutny jest fakt, że rodzice coraz częściej odwlekają chrzest. „Kościół celebrował chrzest i udzielał go od dnia Pięćdziesiątnicy (czyli Zesłania Ducha Świętego). […] Apostołowie i ich współpracownicy udzielają chrztu każdemu, kto wierzy w Jezusa: Żydom bojącym się Boga i poganom. Chrzest zawsze wiąże się z wiarą: «Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom» - oświadcza św. Paweł strażnikowi w Filippi” (KKK, nr 1226, s. 301). „Dzieci, rodząc się z upadłą i skażoną grzechem pierworodnym naturą, również potrzebują nowego narodzenia w chrzcie, aby zostały wyzwolone z mocy ciemności i przeniesione do Królestwa wolności dzieci Bożych, do którego są powołani wszyscy ludzie”. (KKK, nr 1250, s. 305). W przypadku chrztu dzieci musimy pamiętać o wielkiej odpowiedzialności rodziców i chrzestnych za rozwój wiary w życiu dziecka ochrzczonego. Katechizm stwierdza jednoznacznie co należy czynić: „Chrzest dzieci ze swej natury wymaga katechumenatu pochrzcielnego. Nie chodzi tylko o późniejsze nauczanie lecz także o konieczność rozwoju łaski chrztu w miarę dorastania osoby” (KKK, nr 1231, s. 302). W każdej parafii mamy jakiś procent ochrzczonych, a w rzeczywistości żyjących po pogańsku, poza wspólnotą kościelną, to faktyczna cena chrztu dzieci. Zwracał uwagę na ten problem Benedykt XVI podczas Audiencji Generalnej 10 grudnia 2008 r., że nikt sam siebie nie ochrzci, że chrzest otrzymujemy w Kościele, i bez uczestnictwa i stałej więzi z Kościołem nie można być chrześcijaninem. W jakieś mierze odpowiedzialność za ten stan rzeczy spada na rodziców, którzy nie zawsze wywiązują się dobrze z podjętych zobowiązań. A już zupełna fikcją jest to, że rodzice chrzestni troszczą się o religijne wychowanie swojego chrześniaka. Często nie mają nawet fizycznej możliwości, bo są daleko. A nawet i ci blisko nie mają poczucia odpowiedzialności, za zobowiązania, które wzięli na siebie w dniu chrztu dziecka. Zepchnięto ich do roli fundatorów prezentów pierwszokomunijnych i ślubnych - nierzadko bardzo kosztownych. Choć raz mi się zdarzyło spotkać z sytuacją powrotu do wiary, po ponad dwudziestu latach, a inspiracją do spowiedzi i nawrócenia była książka - prezent od matki chrzestnej na I Komunię. Wielkość i godność chrztu wyraża się w znakach związanych z udzielaniem tego sakramentu. Na początek jest znak krzyża kreślony na czole dziecka przez kapłana, rodziców i chrzestnych. Znak ten „wyciska pieczęć Chrystusa na tym, który do Niego ma należeć i oznacza łaskę odkupienia, jaką Chrystus nabył dla nas przez swój Krzyż” (por. KKK, nr 1235, s. 302). Głoszone jest Słowo Boże, na które dajemy odpowiedź wiary, a ta jest nieodłączna od chrztu. Ponieważ chrzest gładzi grzech pierworodny, dlatego konieczny jest egzorcyzm jako znak wyzwolenia od grzechu i kusiciela. Istotą tego sakramentu jest trzykrotne zanurzenie w wodzie lub polanie głowy dziecka wodą wcześniej poświęconą, ze słowami „N… ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Jest to widomy znak śmierci dla grzechu i wejście w życie Trójcy Świętej. Tu spełnia się to, o czym uczył św. Paweł, że w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Chrzest z wody, jakiego może udzielić każdy, kto ma dobrą wolę, w przypadku niebezpieczeństwa śmierci lub dla zwykłej troski, aby dziecko nie pozostawało dłużej bez łaski chrztu świętego, zwykle ogranicza się właśnie do tego znaku polania wodą i wypowiedzenia formuły chrztu. Kapłan namaszcza jeszcze dziecko krzyżmem świętym oraz nakłada białą szatę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu