Reklama

Kobiecość łagodzi obyczaje

„Nie tylko wy, starsi, czekacie na nasze gesty. My, młodzi, też chcielibyśmy się spotkać na ulicy z waszym uśmiechem…” - słowa z mojej rozmowy z Maciejem Wojdyłą, zamieszczonej w naszej edycji, zainspirowały mnie do szukania młodych ludzi, z którymi mógłbym porozmawiać. Owocem tych poszukiwań jest rozmowa z Małgorzatą Szymczychą, pracownikiem jarosławskiej Straży Miejskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: - Jesteś osobą o niecodziennych zainteresowaniach, która zaintrygowała mnie pracą w Straży Miejskiej. Jak to się zaczęło?

Małgorzata Szymczycha:- Od zawsze pociągała mnie praca w służbach mundurowych, ponieważ jedna osoba z mojej rodziny pracuje w policji. Udało mi się dostać pracę w Straży Miejskiej. Związane jest to również z zainteresowaniem strzelectwem sportowym, które jest moim hobby. Praca jest wymagająca dla kobiet, ale, jak się okazuje, kobiety naprawdę łagodzą obyczaje, często ludzie biorą bardziej do siebie upomnienia kierowane przez osoby płci żeńskiej i szybciej się uspokajają, co pozwala uniknąć niebezpiecznych sytuacji.

- Jak można zostać pracownikiem Straży Miejskiej. Jak to było w twoim przypadku?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wymagania są ogólnodostępne, zawarte w odpowiedniej ustawie. Urząd Miasta w Jarosławiu ogłosił nabór na stanowisko aplikanta w straży. W tym naborze potrzebowano osoby do prowadzenia zajęć przede wszystkim w szkołach podstawowych. Złożyłam dokumenty i zostałam wybrana. Oprócz tego jest oczywiście normalna procedura: testy sprawnościowe, rozmowa kwalifikacyjna i testy z wiedzy ogólnej.

- Jak wygląda twój dzień pracy?

Reklama

- Zaczynamy pracę o godz. 7.30. Jest odprawa, na której rozdzielane są zadania: albo patrolujemy wyznaczone rejony miasta, albo - tak jak w moim przypadku, prowadzimy zajęcia w poszczególnych szkołach w Jarosławiu na temat bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Odbywa się to w ramach godzin lekcyjnych, spotykam się z uczniami każdej klasy. Podczas tych spotkań rozdawane są także różne materiały: książeczki, odblaski dla dzieci.

- To brzmi dosyć nudno...

- Jarosław jest spokojnym miastem. Pracujemy na dwie zmiany, kończymy pracę najpóźniej o godz. 23. Jeśli zdarzają się jakieś przykre sytuacje, to raczej w nocy i tym zajmuje się już policja. My, jako Straż Miejska, zajmujemy się bardziej prewencją, pomaganiem ludziom, aby zapobiegać jakimś niebezpiecznym incydentom.

- Jaki jest główny problem, z którym się spotykacie?

- Straż Miejska ma węższy zakres obowiązków niż policja. Przede wszystkim karzemy kierowców, którzy zatrzymują się w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Jest to ważne, ponieważ osoby mieszkające w mieście bardzo często dzwonią do nas, proszą o interwencję, gdyż utrudnia im to dojazd do domu czy nawet przejście po chodniku, przed swoim domem czy blokiem. Oprócz tego, zajmujemy się utrzymaniem ładu i czystości, w okresie jesiennym i zimowym jest to uprzątnięcie liści, błota czy śniegu i lodu z chodników.

- Jak widzisz swoją przyszłość w tej formacji?

- Moje studia są związane z tą pracą, ponieważ moja specjalizacja to bezpieczeństwo wewnętrzne, dlatego łatwiej mi przyswajać informacje i wykorzystać je później w praktyce. Pracuję w bardzo małym wydziale i przejście na inne stanowisko jest praktycznie niemożliwe, dlatego myślę o zmianie pracy, o wstąpieniu do policji.

Reklama

- Kiedy zaczęło się twoje zainteresowanie strzelectwem?

- Zaczęło się to siedem lat temu, kiedy przypadkowo kolega zaprowadził mnie na strzelnicę, gdzie sam brał udział w zawodach strzeleckich. Był tam obecny trener i pozwolił mi spróbować swoich sił. Spodobał mu się wynik, więc zaprosił mnie na kolejne treningi. Ponieważ jest to trochę rodzinna pasja, bo mój tato strzelał, a moje wyniki były coraz lepsze, coraz bardziej mi się to podobało. Później był udział w zawodach, z których zawsze przywoziłam medale czy puchary. Od niedawna zaczęłam brać udział w zawodach ogólnopolskich, na których spotykam się w wybitnymi strzelcami, z kadrą olimpijską.

- Miejscem, gdzie doskonalisz swoje umiejętności, jest strzelnica przy parafii Chrystusa Króla w Jarosławiu. Jak liczna jest ta sekcja?

- Sekcja strzelecka jest stosunkowo nieliczna. Strzelectwo nie jest sportem widowiskowym i potrzeba dużo czasu i pracy, by osiągnąć dobre wyniki. Jest to więc sport wymagający - oprócz siły (karabinek waży ok. 5 kg), skupienia wewnętrznego i wyciszenia. Nie wszystkim się to udaje.

- Najbardziej zapamiętane zawody?

Reklama

- Z pewnością pierwsze, podczas których strzelałam z obcej broni, a mimo to zdobyłam drugie miejsce. No i ostatnie zawody w Lublinie, Puchar Lubelszczyzny, kiedy pierwszy raz strzelałam w finale i mogłam wystąpić obok Renaty Mauer, która jest medalistką olimpijską. To jest naprawdę ogromna motywacja.
W strzelectwie jest ważny przede wszystkim wynik punktowy, nieważne jest to, jakie miejsce się zajmuje. Dla mnie motywacją do strzelania jest pragnienie osiągnięcia pierwszej klasy sportowej, a później może mistrzowskiej, i do tego zmierzam, choć traktuję strzelanie hobbystycznie.

- Czym są takie ośrodki jak jarosławski „Koliping”, które wspierają sportową pasję młodych ludzi?

- Sekcja strzelecka jest częścią Parafialnego Klubu Sportowego „Kolping” przy parafii Chrystusa Króla w Jarosławiu i na pewno wiele tej parafii zawdzięczam. Jednak jeśli chodzi o sprawy duchowe, to więcej zawdzięczam mojej parafii, pw. św. Józefa w Muninie, gdzie kiedyś należałam do dziewczęcej służby Maryi, a później działałam w scholi, w której życiu uczestniczę na co dzień.

- Czy jako „rodzina kolpingowska” macie spotkania, na których integrują się wszystkie sekcje tam działające?

- Co miesiąc jest odprawiana Msza św. za wszystkich sportowców, w której staramy się uczestniczyć i podczas której spotykają się wszystkie sekcje sportowe. Jest także coroczne podsumowanie pracy „Kolpinga”, przedstawia się osiągnięte wyniki i sukcesy. Strzelectwo jest pasjonującym sportem i choć interesuje ono głównie mężczyzn, to jednak lepsze wyniki osiągają dziewczyny, które potrafią się lepiej skoncentrować i zmotywować, dlatego je szczególnie zachęcam do spróbowania takiej formy spędzania czasu wolnego.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat Rzecznika Kurii Diecezji Radomskiej ws. ks. Krzysztofa Dukielskiego

2025-12-20 14:26

[ TEMATY ]

diecezja radomska

Red.

Oto treść komunikatu ks. Damiana Fołtyna, rzecznika Kurii Diecezji Radomskiej.

W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej publikacjami medialnymi dotyczącymi księdza Krzysztofa Dukielskiego, Kuria Diecezji Radomskiej pragnie zaznaczyć, że kwestie prawne związane z tą sprawą należy rozróżniać w dwóch odrębnych porządkach prawnych: państwowym oraz kanonicznym.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Bożonarodzeniowy tryptyk „Cicha, święta noc”

2025-12-21 04:42

materiały prasowe

Koncert słowno-muzyczny zaprezentowany zostanie w archikatedrze lubelskiej w niedzielę, 21 grudnia, o godz. 20.00.

Tryptyk Bożonarodzeniowy to autorski i artystycznie unikalny projekt założyciela Cameraty Lubelskiej prof. Kazimierza Górskiego (1944-2009), wybitnego chórmistrza i dyrygenta, zasłużonego dla lubelskiej i polskiej kultury muzycznej. Prezentacja koncertu w okresie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia będzie doskonalą sposobnością wprowadzającą słuchaczy w klimat szczególnego religijnie i kulturowo okresu Bożego Narodzenia, naznaczonego głęboko utrwaloną polską tradycją śpiewania pieśni kolędowych, stanowiący zarazem przykład trwałego pielęgnowania pięknego polskiego dziedzictwa kulturowego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję