Reklama

Nikogo nie wolno przekreślać

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mirowska 22 w Częstochowie. Obok szarego budynku za wysokim murem zwieńczonym kolczastym drutem, z wieżyczkami strażniczymi, przejeżdżają i przechodzą codziennie setki osób, ale mało kto, chociaż na moment, skupia uwagę na tych, którzy za tym murem przebywają. To Areszt Śledczy. Kilka razy w tygodniu jego bramę przekracza o. Ferdynand z pobliskiej parafii św. Jana z Dukli - archidiecezjalny duszpasterz więźniów i kapelan Aresztu Śledczego. W drodze do kaplicy musi minąć sześć, otwierających się i zamykających z nieprzyjemnym trzaskiem, metalowych bram. - Początek posługi w tym miejscu był dla mnie pierwszym kontaktem z więzieniem - wspomina o. Ferdynand. - Nic dziwnego, że idąc pierwszy raz tą drogą miałem niepokój w sercu. Teraz idę spokojnie, osobiście znam większość więźniów i ich problemy, wiem, jak bardzo potrzebują pomocy duchowej.
W ostatnich latach kaplica więzienna bardzo się zmieniła. Dyrekcja zadbała o jej nowy - sprzyjający skupieniu i modlitwie - wizerunek. Wzrok przyciąga - malowany na zamówienie - krzyż, dzieło ikonopisarza Michała Płoskiego. O. Ferdynand - jeden z 230 kapelanów więziennych w całym kraju - odprawia tutaj Msze św. w poniedziałki i soboty. Pomaga mu kilkunastoosobowa grupa wolontariuszy z parafii pw. św. Józefa w Częstochowie, którzy przygotowują kaplicę do Mszy św., są lektorami, rozdają obrazki, medaliki i różańce, organizują katechezy dla dorosłych. Praca wolontariuszy, rozmowy z osadzonymi i świadectwo ich wiary wyrażone obecnością w areszcie, są bardzo ważne. Osadzeni często wywodzą się ze środowisk wyjałowionych religijne, od wielu lat nie przystępowali do sakramentów, nie byli na Mszy św., ale jeżeli tylko chcą otworzyć się na Boga, trzeba im w tym pomagać.
Ludzie zza muru często postrzegają więźniów według stereotypu zaczerpniętego z tytułu popularnego kiedyś filmu „odrażający, brudni, źli”. O. Ferdynand uważa, że to duże uproszczenie. - Nie można wszystkich mierzyć jedną miarą - mówi. - Dla wielu osób pobyt za kratami jest konsekwencją pojedynczego błędu popełnionego w życiu, np. wypadku spowodowanego w czasie jazdy po alkoholu, jednorazowej pokusy łatwego zysku, lekkomyślnego uwikłania się w narkotyki. Są oczywiście także recydywiści, którzy nie potrafią ułożyć sobie życia na wolności, osoby wychowane w środowiskach patologicznych, a nawet urodzone w więzieniu. Nikogo jednak nie wolno przekreślać, bo nawrócenie jest łaską dostępną dla wszystkich, którzy szczerze jej pragną.
Ilu więźniów, tyle poplątanych ścieżek życiowych. Chociażby Paweł. Przebywał tutaj przez dwa lata, potem o. Ferdynand spotkał go w centrum miasta - elegancko ubrany z równie elegancka panią, ukłonił się z daleka. - Ojcze, my się znamy z Mirowskiej 22 - przypomniał. A do swojej żony powiedział. - To ten ksiądz pomógł mi przetrwać, spowiadał, podnosił mnie na duchu.
Można mieć nadzieję, że Paweł wyciągnął wnioski z pobytu w więzieniu i już tu nie wróci. Inaczej niż Andrzej, którego do pierwszego przestępstwa popchnął alkohol. Odsiedział wyrok i miał już więcej nie pić. Po kilku miesiącach na wolności koledzy namówili go na parę kieliszków, potem siadł za kierownicę i spowodował śmiertelny wypadek. Przychodzi do więziennej kaplicy, żałuje swojej lekkomyślności. Ale stało się.
Niedawno Ojciec Kapelan pomagał człowiekowi, który wcześniej nie miał kolizji z prawem, ale kiedyś, w czasie kłótni, po dużej dawce alkoholu, sięgnął po nóż i zadał przeciwnikowi kilka ciosów. Kiedy wytrzeźwiał, sam zgłosił się do aresztu. Potem odezwały się wyrzuty sumienia, a także lęk, czy poraniony człowiek żyje. Nie umiał sobie dać z tym rady. Okazało się, że w kościele ostatni raz był 6 lat temu. O. Ferdynand dał mu modlitewnik. Kiedy, po kilku dniach przygotowań, wyspowiadał się, powiedział: - Jakby kamień spadł mi z serca.
Więzienie ma trzy piętra, jest przeludnione. Są izolatki, cele kilku- i kilkunastoosobowe, w największej przebywa 25 osadzonych. W czasie Adwentu i Wielkiego Postu, kiedy więcej osób chce przystąpić do sakramentu pojednania, spowiedź odbywa się już nie w kaplicy, ale w pokojach wychowawców na poszczególnych piętrach. Przed Bożym Narodzeniem Ojciec Kapelan obchodzi wszystkie cele z opłatkiem, a w Wielką Sobotę święci pokarmy: chleb, jajka, kiełbasę. Rzadko się zdarza, żeby osadzeni nie przestrzegali tych tradycji. W ubiegłym roku udało się zorganizować spotkanie opłatkowe zarówno dla osadzonych, jak i fukcjonariuszy z bp. Antonim Długoszem.
Praca kapelana więziennego przypomina drążenie skały kropla po kropli. Czasem potrzeba wielu tygodni, aby w osadzonym coś pękło, by sam przed sobą szczerze przyznał się do winy. To początek szukania nowej drogi. Dzięki posłudze kapelana i pomocy wolontariuszy dla wielu z nich czas pozbawienia wolności jest czasem religijnej odnowy, świadczą o tym prośby o Pismo Święte i literaturę religijną, grupa osób przygotowujących się do bierzmowania, a także organizowane na prośbę więźniów wyjścia kilkuosobowych grup na Jasną Górę, na modlitwę przed Cudownym Obrazem Matki Bożej
- W procesie resocjalizacji nie można pominąć duchowego aspektu człowieka - mówi Urszula Wojciechowska-Budzikur zastępca dyrektora Aresztu Śledczego. - Dlatego praca kapłana w warunkach izolacji więziennej jest niezwykle potrzebna, chociażby w sensie dania tym ludziom nadziei, że mogą się zmienić na lepsze, mogą zyskać nową tożsamość, że odosobnienie może zapoczątkować głęboką przemianę w ich życiu. Jako psychlog z wykształcenia uważam, że psychologia pozwala zrozumieć czowieka w jego indywidualnych uwarunkowaniach. Dzięki posłudze duszpasterskiej może on doświadczyć przebaczenia i miłosierdzia, a co za tym idzie uzdrowienia.
- Moi podopieczni, ich rodziny, pracownicy służby więziennej są stale obecni w moich modlitwach - mówi o. Ferdynand. - Nawet po drodze na Mszę św. odmawiam dziesiątek Różańca w ich intencji. Wiem, że część osadzoncyh żyje ze świadomością, że są odrzuceni przez społeczeństwo, a po powrocie na wolność będą w swoim środowisku „napiętnowani”, trudniej będzie im znaleźć pracę, odnaleźć się w środowisku. Nikogo nie wolno przekreślać, nie można oceniać wszystkich osób „z wyrokami” jedną miarą.
Dla większości z nas więzienie i przebywające w nim osoby są tematem tabu. Wyobrażenia większości społeczeństwa o życiu „za kratkami” kształtują się w oparciu o telewizyjne migawki i dalekie są od rzeczywistości. Właściwie to wolimy nie myśleć o tym miejscu. Prawdę o życiu i dramatach osób osadzonych znają więzienni kapelani i pomagający im wolontariusze. My natomiast możemy ofiarować im naszą modlitwę.

PS Imiona więźniów zostały zmienione

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

TRWA NOWENNA w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli. DOŁĄCZ DO MODLITWY
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wacław Depo apeluje za papieżem Franciszkiem o "bliskość Chrystusową w Kościele"

2025-05-08 12:55

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Kielce

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

7 maja - dzień Matki Bożej Łaskawej Kieleckiej i ważnych uroczystości w Kielcach, zbiegł się z rozpoczęciem konklawe w Stolicy Apostolskiej. Mszy św. odpustowej przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, w asyście biskupów kieleckich: bp. Jana Piotrowskiego, bp. Mariana Florczyka, bp. Andrzeja Kalety.

W wieczornej Eucharystii i procesji ulicami miasta udział wzięli prezbiterzy, Rycerze św. Jana Pawła II, Rycerze Kolumba, Bożogrobcy miechowscy, wspólnoty i stowarzyszenia z Akcją Katolicką, służby mundurowe, licznie przybyli mieszkańcy miasta, siostry zakonne i kapłani z kieleckich parafii oraz delegacje władz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję