Dziesięć lat temu na naszą, podlaską ziemię zawitał Ojciec Święty Jan Paweł II. Było to najważniejsze wydarzenie w życiu naszej stosunkowo młodej (utworzonej w 1991 r.) diecezji, podczas którego tak wspaniale zdaliśmy egzamin z naszego przywiązania do Kościoła katolickiego i do wiary naszych ojców. Na spotkaniu ekumenicznym w Drohiczynie 10 czerwca 1999 r. w jednym szeregu stanęli chrześcijanie wielu wyznań, muzułmanie, żydzi, a nawet ateiści. Jeszcze dziś stanowimy wzorzec dla zlaicyzowanej i skłóconej Europy i świata, pokazaliśmy bowiem, że jak się ma dobrą wolę i chęci, wspaniale można realizować ekumenizm w praktyce, na czym szczególnie zależało polskiemu Papieżowi. Ojciec Święty modlił się przecież o tę jedność u nas, w Drohiczynie, a i my sami, nasze rodziny, środowiska pracy, Kościół w Polsce i nasza Ojczyzna wciąż jej potrzebujemy, kto wie, czy nie bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości…
Wizyta Papieża Polaka w Drohiczynie stanowiła ogromne wyzwanie również pod względem logistycznym dla naszej stosunkowo małej liczebnie, ale wielkiej sercami i zaangażowaniem diecezji. Choć przygotowania były żmudne i pracochłonne, to ich efekt, jak się okazało, przeszedł najśmielsze oczekiwania. I pod tym względem nasza diecezja zdała egzamin celująco.
Dziesięć lat to kawał czasu - zarówno chwil dobrych, radosnych, pełnych nadziei (wystarczy wspomnieć inicjatywy, które podjęliśmy po wizycie Papieża w naszych rodzinach oraz dla dobra całej wspólnoty diecezjalnej), jak i smutnych, naznaczonych cierpieniem, a często i rozgoryczeniem, choćby zważywszy na sytuację gospodarczą w naszym kraju i jakże trudne borykanie się z codziennością w naszych rodzinach. Trzeba też przypomnieć męczeńską śmierć proboszcza w Miłkowicach Maćkach - ks. Tadeusza Krakówki, która pozostawiła w Kościele drohiczyńskim niezabliźnioną i wciąż jątrzącą się ranę. Jak to trafnie ujął w kazaniu pogrzebowym nasz pasterz bp Antoni Dydycz: „Czy jest ból tak wielki, jak ból drohiczńskiej diecezji, doświadczającej pierwszy raz w swoich dziejach tak straszliwej ofiary?!” (Miłkowice Maćki, 5 marca 2009 r.). Ale patrząc na nie całościowo, z perspektywy czasu, trzeba stwierdzić, że wszystkie wniosły do rzeczywistości naszej małej ojczyzny jakiś ważny, scalający pierwiastek. To dzięki takim właśnie małym elementom, dobrym i złym pierwiastkom, możemy się czuć jeszcze bardziej Polakami, patriotami, tradycjonalistami w dobrym znaczeniu tego słowa, a nade wszystko katolikami, ludźmi ponad wszystko kochającymi Boga, którzy wcielają w życie prastare hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, zachowując taką właśnie kolejność i wiedząc, co to hasło tak naprawdę znaczy.
Świętując 10 czerwca pamiątkę spotkania z Ojcem Świętym, ponownie za sprawą sługi Bożego Jana Pawła II, a także dzięki obecności Ducha Świętego dane jest nam stać się jedną wielką rodziną, pełną siły i mocy. Niejako upoważnia nas do tego męczeńska historia naszej małej ojczyzny, co tak wyraźnie w swoim przemówieniu podczas drohiczyńskiego nabożeństwa ekumenicznego podkreślił nasz Papież: „Witaj, ziemio podlaska. Ziemio ubogacona pięknem przyrody, a przede wszystkim uświęcona wiernością tego ludu, który w czasie swej historii był niejednokrotnie boleśnie doświadczany i musiał zmagać się z ogromnymi i różnorodnymi przeciwnościami. Zawsze jednak trwał wiernie przy Kościele, i tak jest po dzień dzisiejszy” (Drohiczyn, 10 czerwca 1999 r.). Nie mamy więc powodu do kompleksów, do czucia się gorszymi czy mniej wartościowymi, co zbyt często próbuje nam wmówić dzisiejszy świat, m.in. polityki, traktując naszą podlaską ziemię jako Polskę kategorii C. Od nas naprawdę można się uczyć, radujmy się więc naszą jednością, przywiązaniem do tradycyjnych wartości i wiary, a nade wszystko do Boga, od którego wszystko przecież bierze swój początek. Cieszmy się z tego, jakimi jesteśmy ludźmi i Polakami.
Również nasza redakcja włącza się w obchody rocznicowe. W tym celu zapoczątkowaliśmy na naszych łamach cykl zatytułowany „Moje zdjęcie z Janem Pawłem II”, w związku z czym wciąż gorąco zachęcamy - przysyłajcie do naszej redakcji wspomnienia i zdjęcia związane z Waszym spotkaniem z Janem Pawłem II (oczywiście, nie tylko z tego w Drohiczynie), a my na pewno je wydrukujemy, wszak świętować 10. rocznicę pobytu wśród nas Ojca Świętego można, a nawet trzeba okrągły rok! Dziś również, z datą 7 czerwca 2009 r., oddajemy do Waszych rąk, Drodzy Czytelnicy, specjalny, 16-stronicowy numer w całości poświęcony wizycie w Drohiczynie przed dziesięciu laty sługi Bożego Jana Pawła II. Mamy nadzieję, że pozwoli on raz jeszcze wrócić pamięcią do tamtych radosnych chwil, do przeżyć, które nam towarzyszyły, i myśli, które kołatały wtedy w naszych głowach. Wierzymy też, że Was zadowoli i ucieszy, stanowiąc miłą pamiątkę, a zarazem pozwoli rozliczyć się z postanowieniami, które wówczas podjęliśmy, bo że takie towarzyszyły temu wyjątkowemu spotkaniu, nie mamy wątpliwości. Teraz, kiedy Ojca Świętego nie ma już wśród nas, łatwiej - bez tych emocji i ładunku uczuć, które nam towarzyszyły, kiedy był wśród nas i często tak po ludzku przesłaniały to, co chciał nam pokazać i uzmysłowić - jest nam spojrzeć na spuściznę, którą nam pozostawił. Wierzymy, że pomoże nam ona jeszcze bardziej uświęcić nas samych, nasze rodziny i naszą podlaską ziemię. Chciejmy tylko z niej korzystać i do niej sięgać. Nie zawiedźmy pokładanych w nas nadziei polskiego Papieża!
Pomóż w rozwoju naszego portalu