Rząd Tuska nie ośmielił się przeciwstawić Brukseli w likwidacji polskiego przemysłu stoczniowego, który jest ważną częścią polskiego przemysłu ciężkiego. Jego likwidacja lub poważne ograniczenie leży w interesie zachodniej konkurencji, zwłaszcza Berlina, który - pod płaszczykiem „Brukseli” - realizuje stary niemiecki plan („Mitteleuropa”) urządzenia Europy Środkowo-Wschodniej jako już tylko uzupełniającego zaplecza dla gospodarki niemieckiej.
W trosce o „zachowanie twarzy” i swój publiczny wizerunek rząd Tuska wynalazł dziwną firmę - United International Trust - którą przedstawił opinii publicznej jako nabywcę aktywów stoczni gdyńskiej i szczecińskiej. Firma ta reprezentować miała niby „kapitał z Kataru”, maleńkiego państewka arabskiego zasobnego w ropę. Tak skąpe informacje w przypadku nabywcy polskich stoczni musiały obudzić czujność opinii publicznej. Jeśli rząd liczył na naiwność opinii publicznej, to się bardzo przeliczył. Rychło okazało się, że firma ta jest tylko pośrednikiem w zakupie, o statusie „funduszu inwestycyjnego”, zarejestrowana nie w Katarze, a... na Antylach Holenderskich (w tzw.raju podatkowym), a „spółką-matką” tego funduszu jest Sapiens International Corporation NV, która z kolei należy do konsorcjum Emblaze Ltd. Członkiem zarządu tej ostatniej jest m.in. b. szef wywiadu izraelskiego, Mossadu, z lat 1987-89, Nahum Admoni, a w kierownictwie spółki Sapiens International Corporation zasiada aż 5 osób ściśle powiązanych z izraelską armią i wywiadem.
Ani United International Trust, ani spółka Sapiens International Corporation NV nie mają nic wspólnego z produkcją statków.
Wkrótce okazało się również, że - nie wiedzieć dlaczego - aktywa stoczni gdańskiej kupował „pośrednik przez pośrednika”: dla wspomnianej United International Trust nabyła te aktywa firma Stichting Particulier Fonds Green Rights. Też zarejestrowana w „podatkowym raju” na Antylach Holenderskich... Skąd tak głęboki kamuflaż prawdziwego nabywcy polskiego majątku, majątku polskich stoczni?!
Wygląda więc na to, że rząd Tuska chciał zataić przed opinią publiczną właściwego nabywcę aktywów i majątku stoczniowego.
Po nitce - do kłębka...
Tropiąc dalej finansowe powiązania „nabywców” majątku stoczni gdyńskiej i szczecińskiej, natrafiamy na Fortis Bank z Holandii. Bo właśnie United Interantional Trust założony został przez ludzi związanych z tym holenderskim bankiem, który - wskutek udziału w „kryzysie tanich kredytów” - zbankrutowałby, gdyby nie to, że rządy Holandii, Belgii i Luksemburga (za całkowitą zgodą Brukseli) udzieliły im pomocy państwowej w wysokości 11 miliardów euro. Pomocy, której Bruksela zakazała rządowi Tuska w stosunku do polskich stoczni!... Fortis Bank ma i swą filię w Polsce: w pierwszym kwartale tego roku zanotowała ona straty w wysokości 52 milionów złotych...
Rząd Tuska, sprzedając stocznie gdyńską i szczecińską utajnionym przed opinią publiczną nabywcom - i podejrzanym o to, że „nie śmierdzą groszem” - nie przedstawił zarazem żadnych gwarancji, że stocznie będą zachowane jako stocznie, i że będą cokolwiek produkować. Nie da się więc wykluczyć, że ich park maszynowy i grunty zostaną sukcesywnie wyprzedane, lub tereny wykorzystane pod zupełnie inne cele (jeden z niewykluczonych „nabywców” specjalizuje się m.in. w budownictwie luksusowych osiedli...).
Pośród tego rodzaju niejasności, co do prawdziwego nabywcy i prawdziwych celów nabycia, rodzi się podejrzenie, że wytrawni spekulanci zachodni, którzy na „tanich kredytach hipotecznych” i opartej na nich piramidce finansowej doprowadzili do kryzysu finansowego chcą sobie powetować straty kosztem polskiego majątku.
Czy aby nie z obawy przed dociekliwością premier Tusk wybrał sobie na rozmówców w Politechnice Gdańskiej dwóch związkowców, reprezentujących dwa małe związki zawodowe (zrzeszające niespełna 10 procent pracowników) - licząc na brak z ich strony trudnych pytań?...
Uległość rządu Tuska wobec Brukseli, broniącej zachodnich spekulantów finansowych i uzależnionej od nich brukselskiej biurokracji, zaczyna niepokojąco przypominać uległość PRL-owskich ekip wobec Moskwy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu