Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.
Przedstawia on Matkę Bożą, ukazaną w półpostaci, trzymającą na ręce Dzieciątko i w Jego stronę przechylającą głowę. Oblicze Madonny pokazuje twarz dojrzałej kobiety. Jej pochylona głowa i pełne uwagi spojrzenie nastraja wiernych modlitewnie. Głowę przykrywa delikatny, muślinowy welon, częściowo widoczny spod płaszcza spływającego na ramiona. Spięty jest pod szyją klamrą zapożyczoną z Bizancjum (tzw. „maferion”). W jej prawej ręce znajduje się jabłko, po które sięga Dzieciątko. Twarz kilkuletniego Chrystusa jest spokojna, skupiona, ale miła zarazem. Odziany jest w szatkę spiętą paskiem i delikatnie ozdobioną złocistymi lamówkami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obraz Matki Bożej pierwotnie był umieszczony na zewnętrznej ścianie kościoła oo. Karmelitów na Piasku, powstał ponoć w cudowny sposób. Legenda mówi, że gdy anonimowy malarz-karmelita udał się na modlitwę, niewidzialna ręka dokończyła jego dzieło. Stworzony ok. 1500 roku obraz szybko zasłynął cudami i dlatego dla jego ochrony wzniesiono przylegającą do kościoła kaplicę. Słyszano tu ponoć anielskie śpiewy i widziano niebiańskie światło. Królowa Bona Sforza (żona króla Zygmunta I Starego) zwykła modlić się tutaj dwa razy w tygodniu. Za jeden z cudów uznano zachowanie malowidła podczas poważnych zniszczeń, jakich kościół doznał podczas oblężenia Krakowa przez arcyksięcia Maksymiliana Habsburga w 1587 roku. Cud powtórzył się w roku 1655, w czasie potopu szwedzkiego: wierzono, że Matka Boża Piaskowa własnym płaszczem ochroniła wówczas okolicę przed szalejącym pożarem, a sam obraz przetrwał zniszczenie kościoła przez najeźdźców. W kolejnych latach do odbudowanego sanktuarium przybywali liczni pielgrzymi, przynosząc modlitwy i cenne wota. Zatrzymał się tu m.in. sam król Jan III Sobieski w drodze po zwycięstwo nad zagrażającymi Europie Turkami – w bitwie pod Wiedniem w 1683 roku. Matka Boża Piaskowa miała też ocalić Kraków przed atakiem Moskali podczas konfederacji barskiej w 1768 roku. W dwusetną rocznicę wiktorii wiedeńskiej (1883), w atmosferze narodowego święta, obraz uroczyście ukoronowano papieskimi koronami zaprojektowanymi przez Jana Matejkę.
Wpatrzeni w obraz Matki Bożej Piaskowej, wołajmy słowami barokowej modlitwy, która brzmi: „jako jesteś Rzeką stołeczne miasto Kraków uweselającą spraw to, aby każdy tego miasta obywatel mógł mówić: według mnóstwa boleści moich w sercu moim, Twoje pociechy uweseliły duszę moją”. Niech wstawiennictwo Matki Bożej będzie umocnieniem dla nas wszystkich.