Reklama

Wiara

X niedziela zwykła

Panie, pomóż mi przyjąć Ducha Świętego!

Boga nie da się w pełni zrozumieć. Niepojęte jest dla nas Jego działanie. Boga się nie pojmuje i nie rozumie. Boga się przyjmuje i miłuje. Bogu pozwala się działać w życiu i świecie. Kiedy pozwalamy Bogu działać, On wszystko przemienia, czyni przyjaznym, rodzinnym.

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia (Mk 3, 20-35)

Reklama

Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów». A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy». Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego». Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką».

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy!

1. Powraca na nowo pytanie Boga: „Adamie, gdzie jesteś?” Nie znamy głosu Boga, ale z pewnością pyta o Adama z głosem drżącym, wszak pyta z miłością. Cierpi, bo go nie widzi. Nie widzi na swoim miejscu, czyli tam, gdzie „spotykali się” dotąd, kiedy Bóg „przechadzał się po ogrodzie, w porze, kiedy był powiew wiatru”. Był to najlepszy moment, by spotkać i rozmawiać z człowiekiem, minął bowiem upał popołudnia i można było wyjść na spacer. Bóg, od początku, nie wymaga od człowieka rzeczy niemożliwych. Nawet na spotkanie i rozmowę z nim wybiera miejsca i czas najbardziej przystępny.

Reklama

Bóg przychodzi na umówione spotkanie. Nigdy Go nie brakuje na spotkaniu z człowiekiem. Brakować może człowieka, ale nigdy Boga. Dla Boga nie jest sprawą obojętną, że człowieka nie ma na spotkaniu. Wyraża zdziwienie i zaniepokojenie z powodu jego nieobecności. Kiedy w miejsce „Adama” postawimy swoje imię, wówczas Bóg pyta o mnie. Zadaje pytanie: gdzie jestem? Gdzie się ukryłem?

Podziel się cytatem

Czy człowiek może ukryć się przed Bogiem? Czy ja mogę to zrobić? Nie Bóg ukrywa się przed człowiekiem, ale człowiek przed Bogiem. To wielka różnica. Bóg nie odczuwa lęku przed człowiekiem i jego pytaniami, ale człowieka tak, lęka się Boga i Jego pytań. Bóg nigdy nie boi się człowieka. Nigdy się go też nie wstydzi. Nawet, jeśli popełni wielki grzech, Bóg nie boi się człowieka. Nie pogardza nim. Nie wypiera się go i nie oddala się od niego. Pozostaje na zawsze Bogiem bliskim człowiekowi, bo jest Bogiem miłującym.

Uciekając od Boga, człowiek w istocie ucieka od siebie samego. Ucieka wtedy także od bliźnich, osób dotąd sobie bliskich, przyjaciół, współpracowników. Po grzechu usprawiedliwia się Adam: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem”, ale przecież przed upadkiem nazwał Ewę „kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” (Rdz 2,23)?!. Jakże dramatyczna zmiana relacji! Radykalnie odmienne nastawienie do drugiego, sposób patrzenia na niego i jego ocena.

Kiedy człowiek oddala się od Boga, jednocześnie zaczyna obarczać innych odpowiedzialnością za nieszczęście, które uczynił. Siebie wybiela, innych oskarża. Winni wtedy są wszyscy wokół, z wyjątkiem grzesznika. Zrzuca na innych odpowiedzialność za nieszczęście, których w rzeczywistości on sam jest powodem.

Reklama

Trzecią konsekwencją grzechu jest jakiś rodzaj „nagości”. Mówi Adam, że ukrył się „bo jest nagi”. Po grzechu człowiek przestał być z siebie zadowolony. Stał się „nagi”, czyli pusty, nigdy nie nasycony, ciągle pełen sprzecznych pragnień. Grzech pozbawił go wszystkiego – poczucia bezpieczeństwa, miłości, przyjaźni itp. Ich miejsce zajął lęk i różnego rodzaju obawy. Lęka się, że nie jest wystarczający ładny, że brak mu harmonii, że coś w nim nie gra, że brak mu jeszcze tak wiele, by być szczęśliwym, zadowolonym, pełnym. Zawładnął nim niepokój, który stał się motorem jego myślenia i działania. Nie jest szczęśliwy z tego, co już posiada, lecz niszczony jest przez pragnienia posiadania czegoś więcej, nie znając jednak na czym polega owo „więcej”. Doświadcza duchowej, emocjonalnej, intelektualnej, społecznej itp. „nagości”.

2. Gwałt jest naturą człowieka grzesznego. Grzesznik staje się pretensjonalny, rozgoryczony i rozczarowany. Nigdy nie jest zadowolony. Bywa też, że jest mściwy. Lęk i gwałt idą odtąd w parze. Ponieważ się lęka, grzesznik atakuje słowem lub czynem. Atakując, chce uśmiercić lęk, który idzie za nim niczym cień za człowiekiem, kiedy porusza się w stronę słońca.

Reklama

Jak człowiek nigdy nie zdoła uciec od swojego cienia, tak też grzesznik nie jest w stanie uwolnić się od lęku. Wewnętrznie podzielony, rozdarty, grzesznik umiera każdego dnia na nowo, w nowy sposób. Umiera dla siebie i dla innych, dla rodziny i dla przyjaciół. Dlatego mówi Jezus: „Jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać”.

Podziel się cytatem

Grzech – jak powiedziałem – uśmierca człowieka śmiercią wieloraką. Odtąd grzesznik żyje w opuszczeniu. Rozpada się wewnętrznie. Jest skłócony sam z sobą. Jest rozdarty sprzecznymi, kłócącymi się ze sobą, pragnieniami i tęsknotami. Zaczyna coraz bardziej wyobcowywać się ze środowiska, w którym żyje, z rodziny, z grona znajomych, z kolegów czy koleżanek w pracy. Czuje się przez nich niezrozumiały, nielubiany, nieakceptowany. Problem nie jest jednak po stronie innych, lecz w grzeszniku, lecz trudno mi to przyjąć. Odrzuca wiadomość, że główna odpowiedzialność za ten stan spoczywa na nim.

3. Ewangelia ukazuje Jezusa otoczonego tłumem ludzi. Nie ucieka od tłumu. Nie oddala się od niego. Nie chowa się przed ludźmi. Owszem, On ich szuka. Chętnie spotyka się z nimi, rozmawia z nimi. Wychodzi do nich i udziela pomocy, o którą proszą. Ci, którzy są w grzechu, mówią więc, że „odszedł od zmysłów”. Dla człowiek nigdy nie będę pojęte czyny Boga. zawsze wydadzą mu się dziwne, jakby z innego świata, jakby nienaturalne.

Reklama

Jezus zachowuje się inaczej niż biblijny Adam. Jezus nie ucieka od ludzi. Nie zawęża swojej relacji do tych, których zna, którzy są Mu bliscy według praw ciała. Jest dla wszystkich. Jest niepojęty, uznany wręcz za osobę obłąkaną, w swojej otwartości dla wszystkich. Nikt dla Niego nie wydaje się być obcym, wrogiem, nieprzyjacielem. Każdy, przeciwnie, jest Mu bliski. Stawia więc retoryczne pytanie: „«Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»”. Postępowanie Boga odbiega wyraźnie od zachowania człowieka. Dla człowieka zachowanie Boga wydaje się być niepojęte, niezrozumiałe, wręcz gorszące.

„Kto by zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu” – mówi Jezus. Co to oznacza? Na czym polega grzech przeciwko Duchowi Świętemu? W kilku słowach można powiedzieć, że grzechem przeciw Duchowi Świętemu jest taka postawa, kiedy człowiek uważa, jakoby czynami diabła było to, co w rzeczywistości jest dziełem Ducha miłości. Grzeszy bardzo, kto rozważa Ducha Świętego jako ducha nieczystego, kto nie wierzy, że Ducha Świętego rzeczywiście otrzymuje. Nie może otrzymać przebaczenia, kto w Ducha nie wierzy, czego udziela mu Duch Święty, kto stawia swoje małe ludzkie rozumowanie ponad rozumowanie Boga, ponad Bożą miłość.

Reklama

Grzech przeciwko Duchowi Świętymi oznacza, że człowiek nie wierzy, że Duch Święty jest w stanie go przemienić, że posiada On moc, by przemienić cały świat. Grzechem przeciwko Duchowi Świętemu jest powątpiewanie w Jego działanie w świecie, które świat przemienia i uświęca.

Podziel się cytatem

Boga nie da się w pełni zrozumieć. Niepojęte jest dla nas Jego działanie. Boga się nie pojmuje i nie rozumie. Boga się przyjmuje i miłuje. Bogu pozwala się działać w życiu i świecie. Kiedy pozwalamy Bogu działać, On wszystko przemienia, czyni przyjaznym, rodzinnym.

Panie, pomóż mi przyjąć Ducha Świętego i bym pozwolił Mu działać w moim życiu.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2024-06-07 13:36

Oceń: +25 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Lorenzo Veneziano, Powołanie uczniów/pl.wikipedia.org

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem. Zachwycili się mocą Jego słów, bo rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!», a kiedy to zrobił, zagarnął wielkie mnóstwo ryb.

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
CZYTAJ DALEJ

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący sposób parodiują... modlitwę

2025-09-15 22:13

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

Adobe Stock

Uczestnicy popularnego tanecznego show postanowili zabłysnąć humorem i zamieścili w sieci nagranie, które – w ich zamyśle – miało bawić i promować program. Efekt okazał się jednak zupełnie odwrotny. Zamiast lekkości i żartu otrzymaliśmy nieudolną próbę rozbawienia widzów, która przerodziła się w żenujący spektakl z wyraźnie antykatolickim podtekstem. Trudno było patrzeć na to bez poczucia wstydu.

Na nagraniu „gwiazdy” programu – Barbara Bursztynowicz, Maja Bohosiewicz, Aleksander Sikora i Tomasz Karolak wraz z partnerami tanecznymi (Michałem Kassinem, Albertem Kosińskim, Darią Sytą i Izabelą Skierską) – odgrywają scenkę stylizowaną na modlitwę. Za stolikiem ustawione są zdjęcia jurorów, a uczestnicy wznoszą ręce i wygłaszają swoje „intencje”, które wspólnie kończą słowami: „wysłuchaj nas parkiet”.
CZYTAJ DALEJ

Chełm. Dar serc dla Matki

2025-09-22 06:56

Tadeusz Boniecki

Na zakończenie uroczystości odpustowych w Chełmie bp Józef Wróbel pobłogosławił berło, które przed obrazem Matki Bożej Chełmskiej zawiesił ks. Andrzej Sternik.

Jubileuszowa pielgrzymka grup duszpasterskich, ewangelizacyjnych, apostolskich i modlitewnych, połączona z Archidiecezjalną Pielgrzymką Margaretek – osób modlących się za kapłanów, oraz uroczyste zawieszenie berła przed obrazem Matki Bożej Chełmskiej. Tak wyglądał ostatni dzień oktawy odpustowej w sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję