Żyjemy w czasach popkultury. Zalewa nas ona w wielu aspektach codziennego życia. Narzuca się do tego stopnia, że nieraz zapominamy, iż to my mamy dokonywać wyborów, a nie bezmyślnie poddawać się trendom. Z tego właśnie założenia wyszła Ewa Warta-Śmietana, słynna polska sopranistka, która postanowiła wspierać to, co wartościowe, choć wydaje się mniej popularne. W 2002 r., chcąc promować muzykę klasyczną oraz wszystkich, którzy w szczególny sposób ją ukochali, założyła Fundację Pomocy Artystom Polskim „Czardasz”.
- Muzyka klasyczna nie jest tak popularna jak obecnie lansowana muzyka pop - mówi Ewa Warta-Śmietana. - Media jej nie promują. Owszem, słyszy się o wielu znanych śpiewakach operowych, ale w pierwszej kolejności o tych, którzy np. współpracują z twórcami muzyki popularnej, jak np. Andrea Bocelli czy słynni włoscy tenorzy, jednak mało kto zna nazwiska wybitnych polskich śpiewaków, którzy współcześnie podbijają sceny światowych oper. Zaryzykuję twierdzenie, że miłośnicy muzyki klasycznej z Europy, a nawet Azji znają lepiej nazwiska naszych śpiewaków niż sami Polacy. Dlatego moim marzeniem było, by z tego miejsca, w którym mieszkam, z Krakowa, próbować wspierać wszystkich, którym piękno muzyki klasycznej jest bliskie. Wiem, z jakim trudem wiąże się zdobycie pracy w naszym zawodzie. Dlatego Fundacja „Czardasz” pomaga szczególnie młodym utalentowanym ludziom, którzy stawiają na scenie swoje pierwsze kroki.
Pomnażanie dobra
Fundacja Pomocy Artystom Polskim „Czardasz” powstała 7 lat temu. Założycielka i zarazem prezes nie ukrywa, że u źródeł powstania fundacji leży dobroć, z którą stykała się od wczesnych lat młodości. Jej rodzice zawsze pomagali innym, działali charytatywnie. Gdy opuściła dom rodzinny, nie przestała doświadczać dobroci od innych, nieraz całkiem obcych ludzi. - Gdy byłam jeszcze studentką - wspomina - i śpiewałam w zespole „Słowianki”, do Polski przyjeżdżał z darami pewien starszy człowiek, Szwed Borje Nilsson. Zawsze przywoził wiele potrzebnych i różnorodnych darów - dla szpitali, rodzin oraz dla naszego zespołu. W trudnych czasach systematycznie nam pomagał. Jego dobroć była taka zwyczajna i skromna, że nigdy nie zdradził, dlaczego to robi, a nie był przecież milionerem. Zmarł, wracając z Polski do Szwecji. M.in. jego postać była inspiracją do czynienia dobra. Kiedy wspomnę, jak wiele nam pomógł, robiąc to zupełnie bezinteresownie, odkrywam, że znajdował w tym szczęście. I staram się niejako kontynuować świadczenie takiej pomocy w dziedzinie, która jest mi szczególnie bliska, w muzyce klasycznej - mówi pani Ewa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Blisko człowieka
Działalność fundacji jest bardzo szeroka. Wśród jej celów znajdziemy m.in.: edukację społeczeństwa w zakresie muzyki, wspieranie muzyki polskiej oraz promowanie talentów, poznawanie i upowszechnianie dorobku kulturowego Polski i innych krajów Europy, identyfikację i przekazywanie lokalnych zwyczajów i tradycji, rozwijanie i upowszechnianie różnych form aktywności kulturalnej, głównie muzycznych oraz... ochronę zdrowia i życia ludzkiego. - Wiąże się to z licznymi sytuacjami, gdzie poprzez fundację mogliśmy nie tylko zrobić coś dla ducha, ale także dla ciała i zdrowia ludzkiego - opowiada pani prezes. - Bardzo mnie cieszy to, że poprzez działalność fundacji jesteśmy bliżej człowieka - mówi - Że biurokracja, która towarzyszy tego typu przedsięwzięciom, nie przeszkadza w niesieniu realnej pomocy, np. poprzez przekazywanie funduszy na operacje i inne zabiegi medyczne dla chorych czy potrzebujących.
Boże przypadki
Z istnieniem fundacji wiąże się wiele szczęśliwych, Bożych zbiegów okoliczności. Kiedy pani Ewa jako znana sopranistka, zachwycająca swym pięknym, ciepłym głosem, postanowiła założyć fundację, co i raz spotykała ludzi, którzy bezinteresowanie pomagali w jej tworzeniu. Po koncertach otrzymywała telefony od osób zachwyconych jej talentem, które dowiedziwaszy się o planach założenia fundacji, od razu były gotowe kupić potrzebny sprzęt biurowy, pomóc w załatwianiu formalności czy w konkretnej pracy merytorycznej, jak choćby od początku red. Jacek Chodorowski... - pani Ewa wylicza szereg wyjątkowych spotkań z darczyńcami. Wie, że dzięki nim udało się rozkręcić wspaniałą działalność, która w rzeczywisty sposób przyczynia się do krzewienia w Krakowie i w całej Polsce kultury - tej przez duże K.
Reklama
Konkurs
Od 2004 r. Fundacja, zgodnie ze swoimi celami, organizuje Ogólnopolski Konkurs Wykonawstwa Muzyki Operetkowej i Musicalowej im. Iwony Borowickiej, w którym, poza nagrodami pieniężnymi młodzi artyści mają szansę debiutu na scenie obok sław muzyki klasycznej, a także propozycję nagrania płyty. - Wspieramy głównie śpiewaków - mówi pani Ewa - jednak zdarzyło nam się także otoczyć opieką utalentowanego akordeonistę czy gitarzystę. Myślę, że to ważny problem dzisiejszych czasów - wspierać młodych, początkujących muzyków. Media muzyką poważną zajmują się rzadko, praktycznie w czasie trwania konkursu chopinowskiego i na tym się kończy. A my w Polsce mamy przecież wielu wspaniałych „Blechaczów”, tyle że działających w innych dziedzinach muzyki klasycznej. Kto dziś wie, że na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku śpiewa współcześnie sześcioro polskich śpiewaków? Kto zna nazwiska artystów, którzy swoimi talentami rozsławiają Polskę i polską muzykę na scenach światowych oper i teatrów? Byłam ostatnio z koncertami muzyki polskiej w Chinach. Wśród publiczności siedziało mnnóstwo osób w wielu 18-35 lat. Zapytajmy, czy u nas, np. w Krakowie, młodzież w takiej liczbie uczęszcza na koncerty muzyki poważnej - retorycznie pyta pani prezes.
Salonik Pani Ewy
Oprócz konkursu, w ramach działalności fundacji organizowane są w Krakowie stałe spotkania z muzyką klasyczną. Raz w miesiącu w ramach środowego cyklu „Salonik Pani Ewy” zapraszani są młodzi artyści, współczesne gwiazdy muzyki poważnej i muzycy - legendy, którzy prezentują się na scenie Śródmiejskiego Osrodka Kultury w Kamienicy Lamellich przy ul. Mikołajskiej 2. Spotkania odbywają się w odrębnych wątkach - „Mistrzowie fortepianu”, „Debiuty” oraz „Artystyczne małżeństwa”. Najbliższe spotkanie odbędzie się 18 listopada o godz. 18.00. Gościem spotkania będzie prof. wokalistyki Dariusz Grabowski wraz z uczniami.
Inną formą prezentacji muzyki poważnej jest organizowany przez Fundację „Czardasz” „Five o’ clock” - czyli popołudnia przy herbacie z muzyką w tle. Odbywają się także raz w miesiącu w siedzibie ŚOK-u w Krakowie.
Reklama
Koncerty i wydawnictwa
Fundacja od 2007 r. jest głównym organizatorem Majowego Festiwalu Muzycznego w Kazimierzu Dolnym. Wśród innych stałych form działalności Fundacji „Czardasz” jest organizacja różnorodnych koncertów, w tym muzyki sakralnej. To koncerty wokalno-instrumentalne pieśni i piosenek religijnych, wykonywane w najpiękniejszych kościołach w Polsce. Tematyka koncertów wiąże się z przeżywanymi aktualnie okresami liturgicznymi. W okresie świąt Bożego Narodzenia dominują więc kolędy, zaś w Wielkim Poście pieśni pasyjne. Ostatnio wielkim zainteresowaniem cieszą się koncerty poświecone pamięci Papieża Jana Pawła II pt.: „Santo Subito”.
Ważnym segmentem działalności Fundacji są również liczne wydawnictwa (książki, płyty CD, katalogi, broszury...), utrwalające pamięć o wielkich artystach polskich, zarówno tych, którzy już odeszli, jak i aktualnie królujących na scenach polskich i światowych, a także rejestrowanie młodych uzdolnionych muzyków. Obiecnie przygotowuje kolejne wydawnictwo książkowe pt. „Polscy śpiewacy”.
Duchowym opiekunem fundacji jest duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji krakowskiej ks. inf. Jerzy Bryła. Wspiera on duchowo wszelkie jej działania, pomaga w rozwiązywaniu problemów i nie odmawia modlitwy w intencjach członków fundacji, wolontariuszy i dobrodziejów.
Dumni z polskości
Pani Ewa, pytana o marzenia, mówi: - Bardzo bym chciała, aby media, poprzez wartościowe programy zachęcały młodzież do obcowania z tą piękną dziedziną sztuki oraz by nazwiska młodych utalentowanych artystów były powszechnie rozpoznawane. Aby natłok agresywnej bezmyślnej muzycznej paplaniny nie zabił w nas wrażliwości na muzykę klasyczną, może trudniejszą, ale wypływającą z głębi duszy. Byśmy nie wstydzili się być Polakami, świadomymi, że mamy swoje zasłużone miejsce na scenach najlepszych instytucji muzycznych Europy i świata.