Oprawą aranżacyjną zajęły się dzieci ze świetlicy socjoterapeutycznej pod kierownictwem pedagoga Ireny Wnorowskiej. Niezwykle wzruszający był wstęp do części poetyckiej: "Mijają dni i lata, odchodzą w mrok zapomnienia ludzie i rzeczy. Ci, co odeszli, byli ciekawi, jedni dobrzy, drudzy mniej, mądrzy i rozważni. Los przyprowadził ich z różnych stron do Lubicza, by tu mogli tworzyć historię, dziś mało kto ich pamięta. A przecież ludzkie życie to najcenniejszy klejnot. Chcemy nie tylko uczcić ich pamięć, ale i ocalić od zapomnienia. Niegdyś był piękny zwyczaj opowiadania wieczorami różnych historii, dziś jest tylko telewizja. Nie rozmawiamy ze sobą - wykorzystajmy to spotkanie właśnie na wspominki. Obejrzeliśmy nasz lubicki cmentarz. Jest tam aż 206 grobów, to dużo! Są też 22 mogiły bezimienne...". Wprowadzeni w ten sposób w atmosferę wieczornicy liczni słuchacze usłyszeli strofy wielu poetów, a w tekstach tych dominował nastrój refleksji nad sensem, celem i wartością ludzkiego życia. Melancholijna muzyka i blask zapalonych świec dopełnił uroku tego wieczoru. Gdy umilkły już poetyckie strofy otworzyły się dusze słuchaczy, którzy wspominali swych zmarłych, dawne ceremonie pogrzebowe i klimat lat, które już przeminęły. W wielu oczach pojawiły się łzy, wzruszyło się niejedno serce kochające tych, którzy odeszli.
Poetycka wieczornica w Lubiczu zjednoczyła ze sobą wszystkie pokolenia. Najcenniejsze było zainteresowanie ze strony dzieci i młodzieży, którzy z wielkim zaangażowaniem przedstawili tę zaduszkową ilustrację poetycką, ale także z ciekawością wsłuchiwali się w opowieści starszych. Jest więc nadzieja, że rzeczywiście nigdy nie zapomną o przeszłości i podobnie kiedyś swoim dzieciom i wnukom przekazywać będą pamięć o dziedzictwie tych, których już na ziemi pożegnaliśmy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu