Reklama

Niedziela Częstochowska

Temat tygodnia

„Miserere mei Deus”

Niedziela częstochowska 9/2013, str. 1, 8

[ TEMATY ]

sumienie

grzech

Bożena Sztajner/Niedziela

Tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście

Tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grzech, który zaistniał na świecie i który coraz bardziej ten świat opanowuje, spowodował wielki bałagan i wielki niepokój człowieka. Pamiętajmy, że Pan Bóg stworzył człowieka na swój obraz i dał ludzkiej naturze człowieczeństwo, a więc mamy w nią niejako wpisany właściwy odbiór rzeczywistości. Grzech sprawia, że ten obraz, który jest obrazem idealnym, ulega rozchwianiu i człowiek staje się zdezorientowany i smutny. Jest nawet takie powiedzenie, że gdy człowiek potłucze kamienne tablice Bożych przykazań, ich odłamki uderzają w niego.

„Miserere mei Deus” - Zmiłuj się nade mną, Boże - czytamy w Ps 50. Musi się w nas obudzić sumienie. Jeśli jest grzech - to musi być żal z tego powodu, postanowienie poprawy i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sumienie. Czy ono się w nas odzywa, czy reaguje, czy ono nas boli, czy krzyczy? Czy zdajemy sobie sprawę, że wiele naczynów to czyny grzeszne? A może nasze sumienie zastąpił już cynizm. Sumienie jest wtedy znieprawione, cynicy niczym się nie przejmują, ze wszystkiego kpią. Jeśli czegoś trzeba się bać, to właśnie cynizmu, zwłaszcza u ludzi młodych. Taki człowiek zlekceważy głos swojego sumienia albo będzie ono w jakiejś otoczce, niewrażliwe. Tym samym nie będzie rozróżniania dobra i zła, nie będzie głębszego zastanowienia się nad sobą. Taki człowiek idzie swoimi torami, niszcząc po drodze szczęście swoje i innych. Bo trzeba wiedzieć, że cynik nie jest osobą szczęśliwą. Dochodzi niekiedy do sytuacji, że sięga po śmierć, bo w pewnym momencie brakuje mu motywacji, sensu dalszego życia.

Reklama

Na szczęście większość ludzi - starszych i młodszych - ma poczucie sumienia, pracuje nad sobą, rozwija się, a kiedy coś złego wkrada się w ich życie - przychodzą do spowiedzi, chcąc uregulować swoje sprawy z Bogiem. Jakże nieraz chciałby kapłan uklęknąć przed takim penitentem, bo on jest po prostu święty! Sakrament pokuty przyprowadza człowieka do Chrystusa. Ksiądz jest tu tylko przedstawicielem Kościoła, obdarzonym władzą rozgrzeszania. Sakrament pokuty, ustanowiony przez Chrystusa, nazywany jest często dzisiaj sakramentem pojednania. Jest on właściwie najlepszym sposobem odzyskiwania przez człowieka równowagi. Żadna sesja psychoterapeutyczna nie zastąpi spowiedzi św., bo tu sam Bóg dokonuje odpuszczenia wszystkich grzechów, zgładzenia ich. Wyznajemy je po to, żeby wstać i iść dalej, ale i zacząć życie od nowa. Znak rozgrzeszenia sprawia, że człowiek staje się z powrotem podobny do Syna Bożego, pięknieje wewnętrznie. Pan Jezus każdemu z nas daje niezwykłą łaskę swojego miłosierdzia. Tę boską władzę nosimy jednak w glinianych naczyniach - jak mówił św. Paweł o życiu apostolskim, dodając: „aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4,7). Cieszmy się, że mamy księży, czego nie może powiedzieć wiele narodów, m.in. na Wschodzie, gdzie jest ich ciągle za mało. Możemy się spowiadać, korzystać z sakramentów św., co chroni nas przed złem, deprawacją, przed cynizmem. Nie wolno dopuścić do tego, by rak grzechu zniszczył naszą duszę.

Św. Augustyn, nawrócony grzesznik, wyznał: „Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a nowa (...) W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem (...). Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią - i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem - i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie - i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim”.

Weźmy sobie do serca słowa św. Augustyna. Nigdy nie jest za późno na nawrócenie, ale szkoda lat. Stanąć przy Bogu to wielka szansa, to wykorzystanie Jego mocy, radości i miłości. Cóż może być piękniejszego?

2013-02-26 12:23

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warunki nawracania się

Niedziela świdnicka 8/2017, str. 5

[ TEMATY ]

grzech

nawrócenie

Malyeuski Dzmitry/pl.fotolia.com

Jednym z ważnych zadań naszego życia jest mieć właściwy obraz samego siebie i poprawną diagnozę innych ludzi, a także zachodzących procesów kulturalnych i społeczno-politycznych. Chodzi o to, abyśmy mieli prawdziwy, a nie zakłamany obraz rzeczywistości. Zwróćmy dziś uwagę na to, jaki mamy obraz nas samych. Trzeba takie pytanie postawić w kontekście dzisiejszych słów Chrystusa: „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32). Zauważmy, że wielu ludzi ma dziś zakłamany obraz samych siebie. Może to dotyczyć także nas, kapłanów. Kiedyś w mediach głośno było o zbrodni popełnionej przez ojca i dwóch dorosłych synów, którzy wymordowali całą rodzinę swoich sąsiadów. Z ust ojca zbrodniarza wyrwało się westchnienie: „Za jakie grzechy muszę na stare lata tak poniewierać się w więzieniu”. Zbrodniarz, który zamordował kilka osób, w swoim sumieniu uważał się za człowieka sprawiedliwego. Przypomnijmy, że zbrodniarze hitlerowscy, sądzeni po wojnie w Norymberdze, po kolei twierdzili, że są niewinni. Podobnie mówią zbrodniarze z czasów stalinowskich, którzy mordowali AK-owców i nie mają sobie nic do zarzucenia. Zjawisko to w nieco delikatniejszej formie występuje wśród ludzi niemal powszechnie. Dziewczyna zabiera męża koleżance i czuje się niewinna. Mówi: Przecież ja go kocham i on mnie także, a więc w czym rzecz? Pracodawca wyrzuca z pracy kobietę w ciąży i uważa, że wszystko jest w porządku. Jeszcze ktoś inny zaniedbuje wychowanie religijne i moralne dzieci, nie interesując się ich życiem religijnym, nie dając im dobrego przykładu, i uważa, że jest dobrym ojcem czy matką, bo przecież ciężko pracuje na to, aby dzieci miały co jeść i w co się ubrać. Jesteśmy świadkami dość powszechnego zjawiska, które możemy nazwać fałszywym poczuciem sprawiedliwości. Chrystus wzywa nas do odkrycia i uznania naszego grzechu. „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32). Jeżeli chcemy znaleźć w Jezusie swojego Zbawiciela, musimy najpierw zrzucić z siebie skorupę fałszywej sprawiedliwości. Musimy najpierw zobaczyć, jak bardzo jesteśmy grzeszni i jak bardzo potrzebujemy lekarza. Przywołajmy postać Apostoła Narodów. Po nawróceniu on naprawdę, bez reszty, poświęcił całe życie Chrystusowi i głoszeniu Ewangelii, uważając siebie za największego z grzeszników.
CZYTAJ DALEJ

Wydaje się nam, że końcem wszystkiego jest dla nas śmierć

2025-04-07 14:03

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 6,35-40

Czytania liturgiczne na 7 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję