Środa, 17 września. Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Roberta Bellarmina, biskupa i doktora Kościoła albo wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, biskupa albo wspomnienie św. Hildegardy z Bingen, dziewicy i doktora Kościoła.
• 1 Tm 3, 14-16 • Ps 111 • Łk 7, 31-35
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po odejściu wysłanników Jana Chrzciciela Jezus powiedział do tłumów: «Z kim więc mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Podobni są do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim:„Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie płakali”. Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: „Zły duch go opętał”. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: „Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność».
Reklama
Po tym, Jezus wyjaśnił wątpliwości wysłanników Jana Chrzciciela, teraz wyjaśnia wątpliwości swoich słuchaczy. Oni nie potrafią rozstrzygnąć, kim jest Jan, a kim Jezus. Ci ludzie, którzy przychodzą do synagogi, aby słuchać Słowa, niepowinni mieć wątpliwości, ale je mają. Powinni rozumieć, lecz nie rozumieją. Jezus wyjaśnia zatem cierpliwie. Dzieci, które bawią się na rynku, symbolizują niezadowolonych przeciwników Jezusa i Jana Chrzciciela. Te dzieci są niezadowolone z zachowania innych dzieci, które nie chciały przyłączyć się do żadnej z zabaw, lecz grymaszą i kapryszą niezależnie od tego, co tamte im zaproponują. To do nich podobni są ci dorośli ludzie, którzy pozostają w dziecięcym uporze, pragnąc jedynie, aby wszystko było zgodnie z ich życzeniem. Oni – jak dzieci – tylko bawią się słowami i wypowiadają je bezmyślnie. Ci ludzie o Janie mówią: „Ma demona”, a o Jezusie, Synu Człowieczym: „To żarłok i pijak, przyjaciel poborców i grzeszników”. Jezus pokazuje, że można być „dziećmi mądrości” albo „dziećmi kaprysu”. Kapryśność to zjawisko, które występuje nie tylko u małych dzieci. Również dorośli często nie wyrastają z tego i pozostają rozkapryszonymi, grymaśnymi i chwiejnymi dziećmi aż do samej śmierci. Przejawia się to w postawie oczekiwania, że wszystko, włącznie z Bogiem, będzie zgodne z ich oczekiwaniami. Nie przyjmują do wiadomości, że rzeczywistość wokół nich jest taka, jaka jest. „Dzieci mądrości” natomiast są świadome swojej małości wobec ogromu świata i wobec Boga. Są otwarte na rzeczywistość i jej ciekawe. Nie wymądrzają się, próbując wymusić na rzeczywistości, jak również na Bogu, by była taka, jaka według ich przekonania „powinna być”. I nie mają o to do nikogo pretensji. Jakim dzieckiem jestem?
W.Cz.
ROZWAŻANIA NA ROK 2026 JUŻ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2026".
