W Częstochowie rządzi SLD. To stwierdzenie porządkujące, konieczne
dlatego, że są mieszkańcy naszego miasta, którzy - bombardowani tendencyjnymi
obrazami telewizyjnymi - są skłonni za wszystko co złe w Częstochowie,
obarczać winą koalicję AWS-UW (obecnie już tylko AWS).
Formalnie władza lewicy w Częstochowie trwa już ponad
półtora roku, choć tak naprawdę znacznie dłużej, bo decydujący głos
w Zarządzie Miasta kierowanym przez Halinę Rozpondek (po odwołaniu
Tadeusza Wrony w 1995 r.) miała Ewa Janik. Zwycięstwo SLD w wyborach
w październiku 1998 r. było możliwe wyłącznie dzięki rozbiciu sił
obozu posierpniowego, które - mimo że uzyskały w sumie więcej głosów
niż SLD - w wyniku ordynacji premiującej większe ugrupowania, nie
mogły objąć władzy. Układ sił w 50-osobowej Radzie Miasta był następujący:
25 mandatów SLD, 21 mandatów AWS, 4 mandaty Częstochowskie Forum
Samorządowe. W Prezydium Rady w wyniku konsensusu znaleźli się przedstawiciele
wszystkich ugrupowań (dwóch z SLD, jeden z AWS i jeden z CzFS). Do
wyboru prezydenta trzeba było jednak 26 głosów. SLD brakujący głos
uzyskał oferując Sławomirowi Glińskiemu z CzFS stanowisko wiceprezydenta.
Wkrótce zarówno on jak i Stanisław Całus, radny z Mirowa, stali się
członkami klubu radnych SLD. Klub CzFS przestał istnieć. Zastanawiające,
jak łatwo można kupić ludzi i jak często takie wartości jak lojalność
i przyzwoitość przegrywają w starciu z możliwością uzyskania materialnych
korzyści.
Obecny układ Rady jest zatem następujący: 27 radnych
SLD, 21 AWS i nie należący do żadnego klubu Halina Rozpondek i Stanisław
Gmitruk, radny z Kiedrzyna (sprawujący nadal funkcję wiceprzewodniczącego
Rady Miasta z ramienia nieistniejącego CzFS).
Jest oczywiste, że przy takim układzie sił wszelkie decyzje
dotyczące miasta i jego mieszkańców podejmowane są zgodnie z wolą
SLD, a radni tego ugrupowania pełnią rolę maszynek do głosowania,
a jeśli czasem ośmielają się mieć własne zdanie, szybko są dyscyplinowani
przez kierownictwo klubu i partii. W takiej sytuacji bardzo łatwo
o wynaturzenia, które w tej kadencji występują w wyjątkowej obfitości.
Dowodem na to jest kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej
za lata 1998-1999, której efektem było skierowanie wniosków w sprawie
kilku członków Zarządu Miasta urzędników i dyrektorów do Rzecznika
Dyscypliny Finansów Publicznych. W raporcie pokontrolnym wśród kilkudziesięciu
innych pozycji była mowa m .in. o:
- zaniechaniu podjęcia czynności zmierzających do wyegzekwowania
należności z tytułu użytkowania mienia gminy w wysokości 256.000
zł (tylko za rok 1999)
- przekroczenie o 430.000 zł dyscypliny budżetowej przez
Miejski Zakład Komunikacji
- wypłacaniu nagród z funduszu nagród osobom spoza Urzędu
Miasta
- wypłacaniu ryczałtów za używanie samochodów prywatnych
do celów służbowych osobom spoza Urzędu Miasta
- pobieranie przez członków Zarządu Miasta wynagrodzeń
z tytułu pełnienia funkcji w radach nadzorczych spółek prawa handlowego
z udziałem Miasta
- nieprzestrzeganie przy udzielaniu zamówień publicznych
przepisów ustawy o zamówieniach publicznych
Beztroska i brak odpowiedzialności SLD przejawia się
również w gospodarce finansowej. Jeszcze obecnie spłacamy zaciągnięty
w 1998 r. dług w wysokości 28 mln zł z Landesbanku (RFN), który wzięty
w markach, okazał się dla Miasta wyjątkowo niekorzystny. Tymczasem
w budżecie na rok 2000 przyjęto zaciągnięcie kredytu bankowego w
wysokości 45 mln zł, największego jak dotąd w historii Częstochowy,
a obecnie kredyt ten zwiększa się o kolejnych 10 mln zł. Kredyty
te trzeba będzie spłacać łącznie z bardzo wysokimi odsetkami przez
wiele lat. Grozi to miastu wpadnięciem w spiralę zadłużenia i zapaść
finansową. Dla radnych SLD te problemy nie są jednak aż tak istotne.
Ważniejsza jest troska o własną kieszeń, czego dowodem jest zabranie
przez nich z bardzo skromnego budżetu miasta kwoty 380000 zł na swoje
diety (dodatkowe 600 zł miesięcznie na osobę, przy czym należy zaznaczyć,
że część tej kwoty pochodzącej z budżetu miasta zasili zgodnie z
obowiązującymi w SLD uchwałami kasę organizacji partyjnej SLD!).
Radni AWS proponowali przeznaczyć tę kwotę na zakup sprzętu medycznego,
którego dotkliwy brak odczuwają nasze szpitale, a gdy się to nie
udało - zadysponowali przez Wydział Finansowy Urzędu Miasta - przelewanie
dodatkowych kwot ze swoich diet na konta instytucji charytatywnych.
Innym przykładem korzystania przez radnych SLD z przywilejów władzy
była uchwała umożliwiająca wykup garaży komunalnych przez osoby prywatne (
nie wiem, czy można uznać za przypadek, że byli wśród nich radni
SLD). Uchwała ta pozbawiła miasto majątku gwarantującego co roku
zysk netto w wysokości 60.000 zł.
Przedstawiłem w wielkim skrócie niektóre przykłady prywaty
radnych SLD. Ostatnim dowodem szczególnego dbania o własny tylko
interes i nieliczenia się z radnymi z innych klubów jest sprawa wyboru
wiceprzewodniczącego Rady Miasta. W lutym br. z funkcji tej został
odwołany radny AWS Janusz Kula. Jego odwołanie nie miało żadnych
podstaw merytorycznych, ponieważ ze swych obowiązków wywiązywał się
bardzo dobrze, wkładając w tę pracę wiele serca , czasu i wysiłku,
a ponadto prezentował dużą kulturę osobistą, opanowanie i szacunek
w stosunku do obywateli i radnych, także tych z SLD.
Na sesji 19 czerwca br. Klub Radnych AWS wysunął na wakujące
stanowisko wiceprzewodniczącego Rady, radnego Bogumiła Sobusia, przewodniczącego
Klubu Radnych AWS, licząc, że kandydatura ta zostanie przez Radę
przyjęta. Niestety, radni SLD kolejny już raz dali dowód na to, że
nie zamierzają stosować się do cywilizowanych standardów, a inne
ugrupowania traktują jak piąte koło u wozu. Dziś w Prezydium Rady
Miasta Częstochowy zasiada trzech radnych SLD i jeden nie reprezentujący
żadnego ugrupowania, natomiast 21-osobowy klub AWS nie ma swego reprezentanta.
Jest to kolejny przypadek zawłaszczania przez radnych SLD wszystkich
możliwych stanowisk. W ubiegłym roku odwołano reprezentujących AWS
i środowiska niezależne członków Miejskiej Komisji Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych (łącznie z duszpasterzem trzeźwości archidiecezji
częstochowskiej, ks. Józefem Zielonką), odwołano bardzo sprawnego
dyrektora MZK Krzysztofa Nabrdalika, powołując na jego miejsce osobę,
która doprowadziła w ciągu pół roku do wyjątkowo wysokiego deficytu
przedsiębiorstwa. Niegodnymi metodami spowodowano odejście Zofii
Pomes, dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, osoby jak
mało kto otwartej na potrzeby ludzi biednych (już dziś widać, że
bez niej w pomocy społecznej zaczyna się dziać bardzo źle) i szefa
Miejskiej Geodezji, Pawła Kubika, wybitnego fachowca w swej dziedzinie.
Czystki, zastraszanie i działanie metodami nakazowo-rozdzielczymi
mają miejsce w oświacie, czego przykładami są odwołania Łucji Szoty,
dyrektorki kwitnącej szkoły na Dąbiu, czy Doroty Sobali, dyrektorki
szkoły w dzielnicy Północ, znanej z tworzenia klas integracyjnych.
Za każdym razem w takich przypadkach podaje się zmyślone powody zwolnienia
lub szuka takich powodów ex-post.
Doprawdy, żądza i arogancja władzy przyćmiła zdrowy rozsądek
radnym, Zarządowi i partyjnym władzom częstochowskiego Sojuszu Lewicy
Demokratycznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu