Reklama

Niedziela Wrocławska

Jan Paweł II we Wrocławiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z szacunkiem dla Dolnoślązaków

Ojciec Święty Jan Paweł II podchodził do każdego człowieka z szacunkiem, zwłaszcza do ludzi pracy, którzy w latach 80. pokazali swoją potęgę, nie tylko w Polsce, bo przecież dzięki polskiej „Solidarności” runął także berliński mur. Trzeba pamiętać, że kiedy ks. dr Wojtyła wędrował tutaj po II wojnie światowej, widział zniszczony Dolny Śląsk, widział w gruzach Wrocław, a teraz, gdy był w roku 1983, wszystko było odbudowane. Dzięki czemu? Dzięki ludziom, którzy tutaj napłynęli ze wschodnich okolic naszej Ojczyzny, bo przecież ponad połowa polskich ziem została w Rosji, wielu uciekało stamtąd, wielu było zmuszonych, aby tutaj się osiedlić. Ciekawa jest psychika Polaków, który wyrzuceni ze swoich posiadłości, z tego wszystkiego, czego rodzina się dorobiła, nie usiedli na tych gruzach, nie płakali, że ich los tak pokrzywdził, tylko zabrali się do roboty. I co jest najpiękniejsze? Jak patrzę na tych ludzi mieszkających we Wrocławiu i okolicach i na całym Dolnym Śląsku, to podziwiam ich, że oni potrafili wychować drugie i trzecie pokolenie w tym duchu twórczym i dzisiaj Dolny Śląsk jest dzielnicą, która się liczy w naszej ojczyźnie. Dzięki komu? Dzięki ludziom, szaremu człowiekowi. Papież to rozumiał i doceniał. Jego odezwania się, gesty serdeczności i sympatii, były skierowane do człowieka z Dolnego Śląska, który umiał wykorzystać sytuację i odbudować tę ziemię.

Kardynał Wojtyła znał dobrze Dolny Śląsk

Reklama

Dolny Śląsk interesował ks. Karola Wojtyłę jako duszpasterza akademickiego od początku, dlatego też, gdy był jeszcze profesorem, to przybywał tu często z młodzieżą. Dlatego, że wtedy nam, katolickim księżom, nie wolno było stacjonarnych obozów letnich odbywać, stąd też trzeba było wędrowne robić. Wtedy też poznał cały Dolny Śląsk. Diecezja świdnicka w tej chwili ma nawet szlak Jana Pawła II, jako duszpasterza akademickiego. I dlatego też, kiedy przybliżał się drugi pobyt Ojca Świętego w Polsce, to był rok 1983, dokładnie 21 czerwca, postaraliśmy się o to, żeby koronacji Matki Bożej z Góry Iglicznej dokonał Papież na Partynicach. Przywieźliśmy cudowną figurę do Wrocławia i Ojciec Święty był zadowolony, że do Matki Bożej chodził z młodzieżą jako duszpasterz akademicki, a teraz Ona przyszła, aby on Jej koronę na głowę nałożył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przed wizytą…

Oczywiście mieliśmy trochę problemów. Na początku władze miasta proponowały, aby odbyło się to przy Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego, ale jak pojechałem tam, to zobaczyłem, że tam się zmieści ok 300-350 tys. ludzi. Dlatego został wskazany nowy plac na Partynicach. Tam można było zmieścić więcej ludzi. Wtedy był stan wojenny i została podjęta uchwała przez Episkopat Polski, że władze państwowe nie witają Ojca Świętego, tylko witać będą przedstawiciele Kościoła i wierni. I przyleciał do nas Ojciec Święty helikopterem, ale nie mógł lądować na placu przy ołtarzu partynickim, bo tam było, jeśli dobrze mnie poinformowali milicjanci, milion, a może ponad milion wiernych. Dlatego przygotowaliśmy plac w pobliżu. Dwa razy witać papieża nie uchodziło, dlatego wtedy sprzeniewierzyłem się postanowieniom Episkopatu Polski i powiedziałem: „Panie Wojewodo, przywitaj ładnie, krótko, bo ja będę witał przy ołtarzu”. I rzeczywiście, bardzo ładnie tamci przedstawiciele się zebrali i Ojca Świętego przywitali. Obecni byli biskupi, bp Adam Dyczkowski, który później został ordynariuszem w Zielonej Górze, był nieżyjący już bp Wincenty Urban oraz żyjący jeszcze dziś bp Tadeusz Rybak. Była to taka mała grupka, żeby nie robić wielkiego zachodu.

Żeby Solidarność się rozwijała

Reklama

Ojciec Święty jak zwykle przyjechał papamobile, wśród wiernych i przy ołtarzu przywdział szaty liturgiczne i rozpoczęła się Msza Święta z Chrystusem Zmartwychwstałym, budzącym nadzieję i z tymi palcami podniesionymi, jak podnosiła „Solidarność”. Wtedy była taka moda i trzeba było tego pilnować, bo chodziło o to, by ten ruch ludzi pracy nie skapcaniał, ale się rozwijał i trzeba było ich podnieść na duchu. A gdy chodzi o tego Chrystusa, to jest mój własny pomysł i za niego odpowiadam. Nie był robiony z jakiegoś eleganckiego materiału, bo był jako dekoracja, a dekoracji nie robi się z jakiegoś lepszego i cennego materiału, jakiegoś metalu i drzewa. I co ciekawe, ten Chrystus nadal jest w kościele Matki Bożej Miłosierdzia w Oleśnicy. Mnie o figurę nikt nigdy nie zaczepiał, że ten Chrystus jest politycznie z tamtym okresem niezgodny. Był to Zmartwychwstały Chrystus przecież a potrzeba była „zmartwychwstania Narodu”.

Msza na Partynicach

Po moim powitaniu rozpoczęła się Msza Święta. Ojciec Święty był jeszcze wtedy młody, silny i dlatego cieszył się, że przyjechał do Wrocławia. I mówił, że tutaj na Dolnym Śląsku są ludzie, którzy chcą solidarności i wolności. Ten temat był dobry, w oparciu naturalnie o świętą Jadwigę, bo przecież papież został wybrany dzięki naszym modlitwom. Ja wszędzie głoszę, i nawet na Watykanie powiedziałem Kardynałom, że papież został wybrany, bo Śląsk się modlił uczciwie, bo zawarliśmy przymierze ze świętą Jadwigą i posłaliśmy ją do Pana Boga, by Duch Święty zdecydował o tym. To były żarty, ale sympatycznie przyjmowane. Dlatego Jan Paweł II mówił dużo o świętej Jadwidze, jako patronce dnia wyboru papieża. Koncelebra była dosyć liczna, w jej trakcie odbyła się koronacja Matki Bożej z Góry Iglicznej, która dla niego była bardzo dobrze znana. A to jak reagowali wierni podczas całej tej uroczystości, to trudno opisać, ale są zdjęcia które pokazują tłumy i ich entuzjazm.

Spotkanie w katedrze

A potem w katedrze było spotkanie z duchowieństwem. Ojciec Święty przyleciał helikopterem. Wylądował przy wyspie i stamtąd jechał już do katedry samochodem. Osobiście wolałem, aby Ojciec Święty przyjechał z Partynic papamobile, tak aby całe miasto go widziało. Miałem jednak wtedy sprzeciw generała z Warszawy, który stanowczo się nie zgodził. Mówił, że nigdy na to nie zezwoli. Mi chodziło o to, żeby papieża zobaczyli wszyscy, a zwłaszcza chorzy i osoby starsze, którzy nie mogli przyjść na Partynice. Jednak taki przejazd stwarzał zbyt dużą okazję do zamachu, a państwo musiało przecież dbać o życie Ojca Świętego. Potem było spotkanie z siostrami zakonnymi i księżmi w katedrze. Dlaczego w katedrze, skoro wszyscy byli na Partynicach? Chodziło o to, że papież chciał się pomodlić nad grobem swojego przyjaciela kardynała Kominka, a już wtedy było epitafium zrobione i tak jak dzisiaj to można oglądać w katedrze. Najpierw jednak pomodlił się przy obrazie Matki Bożej Sobieskiej i wygłosił słowo dla nas. A potem helikopterem poleciał na Górę św. Anny, żeby tam spotkać się z wiernymi diecezji opolskiej. Tam już nie było Mszy Świętej, były tylko nieszpory. Ja też poleciałem z Ojcem Świętym tym helikopterem, potem on poleciał do Krakowa po zakończeniu tych uroczystości, a ja wróciłem do Wrocławia.

2013-06-20 10:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadek Powstania mówi, jak było

[ TEMATY ]

Wrocław

Armia Krajowa

Agnieszka Bugała

Spotkaniem z Bogdanem Lipnickim – pułkownikiem w stanie spoczynku, emerytowanym lekarzem wojskowym, uczestnikiem Powstania Warszawskiego i żołnierzem AK – Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu uczciło 14 lutego 76. rocznicę powstania Armii Krajowej. Spotkanie odbyło się w ramach cyklu „Świadkowie historii opowiadają Wrocław”.

Płk. Bogdan Lipnicki okupację przeżył w rodzinnym mieście, był świadkiem pacyfikacji powstania w getcie warszawskim. W czasie wojny przydzielony do kompanii saperów był zaangażowany m.in. w obronę Banku Polskiego na Starym Mieście i przemierzył kanałami drogę do Śródmieścia. Po wojnie spędził lata w służbie wojskowej jako lekarz epidemiolog i bakteriolog.
CZYTAJ DALEJ

ks. Molewski: Czy chcielibyście życie oddać za czystość?

2025-11-17 12:39

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi

- Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! – mówił ks. Jerzy Molewski podczas konferencji dla Ruchu Czystych Serc.

W kaplicy św. Krzysztofa przy Sanktuarium Imienia Jezus w Łodzi odbyło się IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc. Okazją do spotkania było święto bł. Karoliny Kózkówny, patronki ruchu i młodej męczennicy z podtarnowskiej Zabawy. Spotkanie rozpoczęli organizatorzy, którzy powitali przybyłych do Łodzi członków Ruchu Czystych Serc, następnie krótką modlitwę uwielbiania poprowadził ks. Adam Pawlak, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Zebrani odmówili także litanię do bł. Karoliny Kozkówny, która przez cały dzień spotkania młodym towarzyszyła podczas spotkania w swoich relikwiach i obrazie, który pochodzi z Sanktuarium w Zabawie. Konferencję wygłosił ks. Jerzy Molewski, zaczynając od przewrotnego pytania: - Czy chcielibyście życie oddać za czystość? (…) Dziś największy problem jest z wdzięcznością. Nie umiemy dziękować. Dziecko, które nie umie dziękować za obiad odchodząc od stołu, jest niewychowane. Brak wdzięczności rodzi smutek, niezadowolenie, depresję. To ojciec ma uczyć dziecko wdzięczności wobec mamy, a mama wdzięczności za wiele codziennych rzeczy. To jest takie przygotowanie dla nas, by w przyszłości być dobrą żoną czy dobrym mężem. Brak wdzięczności rodzi różne problemy życiowe. Człowiek, który widzi że jest obdarowywany w nim rodzi się szczęście i świadomość obdarowania. Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! Jeśli w przyszłości masz być świętą matką czy świętym ojcem, musisz o to bardzo dbać, wdzięczność rodzi przyjaźń, poprawia relacje. Żyjemy w świecie niezadowolenia, który wielu rani. Niespełnione oczekiwania bardzo nas ranią. Żyjemy wczasach zapomnienia o cnocie wdzięczności… Dziś zatem chcemy uczyć się wdzięczności, chcemy się nią obdarowywać. Wdzięczność rodzi miłość! Jeśli ktoś zobaczy, że jest obdarowany, to w nim rodzi się miłość i idzie z nią dalej. Pan Bóg chce dobra człowieka, na każdym kroku. Wdzięczność rodzi niesamowitą radość. Jeśli zrobisz coś dobrego, ten gest dobroci potrafi budować relacje i ona do Ciebie wróci! – tłumaczył kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ

W którym kraju najbardziej prześladują chrześcijan? Jak na tym tle wypada Polska? Dziś publikacja raportu w Parlamencie Europejskim

„Aby skutecznie przeciwdziałać atakom na kościoły i przestępstwom z nienawiści wobec chrześcijan, pilnie potrzebne są kompleksowe badania przyczyn tego zjawiska. Aby niechrześcijańskie uprzedzenia nie przerodziły się w akty wandalizmu, należy o tym bezpośrednio mówić i rozwiązywać problemy” - apeluje Anja Hoffmann. Dyrektorka Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie (OIDAC Europa) w rozmowie z KAI mówi m. in. o nasilającej się nietolerancji i dyskryminacji wobec wyznawców Chrystusa w Europie, wskazuje, jakie barwy polityczne i ideologiczne mają te działania, zastanawia się, czy media są wrażliwe na kwestię nietolerancji religijnej oraz jakie jest najlepsze antidotum na nietolerancję i dyskryminację religijną. Dziś przygotowany przez OIDAC raport nt. nietolerancji i dyskryminacji wobec chrześcijan w Europie przedstawiony zostanie podczas konferencji w Parlamencie Europejskim.

Krzysztof Tomasik (KAI): W Warszawie wystąpiła Pani na konferencji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie poświęconej wymiarowi ludzkiemu (Warsaw Human Dimension Conference). Jakie ważne tematy zostały poruszone?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję