Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Spotkanie, które trwa

14 czerwca minęło 15 lat od chwili, kiedy Ojciec Święty Jan Paweł II w bólu, chorobie i cierpieniu stanął na ziemi zagłębiowskiej. Witały go rzesze naszych diecezjan. Miejscem historycznego spotkania stał się plac przy ul. Gwiezdnej, nazwany później „Papieskim”. Diecezjanie na czele z pierwszym Pasterzem Kościoła sosnowieckiego, biskupem Adamem Śmigielskim SDB podjęli zobowiązanie, że każdego roku z okazji rocznicy papieskiej wizyty będą gromadzić się na tym świętym miejscu

Niedziela sosnowiecka 26/2014, str. 1, 8

[ TEMATY ]

papież

pielgrzymka

rocznica

Agnieszka Raczyńska-Lorek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W radosnej, pięknej atmosferze słonecznego popołudnia liczne grono kapłanów, diakonów i alumnów, siostry zakonne, parafialne oddziały Akcji Katolickiej, członkowie ruchów, organizacji i stowarzyszeń, mieszkańcy Sosnowca i okolic – zebrali się wokół ołtarza zbudowanego na placu Papieskim, aby jeszcze raz wyrazić wdzięczność Bogu za spotkanie z Janem Pawłem II.

Uroczystej Liturgii przewodniczył Pasterz Kościoła sosnowieckiego, biskup Grzegorz Kaszak, a homilię wygłosił franciszkanin, ks. Waldemar Barszcz, wieloletni pracownik watykańskiej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Oprawę muzyczną Mszy św. zapewniła Orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej z Tąpkowic oraz wierni – śpiewem, któremu przewodniczył ks. Robert Żwirek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jubileuszowa radość

Tego dnia nagromadziło się wiele rocznic i jubileuszy. Wierni wraz z biskupem Grzegorzem Kaszakiem świętowali 25 lat jego kapłaństwa i 5 lat posługi biskupiej oraz 50. rocznicę jego urodzin. Zabrzmiało radosne „Życzymy, życzymy”, a na zakończenie przedstawiciele młodzieży, rodzin, ruchów i stowarzyszeń, ale i wiele osób prywatnych – złożyli Księdzu Biskupowi z serca płynące życzenia.

Potem przyszedł czas na coś dla ciała – pyszny bigos przygotowany przez parafię pw. św. Katarzyny w Będzinie-Grodźcu, której proboszczem jest ks. Piotr Pilśniak. Na tym jednak nie koniec jubileuszowych uroczystości. Laureaci V Diecezjalnego Festiwalu Piosenki Religijnej, Pielgrzymkowej i Pieśni Liturgicznej w Olkuszu – schola z pilickiej kolegiaty i zespół „Agnus Dei” z Wolbromia oraz zespół „Pielgrzym” wyśpiewali na cześć św. Jana Pawła II najpiękniejsze piosenki religijne.

100 minut dla Zagłębia

Przenieśmy się w przeszłość – gdy 14 czerwca 1999 r. gościliśmy Papieża Polaka na naszej ziemi, by raz jeszcze przeżyć niezapomniane chwile.

100 minut pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II w Sosnowcu należało do najbardziej doniosłych momentów w historii Zagłębia Dąbrowskiego, choć jeszcze w Łowiczu ważyły się losy tego spotkania. Stan zdrowia Papieża był niepokojący, jednak zadecydował on, że poleci do młodej diecezji sosnowieckiej. Kiedy papieski helikopter wylądował, nie sposób było nie zauważyć, że Ojciec Święty jest cierpiący. Niedługo potem prasa katolicka pisała, że Jan Paweł II przybył do nas w „blasku cierpienia”.

Reklama

Po powitaniu Ojca Świętego, papamobile wyruszył ulicami Sosnowca na plac celebry. Tysiące pielgrzymów wiwatowało na cześć wielkiego Rodaka. Kiedy na placu przy ul. Gwiezdnej pojawiła się postać Jana Pawła II, ludzie niemal oszaleli z radości. Kolorowe chusty układały się w barwną tęczę. Tymczasem papieski samochód zatrzymał się przy ołtarzu. Przed wejściem na stopnie ołtarza, w otoczeniu biskupa Stanisława Dziwisza oraz biskupa sosnowieckiego Adama Śmigielskiego SDB, Ojciec Święty w specjalnie przygotowanym apartamencie spędził kilka minut. Następnie, Papież wraz z biskupem Adamem Śmigielskim udał się na miejsce celebry. W czasie spotkania z naszymi diecezjanami, pośród radosnych okrzyków, oklasków i wiwatów Piotr naszych czasów zmagał się z bólem. Ojciec Święty przybył do nas w cierpieniu i chorobie, jednak serca pielgrzymów dodawały mu sił i otuchy na tyle, że tak jak podczas innych spotkań prowadził żywy dialog z zagłębiowską młodzieżą. Widoczne cierpienie Jana Pawła II raz po raz przeplatało się z radością.

Przeżyjmy to jeszcze raz

Do tych chwil sprzed 15 lat nawiązał w słowie Bożym podczas Mszy św. na pl. Papieskim w Sosnowcu kaznodzieja, ks. Waldemar Barszcz: – Ten historyczny moment powtarza się teraz, dzisiaj i za każdym razem wtedy, kiedy w naszej pobożności odnosimy się do Świętego, wzywamy jego wstawiennictwa, chcemy go naśladować i szukamy u niego natchnienia, czyli kiedy się z nim spotykamy, odnosimy się do niego, kierujemy ku niemu nasze myśli i wsłuchujemy się w nauczanie, które nam pozostawił.

Reklama

Ks. Waldemar Barszcz przypomniał także sens słów wypowiedzianych 14 czerwca 1999 r. w Sosnowcu przez Papieża Polaka do ludzi tej ziemi: – Wtedy Ojciec Święty zwrócił się do ludu zagłębiowskiej ziemi, do ludzi ciężkiej pracy, pochylając się nad jej znaczeniem i godnością, i przestrzegając przed bezrobociem, ale także wyzyskiem i pogonią za bogaceniem się za wszelką cenę – zdrowia, godności, szczęścia osobistego i najbliższych.

Kaznodzieja zauważył, że niewiele zmieniło się w ciągu ostatniego 15-lecia: – Trzeba bić na alarm o trudnej sytuacji panującej w świecie pracy. Godność pracownika nadal jest deptana, nie respektowane są prawa pracowników! – podkreślał, przypominając również słowa papieża Franciszka, który mówi, że powodem bezrobocia jest stawianie w centrum nie Boga ani człowieka, ale bożka w postaci pieniądza.

Spektakularne wydarzenie

Wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w Sosnowcu 14 czerwca 1999 r. – jak niejednokrotnie podkreślał pierwszy biskup sosnowiecki Adam Śmigielski SDB – była spektakularnym wydarzeniem w stolicy naszej diecezji.

To spotkanie trwa. Dowiedli tego wierni zebrani na placu Papieskim w uroczystość Trójcy Przenajświętszej, 15 czerwca. Dziękowali nie tylko za dar spotkania w młodej diecezji sosnowieckiej 15 lat temu, ale i za kanonizację Jana Pawła II.

W 15. rocznicę wielkiego spotkania pragnęłoby się wołać: Ojcze Święty, dziękujemy za ten niezwykły dar twojej wizyty. Trwamy przy twoim nauczaniu i twojej osobie, podobnie jak krzyż na placu przy ul. Gwiezdnej.

2014-06-25 15:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież o znaczeniu słów, które mogą zabijać i być gestem czułości

[ TEMATY ]

papież

książka

słowa

Wypowiadane przez nas słowa mogą być pocałunkiem, gestem czułości, lekarstwem, ale mogą stać się też nożem, szpadą, czy śmiercionośną amunicją. Franciszek pisze o tym we wstępie do książki „Nie obmawiać innych” (Non sparlare degli altri), która jest swoistym wademekum użycia słowa, opracowanym na podstawie papieskiego nauczania.

Za Matką Teresą z Kalkuty Papież przypomina, że wszystko zaczyna się od ciszy, która prowadzi nas do czynienia miłosierdzia wobec innych. „Papież wskazuje na wagę słów, ponieważ mogą one dać życie, ale i zabijać” – mówi autor książki br Emiliano Antenucci, jest on kapucynem i rektorem powołanego przez Franciszka do życia Sanktuarium Matki Bożej Milczącej w Avezzano.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję