Reklama

Wiara

Via Crucis – najważniejsza droga

Wakacyjny cykl „Niedzieli” nosi tytuł: „Dotykamy śladów Boga”. Inspiracją w naszej wędrówce jest hasło przyświecające pracy duszpasterskiej w bieżącym roku: „Wierzę w Syna Bożego”. Czteroletni cykl duszpasterski: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa” nawiązuje do 1050. rocznicy chrztu Polski, którą będziemy obchodzić w 2016 r. Naszą wiarę chcemy umacniać, dotykając relikwii Chrystusa. Wyjątkowym przewodnikiem jest tu książka Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia pt. „Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych”. W tym tygodniu wyruszamy na Drogę Krzyżową ciasnymi uliczkami Jerozolimy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zazwyczaj pielgrzymi, nie tylko ci z Polski, po raz pierwszy przybywający do Ziemi Świętej są zaskoczeni tym, że jerozolimska Droga Krzyżowa (Via Crucis) zupełnie nie przystaje do wyobrażeń wyniesionych z rodzinnych stron. Nie znajdziemy tam bowiem typowych stacji obecnych w rozsianych po całym świecie różnorakich sanktuariach czy kalwariach. Trudno też szukać jakichkolwiek analogii z Via Crucis znajdującymi się w naszych świątyniach.

Reklama

Zamiast tego natrafiamy na uliczny zgiełk ciasnych jerozolimskich uliczek z dziesiątkami monitorujących wszystko kamer. Rzesze handlarzy dosłownie wciskają pątnikom swoje towary. Hałasu przekrzykujących się wzajemnie sprzedawców dopełniają wielobarwne stragany i witryny sklepików, których pełno na każdym kroku. Nie brak też przykrych zapachów, dobiegających szczególnie z wylewanych wprost na bruk ścieków. Niekiedy też można spotkać się z przykrymi gestami lub przedrzeźnianiem – nie należy zapominać, że przeważająca cześć Drogi Krzyżowej usytuowana jest w dzielnicy muzułmańskiej, której mieszkańcy nie zawsze są przychylni chrześcijanom. Nie jest zatem łatwo skupić się na rozważaniu męki Pańskiej przy poszczególnych jej stacjach, czasem ledwo widocznych na murach budynków. Jedne z nich odwołują się do wydarzeń zapisanych w Ewangeliach (1, 2, 5, 8, 10, 11, 12, 14), inne zaś nawiązują do apokryfów i ustnych przekazów (3, 4, 6, 7, 9, 13). Pięć ostatnich znajduje się już w dzielnicy chrześcijańskiej w obrębie Bazyliki Grobu Pańskiego, czy też – jak kto woli – Bazyliki Zmartwychwstania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trasa Via Crucis

Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że obecna jerozolimska Via Dolorosa niewiele ma wspólnego z rzeczywistą drogą, którą przeszedł Pan Jezus na miejsce swej kaźni. „Jej przebieg oraz poszczególne stacje zaprojektował w 1294 r. dominikanin o. Rinaldo de Monte Crucis. W XIII wieku układ urbanistyczny i architektoniczny miasta nie przypominał już w niczym Jerozolimy z czasów Chrystusa. Z tego powodu lokalizacja wielu miejsc była mocno wątpliwa. O ile pewny był punkt kończący drogę, czyli Golgota, o tyle pewności takiej brakowało już w przypadku punktu początkowego. Wiadomo, że miejscem skazania Jezusa na śmierć było pretorium Piłata (…). Rinaldo de Monte Crucis, wyznaczając trasę Via Dolorosa, umiejscowił ją na terenie twierdzy Antonia, w której w czasach Chrystusa mieściły się koszary garnizonu rzymskiego. Archeologowie uważają jednak, że siedzibą Piłata podczas jego pobytów w Jerozolimie musiał być albo nowy pałac Heroda, albo stary pałac Hasmoneuszów. W jednym z tych miejsc odbył się sąd nad Jezusem” (Grzegorz Górny, Janusz Rosikoń, „Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych”, Rosikon Press 2012, s. 329).

Reklama

W średniowieczu, kiedy nabożeństwo Drogi Krzyżowej było już bardzo popularne, jerozolimscy łacińscy chrześcijanie podzielili się na dwie grupy. Jedno ugrupowanie lokowało pretorium i pałac na górze Syjon, a drugie natomiast na północ od terenu świątyni. Dlatego też funkcjonowały dwie odrębne trasy prowadzące do Grobu Pańskiego. Istota zaś konfliktu była banalnie prosta – jedna grupa miała kościoły na wzgórzu zachodnim, a druga na wschodnim. Początkowo jerozolimska Via Crucis miała tylko osiem stacji (ostatnią była obecna siódma). W tradycji europejskiej było ich czternaście. Ponieważ zaś pielgrzymi spodziewali się znaleźć w Jerozolimie to, do czego byli przyzwyczajeni na Starym Kontynencie, Droga Krzyżowa została wydłużona. I tak włączono do niej stacje w Bazylice Grobu Pańskiego. Ostateczna trasa, którą dziś przechodzą pątnicy, została ustalona dopiero w XVIII wieku, ale kilka stacji (1, 4, 5 i 8) uzyskało obecną lokalizację wiek później.

Zgodnie z przekazem Ewangelii według św. Jana (19,13), Poncjusz Piłat (od 26 r. do ok. 37 r. po Chr. będący rzymskim prefektem Judei, która w tym czasie należała do rzymskiej prowincji Syrii) wydał wyrok śmierci na Jezusa na „wzniesieniu” (po aram. Gabbata). Zarówno on, jak i jego następcy, kiedy przybywali do Cezarei Nadmorskiej, to rezydowali w pałacu Heroda. Proces Chrystusa miał miejsce przed trybunałem (por. Mt 27,19) i pod gołym niebem (por. Łk 23,4; J 18,28). Taka procedura obowiązywała również później wobec ludzi okrzykniętych wrogami Rzymu. Daje nam o tym świadectwo żydowski historyk Józef Flawiusz, który żył w latach 37-94 po Chr., w „Wojnie żydowskiej” (2,301), gdzie tak pisze o jednym z kolejnych prefektów: „Florus, który wówczas stanął w pałacu królewskim, kazał nazajutrz przed nim ustawić trybunał, na którym zajął miejsce. Tedy stawili się tam arcykapłani, dostojnicy i przedniejsi obywatele i stanęli przed trybunałem”. Podobnie jak w przypadku Chrystusa, proces zakończył się skazaniem oskarżonych na śmierć przez ukrzyżowanie. Wydaje się więc, że Jezus z Nazaretu w drodze na miejsce kaźni mógł zostać przeprowadzony przez miasto trasą biegnącą na wschód teraźniejszą ulicą Dawida, na północ od Potrójnego Suku, a potem w kierunku zachodnim – wprost na Golgotę.

Polonica na Via Dolorosa

Reklama

Wzdłuż Via Crucis w Jerozolimie znajduje się wiele kaplic. Można do nich wejść i kontemplować kolejne przystanki na najważniejszej drodze Pana Jezusa. I tak np. kaplica trzeciej stacji została swego czasu odrestaurowana przez żołnierzy z armii gen. Władysława Andersa, a także przez naszych rodaków, którzy byli w Ziemi Świętej podczas II wojny światowej. Pielgrzymi podziwiają tam rzeźbę Tadeusza Zielińskiego, prezentującą trzeci upadek Syna Bożego. Tuż obok jest czwarta stacja i kaplica, a w niej niezwykły tryptyk, wykonany przez Mariusza i Kamila Drapikowskich. To monumentalna nastawa ołtarza adoracji i wystawienia Najświętszego Sakramentu. Centrum tryptyku stanowi monstrancja w kształcie sylwetki Matki Bożej Częstochowskiej. Wykonano go ze złota, srebra, miedzi, tytanu, kryształów i bursztynu. Dzieło to zostało nazwane „Niebiańską Jerozolimą”. Podświetlany ażurowy tryptyk ma 5 m szerokości oraz 2,5 m wysokości. Trwa tam nieustanna adoracja eucharystycznego Pana w intencji pokoju w Ziemi Świętej (szczególnie tak bardzo potrzebnego w czasie, kiedy mamy do czynienia z eskalacją konfliktu między Izraelczykami a Palestyńczykami) i na całym świecie.

Kolejny polski akcent odnajdujemy przy stacji jedenastej, czyli już na Golgocie. Przy ołtarzu, w miejscu ukrzyżowania Syna Człowieczego, są dwa świeczniki, na których można bez trudu dostrzec herb św. Jana Pawła II.

Warto wiedzieć, że Polacy są bardzo licznie obecni na Drogach Krzyżowych w każdy piątek, przede wszystkim zaś w Wielkim Poście. Nasi rodacy związani są też z całą ulicą zwaną Via Dolorosa. Już bowiem przy pierwszej stacji znajdują się dwa kościoły (Biczowania i Cierniem Koronowania), które są pod stałą opieką Ojców Franciszkanów, gdzie są Polacy. Jest tam także fakultet biblijny – Studium Biblicum Franciscanum. Studiowali i studiują w nim również rodacy. Jest tam też dom zakonny Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym posługują nasze siostry.

Wybierając się więc z pielgrzymką do Ziemi Świętej, trzeba nam pamiętać o tych miejscach na Drodze Krzyżowej, które są związane z naszą Ojczyzną. Podążając natomiast ostatnią i zarazem najważniejszą drogą ziemskiego Jezusa, wpatrujmy się w jej koniec. Tam bowiem czeka na nas zmartwychwstały Pan.

www.rosikonpress.com
tel. (22) 722-66-66

2014-08-19 14:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apel o bezpieczeństwo na drogach w ramach akcji "Nie zabijaj - Chcę żyć!" oraz "Znicz 2018"

[ TEMATY ]

droga

Archiwum autora

Akcja "Znicz"

Akcja Znicz

Nie morduj przez nie zachowanie bezpieczeństwa, nie morduj przez niebezpieczne wyprzedzanie, nie morduj przez brak uwagi, czy nawet zagadywanie kierowców – zaapelował rzecznik Episkopatu ks. Paweł Rytel-Andrianik podczas konferencji prasowej nt. akcji "Nie zabijaj - Chcę żyć!" oraz "Znicz 2018". W spotkaniu z dziennikarzami stołecznym Cmentarzem Wojskowym na Powązkach wzięli też udział Polskiej Rady Ekumenicznej i Policji.

Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka przypomniał, że najbliższe dni związane z uroczystością Wszystkich Świętych to okres wzmożonej pracy dla wszystkich służb mundurowych, zwłaszcza dla policjantów. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa zarówno w obszarze ruchu drogowego, ale także dbanie o bezpieczeństwo naszego mienia.
CZYTAJ DALEJ

Papież: przyczyną kryzysu ekologicznego jest grzech

2025-07-09 13:24

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/YARA NARDI / POOL

Nasza misja troski o stworzenie, niesienia pokoju i pojednania, jest misją samego Jezusa, którą On nam powierzył. Słuchamy wołania ziemi i ubogich, ponieważ to wołanie dotarło do serca Boga. Nasze oburzenie jest Jego oburzeniem, nasza praca jest Jego pracą – powiedział Papież podczas Eucharystii w ekologicznej farmie w Castel Gandolfo. Leon XIV sprawował ją według nowego formularza Mszy za ochronę stworzenia.

Ojciec Święty podkreślił, że to sam Bóg zobowiązuje Kościół do postawy proroczej, nawet gdy wymaga ona odwagi, aby przeciwstawić się niszczycielskiej mocy władców tego świata. „Niezniszczalne przymierze między Stwórcą a stworzeniami, mobilizuje bowiem nasz umysł i nasze wysiłki, aby zło przemieniać w dobro, niesprawiedliwość w sprawiedliwość, a chciwość we wspólnotę” – powiedział Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Bruno, współbrat papieża Leona XIV

2025-07-09 15:24

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Foto archiwum o. Bruno Silvestrini

Ojciec Bruno Silvestrini pochodzi z włoskiego regionu Marchii (Marche). Urodził się w cieniu bazyliki Matki Bożej z Loreto, w małej miejscowości Porto Recanati. W tym to miejscu Fryderyk II Szwabski, wnuk Fryderyka Barbarossy, zbudował zamek, aby bronić skarbca Świętego Domku w Loreto. Dlatego jego miejscowość jest silnie związana z kultem Madonny, a on jest zakochany w Maryi Dziewicy. Przez okno swojego domu, mógł z daleka oglądać kopułę maryjnego sanktuarium. Nawet teraz, za każdym razem kiedy wraca do domu i widzi kopułę bazyliki w Loreto, jego serce się raduje.

Ten augustianin, wyświęcony w 1981 roku, po piastowaniu różnych stanowisk w Kościele i w swoim zakonie, jest dziś Zakrystianem Papieskim (po włosku funkcja ta nazywa się: custode del Sacrario Apostolico) i współpracuje z Biurem Celebracji Liturgicznych Papieża. Łączą go bliskie związki ze swoim współbratem, Leonem XIV, który jada obiad w ich augustiańskiej wspólnocie zamieszkującej w małym klasztorze niedaleko Kaplicy Sykstyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję