Reklama

Kultura

Łaska spotkania

Niedziela Ogólnopolska 51/2014, str. 32-33

[ TEMATY ]

film

sztuka

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

„Per Mariam omnia soli Deo” – „Przez Maryję wszystko samemu Bogu” – tym słowom Maria Okońska była wierna przez całe życie

„Per Mariam omnia soli Deo” – „Przez Maryję wszystko samemu Bogu” –
tym słowom Maria Okońska była wierna przez całe życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ekranowej biografii Marii Okońskiej, zarysowanej w filmie Pawła Woldana „Spełniona w Maryi”, wątek jej wielkiej przyjaźni z księdzem, a później prymasem Stefanem Wyszyńskim zajmuje centralne miejsce. Spotkanie się w 1942 r. tych dwu tak bliskich sobie psychicznie, mentalnie i religijnie osób było zdarzeniem na tyle niezwykłym i po ludzku niepojętym, że dla ludzi wierzących zrozumiałe staje się ono dopiero w kategoriach prowidencjalizmu – czyli uznania w tym na pozór tylko losowym przypadku zamierzonego i celowego działania Opatrzności Bożej.

Odczytać i podjąć dar spotkania

Spotkanie młodej polonistki z bardzo uwrażliwionym społecznie i patriotycznie nastawionym warszawskim duszpasterzem w rok po zorganizowaniu przez nią konspiracyjnego kręgu entuzjastek zorientowanych na moralne samodoskonalenie, nazwanego Miastem Dziewcząt, zaowocowało gotowością do bliskiej współpracy. Do wspólnej realizacji wielkiego społecznego programu, który poprzez zawierzenie Maryi miał być przez długie lata ratunkiem dla udręczonej Ojczyzny, śmiertelnie zagrożonej utratą tożsamości przez niemiecki faszyzm i sowiecki komunizm, i pozostać do dzisiaj realną, chociaż niełatwą szansą moralnej odnowy narodu polskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mocne poczucie, że w ich spotkanie wpisany jest doniosły Boży zamiar, mieli zawsze zarówno Prymas Tysiąclecia, jak i – osierocona przezeń później aż na ponad 30 lat – jego najbliższa i najwierniejsza współpracownica Marysia. Tak było od momentu wzajemnego poznania się aż po kres ich życia. O przedziwnej łasce tego wyjątkowego spotkania jako bezcennym nadprzyrodzonym darze, który – podjęty z obopólną miłością – zrodził wielkie dzieła, pięknie mówi w tym filmie ks. Feliks Folejewski SAC. Wtórują mu przed kamerą inni świadkowie, m.in. panie z kontynuującego poprzednie inicjatywy Marii Okońskiej Instytutu Prymasowskiego, bliskie do niedawna jej współpracownice.

Tajemnice serca Marii Okońskiej

A o duchowej głębi owego spotkania sprzed lat najpełniej i najbardziej przekonująco zaświadcza ona sama – jako bohaterka autobiograficznego w znacznej mierze dokumentu filmowego. Czyni to dwustopniowo. Najpierw, kiedy się zwierza z ogromnej, wieloletniej tęsknoty za swym rodzonym ojcem, którego nawet nie dane było jej poznać, ponieważ zginął młodo na wojnie z bolszewicką Rosją w 1920 r., czyli w roku jej urodzenia. A potem – kiedy wyznaje, że przemożną tęsknotę za ojcem uśmierzyło w jej sercu dopiero poznanie, i to za jego – bardzo mocno w to wierzyła – wstawiennictwem, nowego ojca: ojca duchowego, którym wpierw okazał się prosty, lecz niezwykły ksiądz, a potem opatrznościowy prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński.

Reklama

Jednym z najbardziej poruszających momentów tego filmu są chwile odczytywania przez nią przed kamerą obszernego urywku z listu Księdza Prymasa, adresowanego do niej, ale też odnoszącego się do duchowych córek ich obojga. Do członkiń założonego przez nią pod jego patronatem, w 1942 r., Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej – czyli opromienionych ośmioma ewangelicznymi błogosławieństwami dziewcząt, a później pań, potocznie nazywanych ósemkami. Listu, niestety, w tym filmie niedatowanego, ale może dlatego, że ma on już walor ponadczasowy, napisanego przez Księdza Prymasa w bardzo osobistym i ogromnie emocjonalnym tonie. A tu, po raz pierwszy chyba, upublicznionego przed tak szerokim audytorium, jakie stwarzają płyty DVD.

Odbierany dzisiaj, z historycznej perspektywy, list ten tym mocniej świadczy o ogromnej i współtwórczej roli tego bardzo elitarnego, przy całej swej prostocie i egalitaryzmie, kobiecego środowiska, niewątpliwie najbliższego ówczesnemu Prymasowi Polski. Towarzyszącego mu wiernie w dziejowych wydarzeniach lat 50. i 60. minionego wieku w zniewolonym wtedy kraju, który zmagał się z wojującym ateizmem komunistycznym. Środowiska stosunkowo niewielkiego, mającego jednak swój duchowy udział w umacnianiu jego heroicznej postawy i podejmowaniu przezeń kluczowych wówczas inicjatyw duszpasterskich, ugruntowanych na sile ludowej pobożności i społecznych owocach Maryjnego kultu.

Zawsze razem z Maryją

Reklama

Niezwykłość osobistej więzi, jaka łączyła Marię Okońską ze Stefanem Wyszyńskim, polegała przede wszystkim na tym, że między nimi zawsze była obecna szczególnie przez nich ukochana Matka Chrystusa, czczona najbardziej w Jej Jasnogórskim Wizerunku. I że oboje stale się czuli powołani do tego, by we wzajemnej współpracy, niezmiennie poprzez Jej wstawiennictwo, wszystko bez wyjątku powierzać i oddawać samemu Bogu. Również, a może przede wszystkim – swoich rodaków i swą Ojczyznę. Wymownie ilustruje to w filmie archiwalna fotografia, na której Ksiądz Prymas i rozpromieniona Maria stoją po dwu stronach dużego obrazu, będącego kopią nieokrytej kosztownymi sukienkami Jasnogórskiej Ikony. Wysublimowany charakter i absolutna czystość wzajemnych relacji między nimi fascynują, budzą podziw i szacunek widza.

Dokument prawdziwego szczęścia

Naturalną ciekawość natomiast, zwłaszcza życiowych realiów, wzbudzają reprodukowane obficie na ekranie fotografie archiwalne. Często dotąd szerzej nieznane, a udostępnione niedawno reżyserowi przez Instytut Prymasowski. Są one niewątpliwie szczególną atrakcją tego, wartego obejrzenia nie tylko raz, filmu. Bardzo ciekawe są tu zdjęcia z rodzinnego albumu Marysi, z czasów jej dzieciństwa i młodości. A jeszcze ciekawsze okazują się te, które dokumentują prywatne spotkania Prymasa z nią oraz z liczniejszym wraz z latami kręgiem jej współpracownic i podopiecznych.

Mało dotąd znaną ciekawostką jest podany tu przed kamerą przez Annę Rastawicką fakt, że bohaterka filmu była również zapalonym fotografem. Podarowanym jej przez Prymasa aparatem Leica zrobiła ok. 10 tys. zdjęć! Można się domyślać, że część z nich była robiona ze statywu, z opóźnioną migawką. Zapewne wtedy, kiedy i ona pojawia się w kadrze. Są to dzisiaj bezcenne, bardzo ciekawe i nierzadko wzruszające prywatne ujęcia prymasa Wyszyńskiego. Zazwyczaj w plenerze, w turystycznym stroju, czasem też – co szczególnie urocze – ze zwierzętami. Na niektórych z tych zdjęć w jego towarzystwie obecny jest również Karol Wojtyła. A kiedy obok nich pojawia się jeszcze Maria Okońska, widz ma przed oczami szczęśliwą, szczerze rozradowaną sobą nawzajem trójkę bardzo bliskich sobie duchowo osób. Łaska spotkania bowiem owocowała nie tylko wiekopomnymi dziełami religijnymi i patriotycznymi, ale i niezapomnianymi chwilami radości. Zwykłego ludzkiego szczęścia z poczucia głębokiej wspólnoty z bliźnimi oraz właściwej ludziom świętym świadomości zupełnego oddania się Sprawie, do której „delegowała ich poprzez Maryję Opatrzność Boża”.

2014-12-16 14:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sztuka (w) codzienności

Niedziela Ogólnopolska 34/2024, str. 54-57

[ TEMATY ]

sztuka

muzeum

porcelana

szkło

Archiwum Muzeum Porcelany w Wałbrzychu

Eksponat z Muzeum Porcelany w Wałbrzychu

Eksponat z Muzeum Porcelany w Wałbrzychu

Muzeum? Nuda. Takie przynajmniej jest pierwsze skojarzenie wielu z nas. Czy słusznie...? W naszym tegorocznym cyklu wakacyjnym wyruszamy na wycieczkę szlakiem polskich muzeów, by pokazać, że nie takie one straszne, jak je (niektórzy) malują.

Jest wiele pobudek, dla których ludzie chodzą do muzeów. Jedną z nich jest chęć podziwiania. Podziwiać chcemy dzieła sztuki, piękne wnętrza i eksponaty, które przetrwały setki, a niekiedy tysiące lat; podziwiamy heroizm przodków, opowiedziany za pomocą archiwalnych materiałów audiowizualnych, i burzliwe nieraz dzieje naszych małych ojczyzn.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria #14 - Wrażliwość na bliźniego

2025-12-13 06:55

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia czternastego odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 14 - Wrażliwość na bliźniego 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję