Reklama

Niedziela w Warszawie

Recenzje są gotowe

Z Lechem Łotockim, aktorem odtwarzającym rolę Lecha Kaczyńskiego w filmie „Smoleńsk” Antoniego Krauze, rozmawia Wojciech Dudkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Ma Pan duży dorobek aktorski – i w filmie, i w teatrze. Czy to ważna rola dla Pana?

LECH ŁOTOCKI: – Z pewnością jedna z ważniejszych, choć czy najważniejsza trudno oceniać, bo sporo przez lata grałem. Ale bez wątpienia rola Lecha Kaczyńskiego, to istotne wyzwanie. Staram się do tej roli, jak zresztą do każdej, przyłożyć.

– Przygotowywał się Pan do tej roli w jakiś specjalny sposób?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Starałem się wiele czytać na temat śp. Prezydenta, zbierać jak najwięcej materiałów na jego temat, przesłuchałem wiele wystąpień, wypowiedzi, spotykałem się z jego współpracownikami. Teraz staram się tę postać możliwie dobrze odwzorować. Przy czym nie staram się robić kopii, ja nie byłem jego sobowtórem, lecz możliwie zbliżyć się do Prezydenta. Proszę jednak pamiętać, że film opowiada o śledztwie dziennikarskim w sprawie katastrofy smoleńskiej, postać Lecha Kaczyńskiego jest ważna, jednak Prezydent nie jest główną postacią scenariusza. Wiodąca postacią jest dziennikarka, starająca się wyjaśnić, co zdarzyło się w Smoleńsku.

– Cenił Pan, lubił prezydenta Kaczyńskiego?

Reklama

– Tak, ceniłem, lubiłem – jako państwowca, polityka i wreszcie prezydenta. Moja decyzja o udziale w castingu i przyjęciu roli, też była wyrazem szacunku i sympatii do Lecha Kaczyńskiego. Chęci przedstawienia postaci jaką był, a nie jaką przedstawiały go niechętne mu media. Obraz Prezydenta, i jego prezydentury był mocno wykrzywiony w mediach. Wiedziałem, że to bardzo trudne zadania. Staram się wykonać je jak najlepiej. Czas pokażę, jak to się udało.

– Po lekturach i przygotowaniu do roli, Lech Kaczyński wydaje się Panu sympatyczniejszy?

– W miarę zgłębiania tej postaci, wydał mi się jeszcze ciekawszym człowiekiem. I jeszcze bardziej chciałem znaleźć jego prywatną stronę, osobistą barwę. Był niesłychanie błyskotliwy, mądry, dowcipny, a przede wszystkim ogromnie ciepły i bardzo otwarty w stosunku do ludzi. Nie przeszkadzało mu to być wybitnym politykiem i mężem stanu.

– Film jest atakowany na długo zanim powstał, zanim zaczęto kręcić najważniejsze sceny. Czy Pan to odczuwa na sobie?

– Zdaję sobie sprawę, że opinie, a nawet recenzje filmu, są już gotowe. Ale nie myślę o tym. Jesteśmy w procesie tworzenia filmu i dopóki nie zakończy się praca, wierzę, że będzie to kino, które próbuje zasypać doły dzielące Polaków. Ale to już kwestia wypośrodkowania, montażu – nad czym czuwa reżyser.

– Katastrofa nie została wyjaśniona, wrak samolotu i czarne skrzynki są w Rosji. Czy Pan interesuje się tym, co dzieje się wokół katastrofy?

Reklama

– Postać, którą mam pokazać, już odeszła, materia do jej pokazania nie zmienia się. Mam świadomość, że scenariusz wciąż tworzy się, że dochodzą różne elementy i ciągle jeszcze to niezamknięta karta. To z jednej strony interesujące, ale z drugiej niepokojące. Nastroje wokół katastrofy – a pośrednio także wokół filmu – są wciąż gorące. Także z tego powodu nie będzie to letnie kino. Natomiast nie uczestniczę w wydarzeniach takich jak warszawskie rocznice, czy miesięcznice katastrofy. Niedawno byłem na spotkaniu urodzinowym śp. Prezydenta i jego brata Jarosława Kaczyńskiego. Jestem obserwatorem, w pierwszym szeregu nie działam, nie jestem zaangażowany. Rolę śp. Prezydenta traktuję jako zadanie, które chcę wypełnić jak najlepiej.

– Rolę prezydentowej Marii Kaczyńskiej gra Ewa Dałkowska. Jak się Państwu współpracuje?

– Znamy się, to moja dobra koleżanka. To korzystna sytuacja, bo jest między nami dobra energia, łatwo nam dochodzić do emocji, które były między Prezydentem i Prezydentową – Marylką, jak Prezydent zawsze się do żony zwracał. A to niełatwe. Wszyscy mówią, że bardzo się kochali. Że był to związek wyjątkowy, jeśli chodzi o uczucie, partnerstwo, o ciepło, o reagowanie na siebie.

* * *

Lech Łotocki w warszawskich teatrach gra od 27 lat. Początkowo w Teatrze Studio, potem w TR Warszawa (dawniej Teatr Rozmaitości), gdzie pracuje do dziś. Można go tu zobaczyć w spektaklach Grzegorza Jarzyny: „Psychosis”, według Sarah Kane, „Druga kobieta” Jarzyny, według Johna Cassavetesa, „Między nami dobrze jest” według Doroty Masłowskiej. Gra też w Och-Teatrze, w spektaklu Krystyny Jandy „Weekend z R.” według Robina Hawdona. Ma w dorobku role w filmach, m.in. Krzysztofa Zanussiego „Persona non grata”, Dariusza Jabłońskiego „Wino truskawkowe”, Agnieszki Holland „Janosik. Prawdziwa historia” oraz Sebastiana Buttnego „Heavy Mental”.
(wd)

2015-04-15 21:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wandea. Zwycięstwo albo śmierć - to film, który trzeba obejrzeć

[ TEMATY ]

film

Materiał prasowy

Nakręcona z rozmachem epicka opowieść o wielkim powstaniu ludowym przeciwko terrorowi rewolucji francuskiej, prześladowaniu duchowieństwa i Kościoła, w obronie tradycji i wiary katolickiej.

Jest rok 1793. Brutalna rewolucyjna tyrania krwią spod gilotyny znaczy i buduje „nową Francję”. Zabito króla, zwolenników monarchii, tysiące księży i wiernych, ale czterech na pięciu straconych pochodziło ze stanu trzeciego, czyli „ludu francuskiego”, w imię którego podobno wybuchła i toczyła się rewolucja. Trzy wielkie hasła rewolucji: wolność, równość, braterstwo, brzmią jak ponury żart. Wiosną 1793 roku lud francuski z Wandei mówi „dość” i wznieca powstanie...
CZYTAJ DALEJ

Papież zawierzył Polaków Maryi, Królowej Pokoju

2025-09-10 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Agata Kowalska

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Na środowej audiencji ogólnej Papież zawierzył Polaków Maryi Królowej Pokoju. Prosił, by pamiętali w modlitwie o wszystkich regionach świata, które są dotknięte wojną, a w szczególności o żyjących tam dzieciach. Przypomniał, że dziś przypada Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny.

„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiaj, obchodzicie Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny, symbolicznie upamiętniający ich cierpienia oraz ich wkład w odbudowę Polski po II wojnie światowej. Pamiętajcie w modlitwie i w projektach humanitarnych również o dzieciach Ukrainy, Gazy i innych regionów świata dotkniętych wojną. Polecam was oraz cierpiące dziś dzieci, opiece Maryi, Królowej Pokoju, i z serca błogosławię”.
CZYTAJ DALEJ

Z wysokości krzyża Jezus zwrócił się do każdego i każdej z nas

2025-09-11 12:46

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Człowiek może odwrócić się od Boga, ale Bóg nigdy nie odwróci się od człowieka. Jego miłość do nas nigdy nie ustaje. Jest wierna i wytrwała. Bóg szuka człowieka, aż go odnajdzie i wy dobędzie z ciemności i brudu, ze śmiertelnej pułapki.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję