Reklama

Sport

Codzienne życie mistrza

– Czy to jest sprzątanie, mycie okien, czy koszenie trawnika, wszystko robimy wspólnie – wyznaje „Niedzieli” Sławomir Szmal

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Multimedalista mistrzostw świata: wicemistrz świata 2007 r. oraz brązowy medalista Mistrzostw Świata 2009 i Mistrzostw Świata 2015. Uczestnik Igrzysk Olimpijskich Pekin 2008. Najlepszy piłkarz ręczny świata roku 2009. Najlepszy bramkarz Mistrzostw Europy roku 2010. Laureat 76. Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” i Telewizji Polskiej na 10 Najlepszych Sportowców Polski 2010 roku (zajął w nim 6. miejsce). Można by tymi tytułami obdzielić kilka osób. Należą jednak do jednego człowieka – Sławomira Szmala.

Miłość daje mi siły

Reklama

Ma 37 lat. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Anetę po raz pierwszy zobaczył w trakcie treningu. Stała w bramce. Jednak wówczas nie zagadał. Zdecydował się dopiero po czuwaniu modlitewnym w kościele Świętej Rodziny w Zawadzkiem. Był rok 1995. I wtedy zaczęła się ich wspólna droga. Najpierw etap poznawania się, później narzeczeństwo i w końcu, w roku 2000, sakramentalny związek małżeński. – Aneta jest wspaniałą kobietą – mówi krótko o swojej żonie Sławomir Szmal. Wie, że zawsze może na nią liczyć – także wówczas, gdy w karierze sportowej pojawiają się trudniejsze dni. – Miłość jest tym, co daje mi siły – tłumaczy popularny „Kasa”. Żona doskonale rozumie Sławka, gdyż przez wiele lat sama była sportsmenką. Wie, co to znaczy ciężki trening, porażka, ale też zwycięstwo. I do tych zwycięstw zalicza nie tylko te sportowe, ale przede wszystkim zwycięstwa życiowe. Jednym z nich dla Szmalów jest udane życie rodzinne. Jak zauważa mistrz świata, w miłości ważniejsze od pięknych słów są konkretne czyny. – Czy to jest sprzątanie, mycie okien, czy koszenie trawnika, wszystko robimy wspólnie – zdradza sportowiec. I po chwili dodaje z uśmiechem: – W sumie o tę trawę to jest walka, bo każdy chce kosić. Być może dlatego, że jest to tylko mały skrawek – śmieje się. Codzienne prace domowe są bowiem dla niego nie tyle obowiązkiem, ile szansą na bycie z bliskimi. Aktywny sportowiec nie ma zbyt wiele czasu na bycie w domu. – Te momenty rozłąki nie są miłe. Tak naprawdę każde zgrupowanie, zarówno klubowe, jak i reprezentacji, to są ciągłe telefony. Jednak to nie to samo, co rozmowa w cztery oczy. No i z tego powodu te chwile, kiedy jesteśmy razem, staramy się spędzać w stu procentach razem – przyznaje nasz bohater i zdradza, że sumiennej pracy i poczucia obowiązku nauczył się w domu rodzinnym. – Zawsze lubiłem spędzać czas na boisku, ale wystarczyło, żeby przyszedł tata i powiedział: Chłopaki, jedziemy na działkę. I wtedy ze spuszczonymi głowami wsiadaliśmy na rowery i jechaliśmy. Wydawało nam się wówczas, że to jakaś kara, bo nie robiliśmy tego, co chcieliśmy. Jednak teraz uważam, że był to najpiękniejszy czas mojego dzieciństwa – opowiada.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kocham to, co robię

To właśnie rodzicom zawdzięcza także skarb wiary. To oni wprowadzali go w życie religijne. Dzisiaj, kiedy sam jest ojcem, stara się w podobny sposób wychowywać syna Filipa. – Trudno jest mówić o swojej relacji do Boga. Modlitwa dla mnie to dialog z Nim. Opowiadam Mu o swoim życiu, swoich problemach oraz o planach na przyszłość i marzeniach – zdradza Sławomir Szmal. A tych planów i marzeń nigdy nie brakowało. Jak sam zauważa, Boża opieka towarzyszy mu w życiu nieustannie: – Jestem po kilku operacjach, co tak naprawdę kilkakrotnie wiązało się z ewentualnym końcem kariery. Moje prośby do Boga zostały wysłuchane i bardzo się cieszę, że w wieku 37 lat gram w drużynie narodowej i mogę reprezentować nasz kraj na meczach międzynarodowych – przyznaje. Ta radość towarzyszy także nam, kibicom. To przecież dzięki takim ludziom, jak Sławomir Szmal rozpiera nas duma, kiedy na ważnych światowych stadionach słyszymy „Mazurka Dąbrowskiego”. Żeby jednak mógł on wybrzmieć z tysięcy polskich gardeł, potrzebne jest to, czego często nie widzimy, czyli ciężka praca sportowców i wysiłek włożony w treningi. Szmal nie postrzega tego jednak w taki sposób. – W momencie, gdy zaczynamy mówić o tym: praca, staje się to trochę przykre. To jest moja pasja, w której się realizuję. To jest moja wielka miłość, którą odkryłem w wieku 7 lat – mówi. I kto by pomyślał, że to dziecięce odbijanie piłki zrobi z małego Sławka sportowca rozpoznawalnego nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie? Sławomir Szmal kwituje: – Kocham to, co robię.

I chyba to jest recepta na życiowe zwycięstwo.

Rozmowy ze Sławomirem Szmalem, w której mówi o swoim życiu i o Jasnej Górze, wysłuchaj na: www.fm.niedziela.pl.

2015-08-12 08:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Formacja i odpoczynek

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 29/2021, str. I

[ TEMATY ]

sport

wakacje

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

Karolina Krasowska

Wizyta bp. Tadeusza Lityńskiego na „papieskim” obozie

Wizyta bp. Tadeusza Lityńskiego na „papieskim” obozie

Blisko 30 stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia uczestniczyło w obozie wypoczynkowym.

W Ośrodku Kolonijno-Wypoczynkowym Stowarzyszenia im. Brata Krystyna w Długiem od 4 do 9 lipca na obozie wakacyjnym przebywali stypendyści Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. – Obóz jest jednym z momentów na odpoczynek, ale także na formację w duchu nauczania św. Jana Pawła II. Rozważamy jego nauczanie z szóstych Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w Częstochowie, dlatego towarzyszy nam hasło „Jestem, pamiętam, czuwam” – mówi ks. Łukasz Malec, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Jak zaznacza ks. Dariusz Kowalczyk, przewodniczący zarządu Fundacji, przez lata została wypracowana formuła trzech dużych obozów, które gromadziły studentów, uczniów oraz maturzystów. W bieżącym roku z powodu pandemii została zaproponowana nowa formuła obozów wakacyjnych dla stypendystów Fundacji, a obóz w Długiem to pierwszy z 25 mniejszych zaplanowanych w całej Polsce. – Jesteśmy w Długiem, na pierwszym z 17 obozów dla uczniów, potem będą 3 obozy studenckie i 5 dla maturzystów, więc całą akcję zamkniemy w tym roku 21 września. Dzięki temu stypendyści mogą się spotkać już w realnym świecie, przeżywać radość modlitwy, spotkania, radość śpiewu, tańca, sportu i odpoczynku – mówi ks. Dariusz Kowalczyk z Warszawy.
CZYTAJ DALEJ

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna krzyczał „Allahu Akbar”, wchodząc na ołtarz

2025-07-11 21:12

[ TEMATY ]

Francja

profanacja

Adobe Stock

Bazylika Sacré-Cœur

Bazylika Sacré-Cœur

Portal tribunechretienne.com informuje, że w poniedziałek, 7 lipca, mężczyzna wszedł na ołtarz bazyliki Sacré-Cœur, trzykrotnie krzycząc „Allahu Akbar” w biały dzień, na oczach wiernych i zwiedzających.

Osoba ta, która nie miała przy sobie broni, brutalnie uderzyła pracownika obsługi technicznej, który przybył na interwencję, zanim została obezwładniona przez funkcjonariuszy ochrony, a następnie przez żołnierzy z Sentinel Force. Zidentyfikowany jako Tigan Cheikh L., został zatrzymany.
CZYTAJ DALEJ

Kardynał Bechara Raï: państwa muszą zmienić perspektywę

2025-07-11 16:01

[ TEMATY ]

Liban

Kardynał Bechara Raï

KAI

Kardynał Bechara Raï

Kardynał Bechara Raï

- Model libański obejmuje wartości chrześcijańskie i muzułmańskie, dlatego możliwe jest pokojowe współżycie. Chcemy, by tak pozostało i aby wszyscy Libańczycy, chrześcijanie i muzułmanie, pozostali w kraju. To samo dotyczy Syrii i Iraku. Chcemy, aby chrześcijanie i muzułmanie pozostali, bo wspólne życie prowadzi do umiarkowanego islamu. Jeśli wszyscy wyjadą - kto będzie rządził Syrią, Irakiem, Egiptem? Tego nikt nie wie - mówi Kardynał Bechara.

Jako przykład współistnienia podaje edukację. W 2024 roku, papieska organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspierała ponad 160 szkół w regionie. W Libanie wielu muzułmanów posyła dzieci do szkół katolickich - są one bowiem wzorem wspólnego życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję