Okres Bożego Narodzenia obfituje w bogactwo zwyczajów i obrzędów.
Jednym z nich jest bardzo stary zwyczaj odwiedzania naszych domów
przez duszpasterzy, którzy pukają do drzwi swoich wiernych, by złożyć
im wizytę duszpasterską - kolędę. W Polsce zwyczaj ten narodził się
już kilka wieków temu. Kolęda na przestrzeni stuleci traktowana była
jako jedna z form oddziaływania duszpasterskiego.
Na początku XVII w., w 1604 r. jeden z biskupów Maciej
Pstrokoński wydał specjalny list, który był swego rodzaju instrukcją
dla księży podejmujących trud wizyty kolędowej. Wynika z niego, że
wizytę kolędową kapłan winien rozpocząć po wejściu do odwiedzanego
domu chrześcijańskim pozdrowieniem: "Pokój temu domowi". W spotkaniu
kolędowym winni wziąć udział wszyscy domownicy, których proboszcz
powinien dokładnie spisać w specjalnej księdze, sporządzając w ten
sposób spis wszystkich parafian. Po tej części urzędowej następował
egzamin z prawd wiary. Egzaminator, czyli duszpasterz, polecał odmówić
Modlitwę Pańską, Zdrowaś Maryjo, Wierzę w Boga Ojca, Dziesięć Przykazań
Bożych oraz Pięć Przykazań Kościelnych. W zależności od stopnia znajomości
prawd wiary kolejnym etapem kolędy była pewnego rodzaju katecheza.
Kapłan miał okazję wytłumaczyć niektóre prawdy wiary, przypomnieć
obowiązki chrześcijanina. pouczał m.in. o postach, o obowiązku przystępowania
do spowiedzi i Komunii św., zwłaszcza wielkanocnej, a także nakazywał
udział w niedzielnej i świątecznej Mszy św. Wizyta duszpasterska
była także okazją do podjęcia prób godzenia skłóconych rodzin i sąsiadów.
Kapłan miał uczyć: "cierpliwości, trzeźwości", upomnieć błądzących,
pocieszyć biednych, sieroty, wdowy, wesprzeć potrzebujących.
W świetle listu pasterskiego bp. Pstrońskiego dobrze
byłoby popatrzeć na współczesne wizyty duszpasterskie. Niektóre zwyczaje
sprzed kilku wieków przetrwały do naszych czasów. Niektóre zanikły
i wprowadzone na nowo, wywołałyby zdziwienie. Podczas kolędy nie
chodzi przecież o egzaminowanie wiernych ze znajomości prawd wiary.
Wydaje się, że kolęda dzisiaj, u progu XXI w. również powinna koncentrować
się wokół problemów duszpasterskich interesujących odwiedzanych wiernych.
Spotkanie z duszpasterzem w rodzinnym gronie stanowi niepowtarzalną
okazję do podjęcia rozmowy na tematy związane nie tyle z pogodą czy
aktualnymi trudnościami finansowymi. Byłoby dobrze, gdyby rozmowa
dotyczyła przede wszystkim spraw naszego zbawienia. Przecież dla
naszego zbawienia Syn Boży stał się Człowiekiem. Nie dziwmy się więc
kapłanowi, który chce podjąć rozmowę na temat naszego zaangażowania
w życie parafialne, który przypomina nam o naszych obowiązkach wobec
Boga i bliźniego. Jest to jego obowiązek duszpasterski wynikający
z odpowiedzialności przed Bogiem za nasze zbawienie.
Chętnie śpiewane stare, polskie, niezwykle piękne kolędy
pouczają nas, że to wszystko, co stało się w Betlejem związane jest
z naszym zbawieniem. Śpiewana już w XVII w. kolęda Przybieżeli do
Betlejem pasterze doprowadza do wyznania wiary: "My Go także Bogiem,
Zbawcą już znamy. I z całego serca wszyscy kochamy...".
Oby współczesne przeżywanie pamiątki przyjścia Chrystusa
na ziemię i towarzyszące mu zwyczaje, wśród których jest także wizyta
duszpasterska, prowadziły nas do pogłębienia wiary i do uświadomienia
nam potrzeby większej troski o nasze zbawienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu