Reklama

Wiara

Krzyż – dłuto boskiego rzeźbiarza

Co znaczy dzisiaj krzyż dla ochrzczonego Polaka? Czy jest ikoną, znakiem przynależności, ozdobą, talizmanem? A może wytatuowanym na duszy wspomnieniem? Święto Podwyższenia Krzyża Świętego każe nam zadać te pytania i poszukać odpowiedzi

Niedziela Ogólnopolska 37/2015, str. 12-13

[ TEMATY ]

krzyż

Grażyna Kołek

Litwa, Góra Krzyży

Litwa, Góra Krzyży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie Chrystusa zostało wpisane w krzyż. To na nim wszystko się dopełniło. Spełnienie Obietnicy danej przed wiekami. Apostołowie spojrzeli na drogę z Jezusem przez pryzmat krzyża: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 38). Krzyż jako znak miłości rzuca się cieniem na prostą kolebkę, w której Józef złożył Jezusa, na pracę, której chłopiec nauczył się w domu cieśli, gdy w drzewie zatapiał krople potu, by kształtowała Jego człowieczeństwo. Krzyż prowadzi Jezusa w ramiona Ojca. To tam ma miejsce miłosne z Nim zjednoczenie w Duchu Świętym. Ukazują to obrazy Trójcy Świętej w postaci tzw. Tronu Łaski: Ojciec jednoczy się z Synem w Jego zbawczym działaniu na krzyżu, a to zespolenie dokonuje się w Duchu Świętym, który przenika doczesność, łącząc to, co ziemskie, z tym, co niebieskie. Cierpienie Syna przenika serce Ojca, gdzie oczyszczone z tego, co ludzkie, staje się czystą miłością.

Okno do nieba

Na krzyżu jak na całopalnym ołtarzu Chrystus złożył siebie w ofierze. W ten sposób ofiara nie jest już czynem sprawiedliwości, lecz miłości, bo wszystko zostało darowane. Człowiek nie musi już więcej bać się gniewu Bożego, lecz w krzyżu dostrzega znak Przymierza. Dwie skrzyżowane belki drzewa są niczym dwie kamienne tablice, które wzajemnie się dopełniają, jedna – pionowa – łączy ziemię z niebem, druga – pozioma – obejmuje horyzontalnie wszystkich ludzi i całe stworzenie. Tym, co nadaje im sens, co je zespala w jedno, jest miłość Chrystusa. Dlatego są nierozerwalne i trwałe. Nie da się zniszczyć krzyża Chrystusa. Raz zapisana Krwią Przenajświętszą treść Przymierza nie przepadnie przy zejściu z Golgoty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krzyż stał się nowym drzewem, zasadzonym w przestrzeni ludzkiego życia. To on sprawia, że już tutaj mamy przedsmak nieba. Kosztujemy bowiem rajskiego owocu miłości. W liturgii Wielkiej Nocy kapłan ukazuje krzyż jako drzewo, „na którym zawisło zbawienie świata”. Chrystus jest owocem, a krzyż – rajskim drzewem życia. Chrystus stał się pokarmem dającym życie wieczne. Eucharystia sprawia, że owoc krzyża nadaje się do spożycia. Nie tylko wolno, ale należy go spożywać. Człowiek musiał jednak dojrzeć, najpierw w szkole Prawa, a potem ofiary, umierania w śmierci Chrystusa, by spaliwszy to, co skażone słabością, stać się żywym obrazem podobnym do zamysłu Stwórcy.

Reklama

Dla chrześcijan krzyż to więcej niż relikwia, wspomnienie, symbol, znak. Dla prawosławnych jest ikoną, czyli uobecnieniem rzeczywistości, na którą wskazuje, jest niczym okno do nieba, przez które możemy zobaczyć i dotknąć chwalebnych ran Ukrzyżowanego. Według Lutra, Chrystus ukrył w nim swoje Bóstwo, w znaku hańby i poniżenia ukrył swą godność i chwałę.

My zaś skrywamy w krzyżu nasze człowieczeństwo. Św. Paweł pisze, że chlubić się będzie Chrystusem, i to ukrzyżowanym (por. Ga 6, 14). „Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 3). To właśnie w krzyżu zanurzamy to, co kruche i śmiertelne. W kontemplacji krzyża zabliźniają się grzeszne rany. Spojrzenie na Chrystusa wywyższonego niczym wąż miedziany na pustyni leczy z ukąszeń szatana. Może właśnie dlatego do dziś odbija się echem: „zstąp z krzyża!” (por. Mt 27, 40). Gdyby posłuchał, mógłby zapobiec złu, cierpieniu, śmierci, chorobie? On na nim trwa, jak na tronie. Tam objawia się moc. Jego siłą jest posłuszeństwo Ojcu, które stało się zasiewem w odnowionym stworzeniu.

W Krzyżu moc

Czy jednak to teologiczne znaczenie nie jest tylko piękną ideą, do której człowiek unosi swoje myśli i tęskni za tym, co stanie się jego udziałem na wyżynach nieba? Krzyż jest tym, co człowiek wierzący przeżywa bardzo osobiście. Jak Piotr staje przed wyborem: odejść z Rzymu czy dać się ukrzyżować? Pytanie staje się aktualne, gdy pojawi się choroba, śmierć bliskich, utrata pracy, godności, imienia. Czasem spada ciężar, który przygniecie jak kamień. Nieraz człowiek odstąpi od wiary albo znów się podniesie, gdy złączy swą dolę z krzyżem Jezusa. Wtedy często już nie wiadomo, kto to wszystko dźwiga.

Reklama

Krzyżem tłumaczymy słabości innych i własne. Jest nim choroba ciała, depresja czy inne braki. To sąsiad, fałszywy przyjaciel, zły zięć czy teściowa. Krzyżem jest wszystko, co boli. Czasem mieszanie ludzkich nieudolności z krzyżem drażni i śmieszy, bo czy nie banalizuje się jego treści? Usprawiedliwi i uwzniośli każdą słabość i biedę. Krzyż stał się parawanem dla tysięcy nieszczęść, które nijak się mają do znaku miłości.

Nadanie imienia, czyli sensu i znaczenia, cierpieniu jest zasadnicze dla jego przebiegu. Nieść krzyż można jak Szymon – z przypadku, umrzeć owocnie jak dobry łotr albo sprawiedliwie jak ten trzeci. Krzyż może być przypadkiem, przekleństwem bądź łaską. Człowiek wybiera, czym się stanie.

Krzyż niesiony jak przekleństwo rani i poraża, pali i doskwiera. Będzie zgorszeniem, argumentem przeciw Bogu, niezrozumiałym fatum, spełnieniem złej wróżby. Krzyż niesiony jako zrządzenie losu będzie paradoksem, nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, statystycznym zdarzeniem. Tylko niesiony w zbawczej mocy ocala, wydobywa piękno i ukazuje cały potencjał człowieka.

Krzyż powszedni, który stanie się cząstką Chrystusowego krzyża, będzie dłutem, którym Boski Rzeźbiarz wydobywa z nas kształty.

Na krzyżu jednak nie umiera się samemu, ma on wymiar społeczny, ponadczasowy, jednoczy i przyciąga, bo Ten, co został wywyższony nad ziemię, wszystkich przyciągnął do siebie (por. J 12, 32).

Krzyż w dziejach Polski

Krzyż wpisał się w historię narodu, romantycy widzieli na nim Polskę w roli umęczonego Chrystusa. Jeśli nawet uznać to za poetyckie zapożyczenie na styku teologii i literatury, wiary i estetyki, moralnego działania i polityki, to sam krzyż stawał się lekarstwem na nieszczęścia i cierpienia, jakim poddawany był naród, który budował swoją tożsamość na chrześcijańskich fundamentach.

Reklama

Krzyż w dziejach Polski nie przybrał formy oręża. Czasem był formą lamentu, zagłuszanej skargi. Afirmacja krzyża uchroniła nas u zarania dziejów przed przekuciem go w ostry miecz, którym wytyczano granice politycznych wpływów średniowiecznej Europy. Jego światło chroniło przed nienawiścią i bratobójczą walką.

Przyszłość pod znakiem Krzyża

Dziś toczą się spory o miejsce krzyża w przestrzeni publicznej. Kiedyś wygrał walkę z sierpem i młotem, dziś mierzy się z gwiazdami, półksiężycem czy kielnią.

Gęstnieje atmosfera na Starym Kontynencie. Stał się on mozaiką ludów i narodów płynących nurtem morskich prądów, a potomkowie budowniczych katedr, nakreślając przestrzeń pod współczesne budowle, wycinają z pola widzenia Drzewo życia. Inni chcą wykorzystać je do wzniesienia neutralnych konstrukcji, w których krzyż nie będzie tym, czym jest. Nic nowego. Krzyż był i pozostanie głupstwem lub zgorszeniem i zawadą dla wielu. Dla tych zaś, co uwierzyli, jest narzędziem zbawienia, uniwersalnym znakiem Boskiej i ludzkiej miłości (por. 1 Kor 1, 17-25). Warto na nim budować przyszłość, bo gdy wszystko przemija, Przymierze z Bogiem wiernym trwa, a niepewne jutro jest pod znakiem Krzyża.

2015-09-08 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komu przeszkadza krzyż?

[ TEMATY ]

Polska

krzyż

Keoni Cabral / Foter.com / CC BY

Co jakiś czas jesteśmy świadkami przeróżnych ataków na krzyż. Dlaczego to zjawisko nasila się, kto to robi i w imię czego? Na te pytania nie ma jednej, adekwatnej odpowiedzi, bo są różne przyczyny tych dziwacznych, a niejednokrotnie haniebnych zachowań.

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego w czasie Wielkiego Postu zasłaniane są krzyże w kościele?

Niedziela Ogólnopolska 11/2021, str. VII

[ TEMATY ]

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje się, że wielkopostna tradycja zasłaniania krzyży czy też wizerunków obecnych w naszych świątyniach bierze swój początek ze średniowiecznego zwyczaju zasłaniania ołtarza specjalnym suknem. Czyniono to, by w ten sposób niejako „zakryć” przed oczami grzesznych ludzi największe świętości, które będą dla nich dostępne wtedy, gdy wrócą na łono Kościoła. Stosowano także w prezbiterium tzw. postną zasłonę.

Pytanie czytelnika:
Ostatnio nurtuje mnie pytanie: dlaczego w czasie Wielkiego Postu zasłaniane są krzyże w kościele. Z góry dziękuję za odpowiedź.

CZYTAJ DALEJ

Lektorat i kandydatura do święceń

2024-03-19 09:12

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

- Drodzy klerycy, nie dajcie się zwieść wizji doskonałości, jaką propaguje ten świat – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

W kościele seminaryjnym pw. Michała Archanioła w Sandomierzu odbył się obrzęd ustanowienia nowych lektorów oraz przyjęcie kandydata do święceń diakonatu i prezbiteratu. Uroczystej Eucharystii przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Wraz z nim Mszę św. sprawowali rektor seminarium oraz kapłani pracujący na uczelni. We wspólnej modlitwie uczestniczyli bliscy alumnów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję