Reklama

Polityka

Nie lękajcie się!

O przyjmowaniu islamskich uchodźców, straszeniu prawicą i konieczności powracania do chrześcijańskich korzeni z Andrzejem Dubielem rozmawia Wiesława Lewandowska

Niedziela Ogólnopolska 42/2015, str. 36-37

[ TEMATY ]

uchodźcy

polityka

rozmowa

Grzegorz Boguszewski

Andrzej Dubiel Rzecznik prasowy Prawicy Rzeczypospolitej, bliski współpracownik Marka Jurka, animator kultury chrześcijańskiej

Andrzej Dubiel
Rzecznik prasowy Prawicy Rzeczypospolitej,
bliski współpracownik Marka Jurka,
animator kultury chrześcijańskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Napływająca do Europy fala islamskich uchodźców budzi liczne obawy; przede wszystkim przed nimi samymi, ale też przed tym, że wywołają niechęć i agresję ze strony europejskich społeczności. Lewicowi politycy już straszą wizją Polski ksenofobicznej, i zamkniętą na świat prawicą. Jaka jest w istocie ta polska prawica?

ANDRZEJ DUBIEL: – To trudne pytanie. Według mnie, prawicę stanowią te środowiska, które pamiętają o dziedzictwie Polski, o tym, że korzeniami naszej ojczyzny jest cywilizacja chrześcijańska i chcą kontynuacji tej tysiącletniej tradycji. Szeroko rozumiane środowiska prawicowe w Polsce działają na rzecz budowania i wzmacniania opinii chrześcijańskiej, która coraz pilniej potrzebuje silnej reprezentacji także w polityce.

– I chyba ją ma?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– W moim przekonaniu – nie ma. Na pewno polską prawicą nie jest Platforma Obywatelska – chociaż jest do niej zaliczana – która dla swych politycznych interesów wspiera lewicowe pomysły (aborcja, in vitro, gender itd.). Przyznam, że postanowiłem zająć się czynnie polityką, gdy francuski parlament przegłosował prawo do zawierania związków partnerskich. Wtedy uświadomiłem sobie, że ten front walki między cywilizacją śmierci a cywilizacją życia, o której mówił św. Jan Paweł II, jest coraz bliżej naszej ojczyzny. Jako wychowanek Ruchu Światło-Życie, aktywnie od dawna działający w środowiskach Kościoła, poczułem w sercu potrzebę większego zaangażowania się w sprawy kraju.

– Poprzez konkretną prawicową partię polityczną?

– Podjąłem współpracę z Prawicą Rzeczypospolitej, ponieważ uważam, że właśnie to środowisko, które działa na rzecz obrony cywilizacji chrześcijańskiej, ma odwagę śmiało stawiać trudne pytania, nie boi się bronić tego, co jest zawarte w społecznej nauce Kościoła. Jesteśmy chyba jedyną partią, która nie mając środków finansowych, tak długo istnieje. To jest dla mnie potwierdzenie, że osoby zaangażowane w Prawicę Marka Jurka nie działają dla jakichś partykularnych interesów, nie dla stanowisk, ale dla idei. Doświadczenie pokazuje, że nawet będąc w takiej niszy politycznej, można dość skutecznie oddziaływać na to, co się dzieje wokół. Ostatnio np. dzięki trzem naszym radnym w sejmiku mazowieckim przegłosowano dofinansowanie naprotechnologii. A interpelacja Marka Jurka w Komisji Europejskiej poskutkowała jasną odpowiedzią, że polski rząd kłamał, argumentując wprowadzenie pigułki „dzień po” wytycznymi Komisji Europejskiej. Tak więc staramy się działać spokojnie, ale skutecznie.

– Taka jest polska prawica? Nowoczesna, a nie zamknięta i agresywna, jak ją postrzega lewica?

Reklama

– Tak. Nowoczesna prawica nie uchyla się od wykorzystywania nowych trendów w komunikowaniu się ze społeczeństwem. Z rozwagą i roztropnością patrzy w przyszłość, a jednocześnie jest świadoma tradycji, z których się wywodzi. Nasza działalność jest kontynuacją dobrych tradycji. To właśnie my nie zamykamy się, nie odcinamy od przeszłości, tak jak robi to lewica. Twierdzę, że nie prawica, lecz lewica jest zamknięta i zakapturzona w swej ideologii! A z pewnością jest bardziej agresywna i krzykliwa.

– Bo straszy prawicą?

– Jak ktoś nie ma argumentów, to krzyczy, używa na oślep każdego rodzaju broni. W Polsce prawicą straszy nie tylko lewica, ale także koalicja rządząca – chyba z desperacji, z niemocy. To straszenie szczególnie nasila się właśnie teraz, wobec trudnej sytuacji międzynarodowej związanej z problemem uchodźców, gdy tak bardzo widać brak rządowej determinacji w dbaniu o interesy Polski.

– Pada zarzut, że to za sprawą prawicy Polska straci dobre notowania w Unii Europejskiej...

– Polska prawica ma świadomość przynależności do wspólnoty UE, jednakże z zastrzeżeniem Jana Pawła II, że należy pamiętać, iż jest to wspólnota narodów, o które należy dbać. My chcemy dbać o interesy naszego kraju, ale także o interesy Europy. Bo dziedzictwo Europy to także dziedzictwo Polski. Uważamy też, że powinno być tyle wspólnych instytucji europejskich, ile wspólnych interesów. Nie może być tak, że będąc w Unii, działamy wyłącznie pod dyktat Francji czy Niemiec, jak to jest obecnie. Powinniśmy odbudowywać silną pozycję Polski w Europie Środkowo-Wschodniej, a tymczasem tracimy ją.

– Polska prawica jest na tyle destrukcyjna – twierdzą lewicowo-liberalne elity – że dziś aż 73 proc. Polaków opowiada się przeciwko przyjmowaniu uchodźców. To wielki wstyd, podkreślają. Wstydzi się Pan?

Reklama

– Bynajmniej! Mówiąc dziś o uchodźcach, trzeba mieć świadomość złożoności problemu w skali całej Europy. Gorsząca jest zwłaszcza ta typowo lewicowo-liberalna beztroska i wynikające z niej opóźnienie w podjęciu tego trudnego tematu. A przecież można było uniknąć dzisiejszego panicznego strachu wielu europejskich społeczeństw, nie tylko przecież polskiego. Już od kilku lat Włosi starali się zwrócić uwagę Brukseli na to, co działo się u wybrzeży Italii, papież Benedykt XVI, a później Franciszek apelowali o odpowiedzialną pomoc dla imigrantów. Cała Europa milczała, a teraz jest zaskoczona, budzą się uzasadnione lęki z powodu dynamiki zjawiska. Teraz wszystko sprowadziło się do tematu: przyjąć czy nie przyjmować?

– A więc przyjąć czy nie przyjmować?

– Prawicowe środowiska nie są przeciwne przyjmowaniu uchodźców – bardziej boimy się tego, w jaki sposób to wszystko się odbywa. Gdy grunt pali się pod nogami, brakuje czasu na dyskusje o konsekwencjach, o tym, co będzie za 10, 20, 50 lat. Nawet nie próbuje się przewidywać konkretnych skutków społecznych, kulturowych, politycznych. W Polsce trzeba by jeszcze postawić ważne w naszej sytuacji pytanie: kogo przyjmować? Powinniśmy przede wszystkim otworzyć granicę dla Polaków z ogarniętego wojną Mariupola, którzy bezskutecznie błagają o pomoc. W maju tego roku Marek Jurek na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych zgłosił apel do polskiego rządu o podjęcie współpracy z organizacjami charytatywnymi Kościołów wschodnich w sprawie możliwości przyjęcia w Polsce chrześcijan z Syrii i Iraku.

– Powinniśmy być otwarci na wszystkich potrzebujących – argumentują lewicowi politycy, powołując się na papieża Franciszka.

Reklama

– Jak powiedział papież Franciszek – co było rzeczywiście bardzo promowane przez polskie czołowe media – każda parafia powinna przyjąć jedną rodzinę... Oczywiście, chrześcijanie są powołani do tego, żeby pomagać. Jeśli do mnie przyjdzie islamski uchodźca, to nakarmię, napoję, w miarę możliwości będę starał się pomóc, ale to nie wyklucza przecież moich obaw ani uzasadnionego strachu. Taki strach będzie narastał we wszystkich europejskich społeczeństwach, nie tylko w „polskim ciemnogrodzie”.

– Będziemy mieć zatem „europejski ciemnogród”?

– Moim zdaniem, już od dawna go mamy. Europa musi wrócić do swych korzeni.

– A ten powrót może być utrudniony właśnie przez napływ dużej liczby islamskich uchodźców... Może Europa nie ma już szansy powrotu do chrześcijańskich korzeni?

– Dziś naprawdę trudno to przewidzieć. Chciałbym bardzo, żeby moje dzieci i ich rodziny mogły żyć w chrześcijańskiej Polsce, w chrześcijańskiej Europie. Niedawno papież Franciszek zwracał uwagę na to, że Europa zrobiła błąd, gdy w narracji na temat swojej tożsamości przestała mówić o chrześcijaństwie. Warto więc dokładniej i mniej wybiórczo słuchać tego, co mówi Papież... Nie da się ukryć, że tak potężna imigracja wspólnot muzułmańskich jest zagrożeniem dla cywilizacji chrześcijańskiej. Kraje zachodniej Europy – Francja, Niemcy, Wielka Brytania – mają już od lat 60. XX wieku wyobcowaną kulturowo wielomilionową imigrację muzułmańską, z własnego wyboru. Patrząc na ich doświadczenia, my tu, w Polsce, nie powinniśmy sobie fundować tego rodzaju multikulti.

– Dlatego, że nasze dość jeszcze mocne korzenie chrześcijańskie też mogłyby zostać podcięte?

Reklama

– Aż tak bardzo się tego nie obawiam. Faktem jest, że teraz jeszcze możemy się obronić, jednak z czasem będzie coraz trudniej. Przed tym właśnie przestrzegał nas, Polaków, Jan Paweł II podczas jednej ze swych pielgrzymek, gdy tak bardzo emocjonalnie prosił o powrót do zasad Dekalogu. Jestem przekonany, że gdyby nie europejski nihilizm i dobrobyt, nie mielibyśmy dziś tak wielkich problemów z uchodźcami, a cywilizacja europejska nie drżałaby w posadach.

– Samo chrześcijaństwo byłoby dostatecznym gwarantem spokoju?

– Silne fundamenty chrześcijańskie mogłyby być podstawą do powstawania odpowiednich mechanizmów obronnych. Nawet dziś nie trzeba popadać w wielki strach: trzeba tylko, żeby Europa po prostu przypomniała sobie o swych korzeniach.

– Jakim cudem mogłaby do nich wrócić?

– Nie trzeba cudu. Wystarczy post, modlitwa, jałmużna i ciężka praca!

– I tego właśnie dawniej chrześcijańska Europa może się dziś nauczyć od islamu – przekonują entuzjaści multikulti. Nawet niektórzy chrześcijanie mówią, że może ta konsumpcjonistyczna Europa wreszcie się obudzi!

– Czas najwyższy, by się obudziła... Wystarczy, by Europejczycy nie bali się zakładać rodzin, mieć dzieci. Poszczególne kraje powinny wszelkimi możliwymi sposobami wspierać rodziny, aby były jak najliczniejsze, aby gwarantowały przyszłość narodowych wspólnot.

– Bo w przeciwnym razie będą skazane na demograficzne wsparcie imigrantów? Wielu polityków już dziś mówi, że to całkiem dobre wyjście.

Reklama

– Imigracja muzułmańska nie jest i nie będzie rozwiązaniem kryzysu demograficznego, z którym obecnie boryka się i Polska, i cała Europa. Ten kryzys jeszcze możemy sami przezwyciężyć, mimo pewnych widocznych i już nieodwracalnych jego skutków. Trzeba tylko zintensyfikować kompleksowe działania na rzecz wsparcia dla rodziny. „Mocna, silna, zdrowa rodzina jest fundamentem każdego narodu” – powtarzał Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński.

– Wydaje się, że na próżno...

– Ciągle jeszcze mam nadzieję, że jednak nie... Przypomnę tylko, że Jan Paweł II rozpoczynał swój pontyfikat wezwaniem: „Nie lękajcie się!”. A i sama Ewangelia jest przecież radosnym przesłaniem – trzeba nieustannie szukać w niej inspiracji i nie lękać się. Jestem przekonany, że taka mrówcza praca u podstaw, ewangelizacja – z zachowaniem spokoju, bez oczekiwania błyskawicznych i spektakularnych efektów – ma dziś wielki i jedyny sens.

– Czy jednak czas nie działa na niekorzyść chrześcijańskiego spokoju?

– Owszem, jest duże zagrożenie, ale przecież przez 2 tys. lat chrześcijaństwo nie z takimi zagrożeniami sobie radziło. Teraz my, chrześcijanie, powinniśmy – oczywiście, z odpowiednio większą determinacją – wymóc na politykach radykalną zmianę nastawienia. Nie możemy pozostawać obojętni, przeciwnie – musimy znacznie odważniej niż dotąd protestować, gdy politycy popełniają błędy. Trzeba, aby środowiska związane z Kościołem katolickim bardziej angażowały się w życie polityczne całej wspólnoty narodowej.

– To wystarczy, by nie bać się islamskich uchodźców?

– Uważam, że w Polsce już dziś nie musimy się ich bać właśnie dlatego, że tak wiele dobrego się u nas dzieje – media tego nie pokazują – np. w obszarze chrześcijańskiej kultury. Sam organizuję rekolekcje „Strefa Chwały Festiwal” – spotkania dla ludzi nowej kultury, na które rokrocznie przyjeżdża ponad 500 osób... A w całej Polsce jest naprawdę bardzo wiele podobnych inicjatyw, kreatywnych księży, parafii, wspólnot. A za rok będziemy mieć Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Naprawdę mamy nową wiosnę Kościoła. Jestem pełen nadziei.

* * *

Andrzej Dubiel
Rzecznik prasowy Prawicy Rzeczypospolitej, bliski współpracownik Marka Jurka, animator kultury chrześcijańskiej

2015-10-14 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Amerykańska dyplomacja wraca na Kubę

Historia dzieje się na naszych oczach. Po ponad półwieczu Stany Zjednoczone wznowiły relacje dyplomatyczne z reżimem Castro na Kubie.
Ten dziejowy przełom nie wszystkim jednak wydaje się krokiem w dobrą stronę

Jest grudzień 2014 r. Amerykański prezydent Barack Obama ogłasza zmianę dotychczasowej doktryny, polegającej na polityce izolacji Kuby. Ta rewolucyjna wiadomość szybko trafia na pierwsze strony najważniejszych gazet na świecie. Amerykański „New York Times” pisze, że Obama „wymazuje ostatni ślad zimnowojennej wrogości” pomiędzy Waszyngtonem a Hawaną. Dwa kraje odizolowane od siebie przez dziesięciolecia mają przywrócić pełne stosunki dyplomatyczne. Prezydent USA w specjalnym wystąpieniu z Białego Domu ogłasza: „Skończymy z przestarzałym podejściem, które przez dekady nie przyniosło pozytywnych efektów, zamiast tego unormujemy relacje pomiędzy naszymi krajami”. Wznowienie dyplomatycznych kontaktów z Kubą entuzjastycznie przyjmuje sekretarz generalny ONZ – Ban Ki-moon, który stwierdza, że ocieplenie na linii Waszyngton – Hawana to „bardzo pozytywna wiadomość”. Podobnego zdania jest zarówno Zbigniew Brzeziński, jak i Peter Schechter – dyrektor centrum ds. Ameryki Łacińskiej w Radzie Atlantyckiej. Twierdzi, że dotychczasowa polityka USA względem Kuby nie przyniosła żadnych korzyści. Schechter zwraca uwagę, że na wyspie nadal panuje komunistyczny reżim braci Castro, a przez ponad 50 lat sankcji Hawana nie zrobiła kroku w kierunku demokracji. Tak wyglądało to w grudniu zeszłego roku. Co się stało od tamtego czasu? Oba kraje rozpoczęły rozmowy w sprawie działań, które należało podjąć, aby ponownie uruchomiona została Ambasada USA w Hawanie oraz Ambasada Kubańska w Waszyngtonie. Największym problemem w osiągnięciu tego celu był fakt, że rządzona przez komunistyczny reżim braci Castro Kuba znajdowała się na amerykańskiej liście państw sponsorujących terroryzm. Prezydent Barack Obama ogłosił w kwietniu br., że usunie Kubę z tej listy i obietnicy dotrzymał. Rząd kubański mógł zatem otworzyć rachunek bankowy w Stanach Zjednoczonych, niezbędny do funkcjonowania placówki dyplomatycznej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa z Lisieux

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

pl.wikipedia.org

Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 w Alençon - mieście we francuskiej Normandii. Była najmłodszą córką Ludwika i Zelii Martinów, przykładnych małżonków i rodziców, ogłoszonych wspólnie błogosławionymi 19 października 2008 r.

Drodzy bracia i siostry,
CZYTAJ DALEJ

Włochy: konferencja episkopatu chce otworzyć szpital w Gazie

2025-10-02 14:10

[ TEMATY ]

Włochy

szpital w Gazie

konferencja episkopatu

PAP

Strefa Gazy

Strefa Gazy

Włoska Konferencja Biskupia chce otworzyć szpital w Gazie. Poinformowano o tym po wizycie jej sekretarza generalnego, abp. Giusppe Baturiego w Ziemi Świętej. Przekazał on pomoc humanitarną na ręce łacińskiego patriarchy Jerozolimy kard. Pierbattisty Pizzaballi. Zapowiedział też zorganizowanie solidarnościowej pielgrzymki włoskich biskupów do Ziemi Świętej.

„Chcemy dzielić się wiarą w nadziei na lepszy świat, ale również oburzeniem z powodu niesprawiedliwej przemocy, która depcze ludzką godność - oświadczył abp Baturi. Wskazał, że „trzeba zaprzestać przemocy, uwolnić zakładników i zaprzestać ataków na lud, którego nie można karać w ten sposób”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję