Synteza miłosierdzia Bożego zamyka się w słowach: „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16).
W Starym Testamencie synonimami miłosierdzia Bożego są: łaskawość, wierność i sprawiedliwość. Nowy Testament pokazuje miłosierdzie Boże w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa, który urzeczywistnił zbawcza wolę Ojca umierając na drzewie krzyża.
Jezus także „obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 35-38).
W odpowiedzi na Chrystusową miłość i my winniśmy być miłosierni. Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia musi obfitować w niewidoczną pracę serca, zdolnego do twórczego działania w miłości.
Przeczytałam gdzieś zdanie, że obecnie problemem Kościoła, także w naszej ojczyźnie, jest nawracanie ochrzczonych, którzy odrzucili więź z Bogiem. A świątynie często są pełne wypalonych, pustych w środku ludzi. Trudne do przyjęcia? W pierwszej chwili – nawet karygodne. W drugiej chwili, gdy się głębiej nad tym zastanowić, wiele w tym racji, co prawda gorzkiej. Bo ilu z nas chodzi do kościoła z przyzwyczajenia, bo tak trzeba, tak robią wszyscy? Myślę, że sporo, jeśli staniemy w prawdzie z samymi sobą. Tymczasem chcielibyśmy być jak dzieci z ich dziecięcą (nie dziecinną), pełną ufności wiarą. Bez zastrzeżeń, wahań, pytań. Trudne, wręcz niemożliwe do osiągnięcia w ciągu całego życia – powie ktoś. Ale po to mamy kolejne okresy liturgiczne, jak Adwent, którego kolejną niedzielę dziś przeżywamy, by próbować coś zmienić w swoim postrzeganiu siebie, świata, innych, Boga. A wszystko po to, by znów, a może na nowo, zachwycić się Tym, który prawdziwie jest Drogą, Prawda i Życiem. Do dzieła więc!
Kochani, Siostry i Bracia,
Nigdy nie chciałem pisać tego listu. Nigdy sobie nie wyobrażałem tej chwili, że będę musiał odejść z Waszej - NASZEJ - Archidiecezji. A jednak potrzebuję go napisać; nie wyobrażam sobie odejść bez słowa. Słowa nie mojego, lecz BOŻEGO. Bo tylko Ono kryje w sobie nie tylko mądrość, ale i SIŁĘ przeprowadzania człowieka przez takie sytuacje.
Dzisiejsze Słowo stawia nam przed oczy postać św. Jana Chrzciciela, najważniejszego - obok Matki Bożej i św. Józefa - z bohaterów Adwentu. Nie chodzi przy tym o to, aby go jedynie przypomnieć (z racji na historyczną poprawność); chodzi o to, ABY SIĘ W JEGO OSOBIE ODNALEŹĆ. To bardzo ważne: przejrzeć się w osobie i w powołaniu Jana Chrzciciela - z całą pokorą i bojaźnią, pamiętając, że przymierzamy się do „największego spośród narodzonych z niewiasty” (por. Mt 11, 11). To ważne dla całego Kościoła: ważne dla rodziców i dla katechetów, ważne dla duchownych, szczególnie ważne dla biskupa. Dla każdej osoby, której powołaniem jest prowadzić innych do wiary. Dlaczego?
Katolicki Uniwersytet Lubelski znów wypełnił się książkami.
Wizyta na najstarszej lubelskiej uczelni to doskonała okazja do poznania wielu nowości wydawniczych. Na parterze Collegium Jana Pawła II KUL rozgościły się stoiska wystawców z całej Polski. Wydarzenie potrwa do soboty, 6 grudnia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.