Za dwa dni zakończymy Rok Życia Konsekrowanego. Oczywiście zakończymy go w sensie kalendarzowym, ponieważ to życie ciągle w Kościele jest żywe i obecne. Kiedy sobie to uświadomiłem, pomyślałem, że powinienem w imieniu wszystkich kapłanów podziękować siostrom zakonnym za dar ich modlitwy i ofiary składanej w naszych intencjach. Znamy przypadek s. Faron, która poświęciła swoje życie jako ofiarę przebłagalną za odstępstwo kapłana, który nosił to samo nazwisko, chociaż nie był jej znany ani nie był jej krewnym. Ta ofiara została przyjęta i wyprostowały się drogi zagubionego księdza.
Tych znanych nam faktów jest pewnie niewiele, jeśli porównamy je z liczbą cudów, o których wie tylko Bóg. Takim darem dla mnie, a potem, jak się okazało, dla wielu, wielu kapłanów, była s. Sydonia. Spotkałem ją na początku swojej kapłańskiej drogi, we wspólnocie sióstr serafitek. Prowadziły wówczas gospodarstwo i s. Sydonia tym gospodarstwem się zajmowała. Z okna plebanii widziałem, jak pchając dwukółkę, spieszyła na pobliskie pole, skąd zwoziła dary ziemi. Prawie nie brała udziału w uczonych dyskusjach, refleksjach na temat kazania. Ale okazało się, że była świętą zakonnicą. Już po moim odejściu, a mogłem przez pięć lat obserwować jej pokorną prostotę, prostą modlitwę, dowiedziałem się, że jest ciężko chora. Choroba była zaborcza, kradła jej samodzielność. W końcu zupełnie zdana była na pomoc innych. Zanim przestała mówić, powtarzała, że to swoje cierpienie ofiaruje za kapłanów. I tak doniosła ten krzyż do swojej śmierci. Tylko Bóg wie, ilu kapłanów przyłączyła do tego orszaku uczonych, wymownych. To ona, Sydonia, niosła krzyż, w którym były ich krzyże. Krzyże, których sami by nie unieśli.
Ostatnio przez naszą wdzięczną pamięć przeszła sztafeta ludzi bardzo ważnych w życiu św. Jana Pawła II. Wydaje się, jakbyśmy przez wydarzenia, które prawie zbiegły się w czasie, dostali szansę spojrzenia w twarze ludzi, w których oczy patrzył Karol Wojtyła jako student, kapłan, a potem biskup, kardynał i papież. I tak – 20 stycznia br. papież Franciszek wydał pozwolenie na publikację dekretu dotyczącego heroiczności cnót sługi Bożego Jana Tyranowskiego, urzędnika i krawca, który był świeckim kierownikiem duchowym młodego Karola Wojtyły. Pięknie prowadził dusze do nieba. Jan Paweł II w książce „Dar i Tajemnica” pisał o Tyranowskim: „Od niego nauczyłem się między innymi elementarnych metod pracy nad sobą, które wyprzedzały to, co potem znalazłem w seminarium. Tyranowski, który sam kształtował się na dziełach św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa, wprowadził mnie po raz pierwszy w te niezwykłe, jak na mój ówczesny wiek, lektury”.
Ks. W. Węgrzyniak rekolekcjonista i wykładowca UPJPII w Krakowie
Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! - mówił ks. Wojciech Węgrzyniak, rekolekcjonista i teolog, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie podczas Mszy św. odpustowych w parafii św. Rodziny w Łodzi-Retkini.
Rekolekcjonista w swojej homilii pokazał Świętą Rodzinę w jej codzienności i wymienił pięć cech tej rodziny. - Boże, Ty w Świętej Rodzinie dałeś nam wzór życia - śpiewaliśmy w pieśni na wejście. Chcemy patrzeć na ten wzór, który został nam tu dany czy coś trzeba przyfastrygować w naszym życiu czy doszyć. Normalność. My świętość pomyliliśmy z nadzwyczajnością, tak jak można by zdrowie pomylić z mistrzostwami świata. Aby być mistrzem świata, musisz być zdrowym, ale nie musisz być mistrzem świata, by być zdrowym. Świętość to jest coś normalnego, codziennego. Normalność polega na tym, bym nie myślał kategoriami „ja nie będę święty, bo nie jestem nadzwyczajny”. Przyjechałem do was, do świętych, w parafii Świętej Rodziny - jesteście święci. Świętość to imię chrześcijan! Najważniejsze jest zdrowie nie tylko ciała ale o duszy. Drugie to niepowtarzalność. Święta Rodzina to nie jest wzór o wychodzeniu za mąż, posiadaniu dziecka itp. Każdy święty jest niepowtarzalny. On tylko pokazuje, że można zostać świętym też nadzwyczajnie i że każdy z nas jest oryginałem. Każdy z nas ma swoją cechę świętości, zastanówmy się jaka jest moja cecha charakteru. Niepowtarzalność Świętej Rodziny jest piękna – przekonywał ks. Wojciech Węgrzyniak.
Awarii uległ we wtorek wieczorem wyciąg narciarski w stacji narciarskiej Czarny Groń w Rzykach. Rzecznik małopolskiej straży pożarnej kpt. Hubert Ciepły powiedział PAP, że strażacy ewakuowali z kanap około 70 osób, które utknęły na trasie. Nikt nie został poszkodowany.
– Wyciąg narciarski zatrzymał się wskutek awarii. Po około 50 minutach kolejka została uruchomiona w trybie awaryjnym i rozpoczęło się przemieszczanie kanap i wysiadanie narciarzy, których było około 70. Nikt nie wymagał pomocy – powiedział rzecznik.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.