Reklama

Wiara

Nawrócić się – to nie takie proste

W Wielkim Poście często słyszymy wezwanie: „nawracajcie się”. Powszechnie uważa się, że w tym celu wystarczy przeprowadzić szczery rachunek sumienia, żałować za popełnione grzechy i pójść do spowiedzi. Wydaje się to takie proste, a jednocześnie tyle z tym kłopotów. Co utrudnia nawracanie się?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lekceważenie własnych grzechów i słabości

Jest coś takiego w naszej ludzkiej naturze, że mamy skłonność do wyolbrzymiania cudzych słabości, a pomniejszania własnych. Lekceważymy grzechy, które rzeczywiście mogą nie być zbyt wielkie, ale skutecznie zaburzają nasze relacje z innymi ludźmi. Przykładami takich – zdawałoby się – drobnych grzechów i słabości mogą być: plotkowanie, stałe narzekanie na kogoś lub na coś, przesadna podejrzliwość, agresywność w słowach i czynach, wygodnictwo, patrzenie na życie i świat wyłącznie z własnej perspektywy itp. Dlatego dopóki nie uznamy faktu, że nasze życie, że jego jakość zależy w dużej mierze od naszych codziennych postaw w drobnych sprawach i że nie możemy lekceważyć naszych małych słabości i grzechów, dopóty blokujemy sobie szansę na nawrócenie.

Porównywanie siebie z innymi

W kontekście rachunku sumienia nazbyt często porównujemy się z ludźmi, których uznajemy za gorszych od siebie. Wpadamy wtedy w kilka pułapek. Po pierwsze – osądzamy moralnie innych ludzi. Osądzamy nie tylko ich zachowania zewnętrzne, ale także ich wewnętrzne motywy działania, ich stopień świadomości i wolności, osądzamy ich sumienia. Po drugie – robiąc sobie rachunek sumienia, nie porównujemy się zwykle z Chrystusem czy z tymi ludźmi, którzy potrafią Go naśladować w sposób wierny i ofiarny; porównujemy się raczej z postawą tych, których uznajemy za gorszych od siebie, aby unikać stawiania sobie wymagań i aby uspokoić sumienie. A przecież znalezienie choćby jednego człowieka, który wydaje się nam gorszy od nas samych, nie sprawi, że nasze postępowanie stanie się właściwe. Szczęście nie płynie z tego, że ktoś – w mojej opinii – jest gorszy ode mnie, lecz z tego, że ja naśladuję Chrystusa. Po trzecie – porównując się z innymi, zaczynamy przemianę i naprawę świata od żądania, by inni ludzie się nawrócili. Tymczasem każdy z nas jest odpowiedzialny najpierw za siebie. Ale może się też zdarzyć, że porównując się z lepszymi od siebie, dojdę do przekonania, że nic się już nie da zrobić, bo już taki jestem. To nieprawda, że w określonej sytuacji człowiek nie może się już zmienić. Tylko w świecie materialnym procesy bywają nieodwracalne. W świecie ludzkim – poza zupełnie skrajnymi przypadkami – nie ma sytuacji nieodwracalnych. Owszem, jest prawdą, że niemal każdy z nas może powiedzieć, iż trudno jest mu zmienić określone postawy i zachowania. Ale nikt z nas nie powinien twierdzić, że już nie potrafi się zmienić i że nie może mieć lepszej przyszłości. Pan Bóg nie żądałby od nas nawrócenia się, gdyby wpierw nie obdarzył nas odpowiednimi możliwościami i wolną wolą.

Nawracanie się – cel czy środek?

Nawrócenie wymaga rozrachunku z grzeszną przeszłością. Wymaga żalu i odwrócenia się od zła. Ale jest to jedynie punkt wyjścia, a nie punkt dojścia. Jest to środek, a nie ostateczny cel pracy nad sobą. Człowiek, który się nawraca, powinien najpierw zapytać samego siebie, czy powstrzymywał się od czynienia zła, czy nie ubóstwiał jakichś rzeczy czy osób, czy nie stawiał ich w miejsce Boga, czy nie zabijał, nie cudzołożył, nie kłamał, nie kradł, czy nie wyrządzał krzywdy swoim bliskim i innym ludziom. Od tych pytań trzeba zacząć proces nawrócenia. Ale na tego typu pytaniach nie można się zatrzymać. Wreszcie trzeba coś postanowić, o czymś zdecydować. Decyzja o poprawie nie może się ograniczać do żalu za grzechy i do odwrócenia się od zła. To byłoby jedynie postanowienie negatywne, a więc zbyt małe, byśmy rzeczywiście mogli przemienić swoje życie. Skoro zło zwycięża się jedynie dobrem i skoro sądzeni będziemy z miłości, to nawrócenie oznacza czynienie dobra oraz uczenie się miłości. Sprawdzianem nawrócenia trwałego i zgodnego z duchem Ewangelii jest podjęcie postanowień pozytywnych i konkretnych. Oznacza też postanowienie, że odtąd będziemy żyli w obecności Boga. Dokonując rachunku sumienia, nie wystarczy zatem zapytać samego siebie o poszczególne grzechy i postanowić walkę z nimi. Trzeba także zastanowić się nad ich źródłem, aby mieć szansę na wyeliminowanie przyczyn popełnianego przez nas zła. Nawrócić się to zmienić coś istotnego w całej sytuacji życiowej, w której zrodził się grzech.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-02-24 08:47

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy jesteś świadkiem żyjącego Królestwa?

„Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie” (por. Mk 16, 17-18). Michalina: – Niedawno koleżanka ze wspólnoty powiedziała mi: „Już nie wierzę, odkryłam, że Bóg nie istnieje”. Jak mogę jej pomóc?

Droga Michasiu, w takiej sytuacji można przypuszczać, że Bóg, w którego wierzyła, albo nie istnieje, albo ona jeszcze Go rzeczywiście nie spotkała. Może dotychczas spotykała tylko świadków Jego życia?
CZYTAJ DALEJ

Święty Mikołaj - „patron daru człowieka dla człowieka”

Niedziela łowicka 49/2004

[ TEMATY ]

święty

WD

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią, bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych informacji na jego temat.

Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Nawrocki: Radio Maryja wiarygodnym głosicielem prawdy, jedności i wierności

2025-12-06 21:35

[ TEMATY ]

Radio Maryja

Karol Nawrocki

KPRM

Radio Maryja stało się dla rodaków w kraju i na całym świecie wiarygodnym głosicielem prawdy, jedności i wierności – napisał prezydent Karol Nawrocki w liście z okazji 34. rocznicy powstania rozgłośni.

Rocznicowe uroczystości odbyły się w hali sportowej w Toruniu. Mszy świętej przewodniczył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller, a wzięło w niej udział kilkunastu arcybiskupów i biskupów. Kardynał w homilii mówił, że Radio Maryja to głos, który budzi sumienia i umacnia w wierze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję