Wszyscy o nim mówią, doceniają jego znaczenie, oczekują go od siebie nawzajem. Dobre wychowanie. Ale, co to właściwie jest? Poprawne maniery i zachowanie, okazywanie szacunku innemu, a może po prostu skrupulatne przestrzeganie obowiązującego prawa, zwyczajów i obyczajów? Dyskusja o wychowaniu jest stara jak świat, człowiek i społeczeństwa. Nie udało się wypracować jednej jego definicji, która określałaby zjawisko, i co do sformułowania której wszyscy byliby zgodni. Wydaje się jednak, że pewien kompromis jest możliwy. Mianowicie, nie da się mówić o wychowaniu (ani go realizować) w oderwaniu od człowieka i bez uwzględnienia postawy miłości. Ponadto wychowanie oznacza wysiłek w celu uformowania człowieka ku pełni jego człowieczeństwa, na miarę osoby, którą jest, i jej godności. Słusznie podkreślają polscy biskupi, że „trzeba mieć przed oczyma pełny rozwój wychowanków”. Chodzi zatem o wychowanie ku wartościom, które ów pełny rozwój warunkują. Warto też pamiętać, że najskuteczniejszą strategią wychowawczą jest osobiste świadectwo wychowawcy „nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem, a zwłaszcza przykładem własnego zycia”.
Początek roku liturgicznego skłania do refleksji. Przyczynkiem ku temu było świadectwo nawróconego rapera, które niedawno usłyszałam. Ta opowieść mnie – katolika od zawsze – stawia wobec fundamentalnych pytań, na które chcę czy nie przyjdzie mi odpowiedzieć. Wychował się w tzw. dobrej rodzinie. Mieszkał w wieżowcu. Nudził się. Chciał żyć, znaczyć. Szukał szczęścia. Żył chwilą. Wierzył, że ulica go wychowa. Poznał przyjemności, narkotyki. Robił różne złe rzeczy. Staczał się. Któregoś dnia zobaczył w lustrze własną twarz i nie mógł spojrzeć sobie w oczy. Czuł się jak zwierzę w potrzasku. Chciał zakończyć swe życie. I wtedy zawołał: – Boże, jeżeli istniejesz, uratuj mnie! Daję Ci moje życie. Ty panuj. Ja już panowałem kilka lat i to doprowadziło mnie do zniszczenia. Zdziwił się nawet, że Pan tak szybko odpowiedział. Od tego dnia wszystko się odmieniło. Otworzył serce. Uwierzył, że Bóg istnieje, jest żywy, a przede wszystkim bez miary ukochał człowieka. Ożenił się. Uważa, że żona jest darem od samego Boga, strażniczką na nowe życie. Razem idą w przyszłość.
12 sierpnia w godzinach porannych odszedł do Domu Ojca ks. Jan Czekalski – proboszcz
parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Łodzi.
Ostatnie miesiące ziemskiej wędrówki Księdza Jana niesamowicie zjednoczyły
parafian, rodzinę i przyjaciół kapłana.
Pielgrzymka do sanktuarium krzeszowskiego jest w drodze!
2025-08-13 19:26
ks. Waldemar Wesołowski
ks. Waldemar Wesołowski
Dziś rano z Katedry legnickiej wyruszyła piesza pielgrzymka do Krzeszowa.
Blisko 50 osób wędruje do Matki Bożej Łaskawej, by zanieść do niej swoje intencje i prosić o wstawiennictwo u Syna. Wśród pielgrzymów są ci, którzy dopiero co wrócili z wędrówki do Częstochowy, są tacy, którzy idą tylko do Krzeszowa. Wśród pątników są ludzie młodzi, rodziny z dziećmi i osoby starsze. Dal wszystkich jest to wyjątkowy czas wyciszenia, poczucia bliskości Boga i drugiego człowieka. Błogosławieństwa na drogę udzielił wszystkim biskup legnicki Andrzej Siemieniewski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.