Reklama

Europa

Trzy procent w Europie

Turcja, leżąca częściowo w Europie i częściowo w Azji, ma do naszego kontynentu coraz dalej. A powodów większego oddalenia jest niemało

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kryzys w relacjach Turcji z Unią Europejską się pogłębia, a ostatnim jego przejawem jest rezolucja Parlamentu Europejskiego z końca listopada br., wzywająca do zamrożenia procesu akcesyjnego Turcji. I choć dokument ten nie ma charakteru wiążącego, nie wziął się z niczego. Władze UE nie mogą dłużej chować głowy w piasek. Nawet skrajna empatia ma swoje granice.

Turcji daleko – coraz dalej – do europejskich ideałów. Jej aspiracje wstąpienia do UE są coraz trudniejsze do zaspokojenia. UE potrzebuje Turcji, ale nie takiej i nie na dotychczas możliwych zasadach. Termin ewentualnego poszerzenia wspólnoty o kraj rządzony przez Recepa Tayyipa Erdoğana coraz bardziej się oddala. Szczyt Rady Europejskiej, zaplanowany na połowę grudnia br., ma się zająć m.in. relacjami z Turcją. Efekt szczytu jest niepewny, a raczej pewne jest, że nic ciekawego z punktu widzenia Turcji się na nim nie zdarzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Morze flag

Turystów przyjeżdżających do Stambułu uderza wszechobecność tureckich flag. Widać je wszędzie, a ich liczba znacznie wzrosła po nieudanym puczu wojskowym z połowy lipca br. Dziwnym puczu, bo do dziś jego okoliczności są okryte mgiełką tajemnicy, a dotyczących go wątpliwości z biegiem czasu nie ubywa, lecz przybywa.

Reklama

Flagi – przedstawiające biały półksiężyc i gwiazdę na czerwonym tle – to manifestacja patriotyzmu, poparcia dla władz, dla ich kursu, dla prezydenta Erdoğana, ale także moda. Wśród mnóstwa flag giną wszechobecne kiedyś, rzucające się w oczy portrety Mustafy Kemala Atatürka. To też znamienne, bo Turcja powoli odchodzi od tego, czego chciałby dawny wódz i reformator kraju.

Ataki bombowe, bojkot przez Rosjan, dziwny pucz i czystki trwające do dziś w służbach państwowych, w wojsku, na uczelniach, w szkołach spowodowały, że mimo zabiegów władz turystów jest znacznie mniej niż przed rokiem – nastąpił spadek ich liczby nawet o jedną trzecią. Jednak nadmorskie kurorty i Stambuł, nie świecą pustkami.

Miasto młodych

Nie widać, żeby na stambulskim hipodromie czy położonym między Błękitnym Meczetem i Hagią Sophią placu Sultanahmet turystów było w tym roku mniej niż przed laty. Dziesiątki i setki autokarów nadal z trudem przebijają się przez wąskie uliczki historycznego centrum miasta. Paradoksalnie ludzie mogą się tu czuć nawet bezpieczniej, widząc więcej uzbrojonych policjantów czuwających w okolicach zabytków.

Piękno bizantyjskich i otomańskich zabytków urzeka, ale miasto zmienia się w zawrotnym tempie. Kilkunastomilionowy dawny Konstantynopol – jedyne na świecie miasto leżące na styku dwóch kontynentów i jedyne pełniące funkcję stolicy dwóch imperiów: chrześcijańskiego i islamskiego – przeszło w ostatnich latach niesamowitą metamorfozę, stało się jednym z najnowocześniejszych i najmodniejszych miejsc w Europie.

Reklama

I jednym z najmłodszych miast świata – większość mieszkańców Stambułu nie ukończyła 35. roku życia. To decyduje o tym, że stolica Turcji jest też uważana za jedną z najbardziej dynamicznych i rozrywkowych metropolii świata; dodajmy, że nie brakuje w niej problemów, np. społecznych. Ale to nie one decydują o obrazie tego miasta – trochę europejskiego, trochę azjatyckiego.

W granicach Europy

Proces negocjacyjny w sprawie przystąpienia Turcji do UE formalnie rozpoczął się w 1987 r. Za oficjalnego kandydata do przystąpienia uznano Turcję w 1999 r., a negocjacje rozpoczęły się 6 lat później i od początku wywoływało to kontrowersje. Podnoszono m.in. fakt, że tylko 3 proc. państwa leży w geograficznych granicach Europy; że Turcja leży w islamskim kręgu kulturowym, zaś Europa w chrześcijańskim, przez co mentalność mieszkańców Turcji różni się od mentalności Europejczyków; że władze prowadzą brutalną politykę wobec Kurdów i nie uznają ludobójstwa popełnionego przez Turków na Ormianach.

To stare, choć aktualne argumenty. Nowe – to trwające, niekiedy nieludzkie, represje wobec krytyków władzy. W sumie atmosfera wokół relacji unijno-tureckich stale się pogarsza. – Ankara zarzuca stronie unijnej hipokryzję, wskazując na rosnące nastroje antytureckie i islamofobiczne w Europie, co uznaje za główny czynnik wpływający na klimat relacji dwustronnych – twierdzi Mateusz Chudziak z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Członkostwo Turcji w UE staje się zatem nierealne z punktu widzenia zarówno Brukseli, jak i Ankary. Testem będzie szczyt Rady Europejskiej w połowie grudnia br., na którym miałyby zapaść decyzje w sprawach m.in. liberalizacji wizowej dla Turków oraz dalszych negocjacji członkowskich. W obecnej sytuacji trudno być optymistą, choć współpraca w jakiejkolwiek formule jest korzystna i dla Turcji, i dla UE.

2016-12-07 11:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katalońska Jasna Góra

Niedziela Ogólnopolska 13/2018, str. 30

[ TEMATY ]

świat

Wojciech Dudkiewicz

To jedno z najbardziej niesamowitych miejsc nie tylko w Hiszpanii

To jedno z najbardziej niesamowitych miejsc nie tylko w Hiszpanii

Nie wiemy, jaką rolę w uspokojeniu sytuacji w Katalonii po referendum niepodległościowym odegrał opat klasztoru w Montserrat, ale pewnie niemałą. Sanktuarium odgrywa niezwykłą rolę w życiu tego regionu

Tuż po dramatycznym referendum niepodległościowym jesienią ubiegłego roku kataloński rząd regionalny nie bez powodu zwrócił się do arcybiskupa Barcelony kard. Juana José Omelli Omelli oraz opata Montserrat Josepa Marii Solera, aby podjęli się mediacji z Madrytem. Obaj są wielkimi autorytetami w Katalonii i w całej Hiszpanii. Za opatem dodatkowo stoją moc i autorytet głównego katalońskiego sanktuarium. Dla każdego Katalończyka to miejsce mistyczne.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

2025-12-15 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Adobe.Stock.pl

• So 3, 1-2. 9-13 • Mt 21, 28-32
CZYTAJ DALEJ

Dzień modlitw o dar potomstwa

2025-12-16 14:51

Biuro Prasowe AK

- W tę radosną niedzielę, gdy dzielimy się oczekiwaniem na Jezusa, chcemy Wam powiedzieć, Kochani Małżonkowie zmagający się z niepłodnością: „Nie lękajcie się!” – mówił ks. Mirosław Czapla podczas Mszy św. sprawowanej w ramach obchodów 5. Dnia modlitw o dar potomstwa w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

Na początku liturgii kustosz, ks. Tomasz Szopa przypomniał, że Adwent jest czasem oczekiwania i przygotowania na narodzenie Jezusa oraz na nowe życie. Zaznaczył, że już od pięciu lat w krakowskim Sanktuarium św. Jana Pawła II jedna z niedziel poświęcona jest modlitwie o dar potomstwa dla małżeństw, które go pragną. Powitał bp. Roberta Chrząszcza, który przewodniczył Mszy św., oraz ks. Mirosława Czaplę, opiekuna duchowego duszpasterstwa małżeństw niepłodnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję