Reklama

Niedziela Podlaska

Cmentarz katolicki w Narwi „Za miastem” (1800-90)

Uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny przypominają nam o przemijalności naszego życia oraz wzywają do odpowiedzialności za powierzony nam czas.

Niedziela podlaska 44/2017, str. 4

[ TEMATY ]

cmentarz

Ks. Z. Rostkowski

Widok z boku na kapliczkę cmentarną, 2016 r.

Widok z boku na kapliczkę cmentarną, 2016 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z zewnętrznych przejawów doczesności ludzkiego bytowania są cmentarze. Pierwotnie lokowano je wokół parafialnych świątyń, ale w miarę upływu czasu wiele z nich zostało przeniesionych poza ludzkie osiedla. Tak też się stało w Narwi.

Dzieje cmentarza „Za miastem”

Powstanie drugiego cmentarza grzebalnego wiąże się z przejściem Narwi pod administrację Prus Nowowschodnich. Władze pruskie wprowadziły zakaz grzebania przy kościele i nakazały założenie nowego cmentarza. Uwzględniając te rozporządzenia, ks. Stefan Olszewski przeniósł cmentarz poza miasto, na odległość pół wiorsty, w kierunku południowym od kościoła. Z tego względu nowy cmentarz nazywano „Za miastem” lub „Mogiłki”. Cmentarz został ulokowany w pobliżu ul. Bielskiej, na terenie części ul. Zagumiennej i kilku innych małych uliczek. Począwszy od 1800 r. zaczęto tutaj chować zmarłych zarówno obrządku łacińskiego, jak i greckokatolickiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Powierzchnia nowego cmentarza wynosiła 120 arszynów długości (85 m) i 68 arszynów szerokości (48 m). Ze względów sanitarnych teren cmentarza szybko ogrodzono parkanem, ponieważ bliska obecność lasów groziła wtargnięciem dzikich zwierząt. Ok. 1817 r. unici rozpoczęli tutaj budowę drewnianej kaplicy pw. Matki Bożej Kazańskiej (przewieziono ją z Czyż). W dokumencie z 1820 r. znajdujemy ciekawą informację na ten temat: „Na około oparkaniony z drzewa sosnowego, w słupy, drugi za miastem, ogrodzony takoż parkanem, iest kaplica, lecz niedokończona, nie ma żadnej obligacji”1.

Ciągła obawa przed wtargnięciem dzikich zwierząt sprawiła, że w 1837 r. cmentarz został ponownie otoczony drewnianym ogrodzeniem. Dziekan bielski ks. Paweł Podgórski podczas wizytacji w 1839 r. stwierdził, że dotychczas nie zdarzyło się, aby dzikie zwierzęta naruszyły groby i wydobyły jakieś zwłoki. W tym czasie na cmentarzu stały dwa krzyże, jeden malowany na czerwono, a drugi na czarno. Na środku zaś widniał stary krzyż, przy którym chowano zmarłych.

Mimo włączenia w 1839 r. miejscowych unitów do prawosławia cmentarz „Za miastem” nadal służył wiernym obu wyznań, ale zaczął być nazywany prawosławnym. Wszyscy proboszczowie katoliccy nadal troszczyli się o utrzymanie cmentarza, a zwłaszcza jego ogrodzenia. W 1851 r. ks. Felicjan Szakien zamówił u stolarzy narewskich Jana Filipowicza i Wojciecha Smoktunowicza słupy drewniane do bramy cmentarnej. Natomiast Mortko Lejb Abramowic (kowal żydowskiego pochodzenia) przybił do drzewców zawiasy i kuny do zamykania bramy. Wiosną 1853 r. ks. Felicjan Szakien zamierzał postawić nowe ogrodzenie, ale zdołał dokonać tego dzieła dopiero w 1855 r. Jednak drewniane konstrukcje szybko ulegały zniszczeniu, dlatego też administrator ks. Donat Majewski w 1884 r. postawił kolejny, nowy parkan.

Reklama

Cmentarz „Za miastem” oficjalnie został zamknięty ok. 1884 r., ale funkcjonował jeszcze do połowy XX wieku. Według miejscowej tradycji drugi cmentarz został zamknięty w 1887 r. (cmentarz za rzeką otwarto oficjalnie w 1890 r.).

W wielu przewodnikach cmentarz „Za miastem” niesłusznie bywa nazywany prawosławnym, ponieważ od początku był on cmentarzem katolickim służącym wyznawcom obu obrządków. Już w 1988 r. ks. Edmund Tararuj otrzymał wiadomość od geodetów, iż były cmentarz katolicki w dokumentacji geodezyjnej jest nazwany prawosławnym. Widząc to zafałszowanie, wszczął on działania w kierunku sprostowania „błędu”, ale jego działania nie przyniosły pozytywnego skutku. W sierpniu 1992 r. staraniem ks. Edmunda podniesiono leżący parkan i umocniono. Prace te wykonał Józef Ostaszewski ze swoimi synami.

Aktualnie cmentarz „Za miastem” jest nieczynny. Znajdują się na nim murowana prawosławna kapliczka oraz kilka zachowanych krzyży i nagrobków.

Dzieje katolickiej kapliczki cmentarnej

Reklama

Do dnia dzisiejszego na cmentarzu „Za miastem” znajduje się mała, murowana kapliczka. Jej powstanie zawdzięczamy Brygidzie Kaluchiewiczowej (1787 – 1858), która w 1840 r. ufundowała tę kapliczkę na grobie męża Jana Kaluchiewicza (1770 – 1839) – dziedzica Leniewa. Zmarł on 17 września 1839 r., a trzy dni później został pochowany przez ks. Pawła Popławskiego. Przed swoją śmiercią zapisał on na swoim majątku w Leniewie pewną sumę pieniędzy, od której procent w wysokości dziewięciu rubli srebrnych był wypłacany proboszczom narewskim. Ci z kolei byli zobowiązani corocznie, w rocznicę śmierci dziedzica leniewskiego, sprawować nabożeństwo żałobne w jego intencji. Po trzydziestu latach 18 stycznia 1872 r. obok tejże kapliczki został pochowany kolejny mąż fundatorki – Feliks Łyszczyński (zm. 12 I 1872). Warto pamiętać, że kapliczka ta była pierwszą murowaną budowlą w dziejach miasta Narew.

Kapliczka została postawiona na planie prostokąta o wymiarach 5 x 4,5 m. Na jej frontonie istnieje mała wieżyczka z sygnaturką oraz z metalowym krzyżem na szczycie. Kapliczka została wyposażona w jeden drewniany ołtarz, w którym początkowo umieszczono obraz św. Jana Chrzciciela (namalowany w 1851 r. w Białymstoku)2.

Od strony zachodniej prowadzą do niej duże drzwi wejściowe. W ścianach bocznych istnieją dwa małe okienka. Dwuspadowy dach został pokryty czerwoną, ceramiczną dachówką. Od chwili poświęcenia kapliczki w 1851 r. zaczęła ona pełnić funkcję kaplicy cmentarnej, gdzie wstawiano trumny przed pogrzebem, a w Dzień Zaduszny celebrowano Msze św. za zmarłych.

Przed wejściem do kapliczki przez wiele lat znajdował się nagrobek typu stela, a w jego arkadzie mieściła się rzeźba Chrystusa Ubiczowanego. Przedstawiała ona postać Chrystusa obnażonego do pasa i przywiązanego do słupa. U dołu, na podstawie steli, istniał napis: „Non nostro, non nostra, sed Tua Domine voluntas fiat” (tłum. Nie nasz, nie nasza, lecz Twoja niech się stanie wola, Panie). Kilkanaście lat temu zabytkowy nagrobek został zdewastowany i ciągle czeka na odnowienie.

Dzieje drugiego cmentarza grzebalnego ściśle wpisują się w dzieje parafii narewskiej. Jednocześnie stanowią swego rodzaju zaproszenie do pamięci o naszych przodkach, a także o miejscu ich wiecznego spoczynku.

2017-10-25 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cmentarne śmieci

Niedziela bielsko-żywiecka 38/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

cmentarz

śmieci

MR

To jest ogromny problem dla nas wszystkich

To jest ogromny problem dla nas wszystkich

Od 1 lipca br., decyzją radnych miasto Bielsko-Biała nie odbiera kontenerów z cmentarzy parafialnych. Dla proboszczów jedynym rozwiązaniem jest teraz podpisanie umowy z zewnętrznym podmiotem.

W piśmie wysłanym przez Wydział Gospodarki Odpadami można przeczytać: „Zgodnie z uchwałą z 25 sierpnia 2020 r. Rady Miejskiej Bielska-Białej w sprawie postanowienia o odbieraniu odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne, od 1 lipca br., cmentarze nie będą objęte gminnym systemem gospodarowania odpadami komunalnymi”. Powodem takiego stanowiska jest nowelizacja ustawy z 2019 r., na mocy której gminy zostały zobligowane do przeprowadzenia selektywnej zbiórki śmieci. Brak takiej segregacji z automatu skutkowałby czterokrotnością zwykłej stawki za wywóz nieczystości. – Gmina nie miała za wielkiego manewru. Na każde zawiadomienie o braku selektywności musielibyśmy reagować i obciążać właścicieli cmentarza dodatkowymi opłatami, za to, że nie wywiązują się ze swego obowiązku – mówi Joanna Bojczuk, naczelnik wydziału gospodarki odpadami UM w Bielsku-Białej. – Na cmentarzach jest bardzo dużo wieńców, czy tui i one trafiają do kontenerów. A że pochodzą one z nieruchomości niezamieszkałych, to nie możemy ich już odbierać – dodała urzędniczka. W kontekście nekropolii na nic zdałaby się zgodna z zarządzeniem urzędników segregacja, która według ich wytycznych zakłada pięć frakcji odpadów: bio, zmieszane, papier, szkło, tworzywa sztuczne. Skoro cmentarz jest przestrzenią niezamieszkałą, to odpadów zielonych nie można odbierać i już.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV w Castel Gandolfo o Ukrainie, migrantach w USA i swoim odpoczynku

2025-11-18 21:48

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican News

W kwestii Ukrainy trzeba nalegać na pokój, zaczynając od zawieszenia broni, a potem przejścia do dialogu – powiedział Leon XIV podczas briefingu dla mediów w Castel Gandolfo. Poparł przesłanie biskupów amerykańskich w sprawie migracji. Powiedział też, w jaki sposób odpoczywa w każdy wtorek w Castel Gandolfo.

Tradycyjnie przed wjazdem z Castel Gandolfo we wtorek wieczorem Papież spotkał się z przedstawicielami mediów. Zapytany, czy sprawiedliwe byłoby zawarcie pokoju na Ukrainie w zamian za oddanie Rosji części terytoriów ukraińskich Leon XIV odpowiedział, że to Ukraińcy sami mogą decydować w tej sprawie. „Konstytucja Ukrainy jest bardzo jasna. Problem polega na tym, że jeśli nie ma zawieszenia broni, jeśli nie dochodzi się do jakiegoś punktu, w którym można usiąść do dialogu, by zobaczyć, jak rozwiązać ten problem, to niestety każdego dnia ludzie umierają. Myślę, że trzeba nalegać na pokój, zaczynając od tego zawieszenia ognia, a potem przejść do dialogu” – stwierdził papież.
CZYTAJ DALEJ

60. rocznica Orędzia Pojednania

2025-11-18 15:23

Magdalena Lewandowska

Uczestnicy konferencji prasowej z okazji 60. rocznicy Orędzia Pojednania

Uczestnicy konferencji prasowej z okazji 60. rocznicy Orędzia Pojednania

We Wrocławiu trwają wyjątkowe uroczystości 60. rocznicy Orędzia Pojednania.

Rozpoczęły się od wspólnej konferencji prasowej biskupów Episkopatu Polski i Niemiec, która odbyła się w Muzeum Archidiecezji Wrocławskiej – tam też znajduje się wystawa o kard. Bolesławie Kominku i Orędziu Pojednania. – To, że znajdujemy się właśnie dzisiaj, tutaj i rozpoczynamy tak uroczyste obchody jest dowodem, że List biskupów polskich do niemieckich, autorstwa mojego poprzednika kard. Bolesława Kominka, jak i odpowiedź niemieckich biskupów, były dokumentami przełomowymi – podkreśla abp Józef Kupny. – Widzimy, że orędzie polskich biskupów było w pewnym sensie wizjonerskie i wyprzedziło swoje czasy. Wierzę, że może nadal oddziaływać nie tylko na sąsiednie wobec siebie narody polski i niemiecki, ale na cały Stary Kontynent, który dzisiaj potrzebuje pokoju, prawdziwego dialogu i jedności opartej na uniwersalnych wartościach chrześcijańskich – dodawał wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i gospodarz miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję