Reklama

Moje Podlasie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Laski, piaski i karaski” – mówi się czasem o Podlasiu. To zbyt prześmiewcze, przynajmniej w odniesieniu do okolic Siedlec, skąd pochodzi moja rodzina ze strony mamy. „Laski?” – ładne lasy. „Piaski?” – trochę ich jest, ale ziemia całkiem niezła. „Karaski”? Nie wiem jak teraz, ale w dzieciństwie podbieraliśmy je z kolegami – bez pozwolenia proboszcza – z plebańskiego stawu.

Mimo że ze mnie i z mojego brata Ewka podśmiewano się czasem: „te miastowe z trotuaru”, zawsze chętnie przyjeżdżaliśmy na wieś, a relacje z kolegami z dzieciństwa pozostały serdeczne do dziś. Niestety, wielu z nich spoczywa już na pięknie położonym na wzgórku cmentarzu parafii Krzymosze. Leżą tam także moja najmłodsza siostra, brat cioteczny, wujkowie i ciocie z moją ukochaną matką chrzestną Genowefą Moskwiak, która słynęła w Wielgorzu z dobroci, szlachetności i pogody ducha, mimo że życie jej nie oszczędzało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Choć od urodzenia mieszkam w Warszawie, Podlasie jest moją małą ojczyzną, gdzie zawsze dobrze się czuję, i wyszukuję sposobności, aby tam pojechać. Najbliższą okazją jest 200. rocznica diecezji siedleckiej, o której tak dużo w „Niedzieli” pisałem.

Więź z Podlasiem wzmocniło jeszcze organizowanie przeze mnie w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku z przyjacielem – o. Andrzejem Madejem, oblatem, obecnie w dalekim Turkmenistanie, Spotkań Ekumenicznych Młodzieży we wspaniałym sanktuarium maryjnym w Kodniu nad Bugiem. Dlaczego akurat tam? Bo w tym miejscu stykają się dwie wielkie tradycje Kościoła: zachodnia i wschodnia. O tej drugiej przypomina urzekający monastyr prawosławny w pobliskiej Jabłecznej i jedyna na świecie parafia neounicka w Kostomłotach. W samym Kodniu też jest ładna cerkiew. Tak, w tej części Podlasia naprawdę oddycha się dwoma płucami.

Ludzie zawsze byli tu wierni Kościołowi. Mama opowiadała mi, jak przed wojną Janka Kuźmiak – wówczas najpiękniejsza i najzdolniejsza dziewczyna z Wielgorza – chodziła z koleżankami 6 km do kościoła w Pruszynie boso, aby nie niszczyć butów. Zakładały je przed wejściem do świątyni. Obowiązywał wówczas post eucharystyczny, więc pierwszy posiłek można było zjeść dopiero po Mszy św., czyli jakieś trzy godziny po wstaniu z łóżka.

Reklama

Pójście w niedzielę do kościoła było zawsze obowiązkowym rytuałem. Dla dzieci nie było wytłumaczenia w rodzaju: boli mnie głowa albo mam coś ważnego do zrobienia. Kościół pozostawał na pierwszym miejscu. Jeszcze z młodości pamiętam, jak moi koledzy po całonocnej zabawie nie kładli się spać i mimo że byli jeszcze lekko „wczorajsi”, przychodzili na Mszę św., a proboszcz – ks. B. wymawiał im, że tak są spłukani, iż nie mają nawet na ofiarę.

W opowieściach rodzinnych z dumą mówiono o męczeństwie unitów podlaskich. Pamiętam, że nie wymieniano narodowości zabójców. Najważniejsze było świadectwo wiary męczenników. Po wielu latach, przed przyjazdem Jana Pawła II do Siedlec, zapytałem w Pratulinie ówczesnego arcybiskupa większego Lwowa, późniejszego kardynała Lubomyra Huzara, dlaczego mimo takiego świadectwa Kościół greckokatolicki na Podlasiu praktycznie nie istnieje. Abp Huzar zamyślił się przez chwilę i powiedział, że to dla nas cenna nauka, pokazująca, że formy praktykowania wiary, do których tak się przywiązujemy, choć istotne, nie są jednak najważniejsze. – Najważniejsza jest sama wiara – podkreślił władyka.

Z dzieciństwa pamiętam, że komunistów na moim Podlasiu nie lubiono i mało było tych, którzy skusili się za miskę soczewicy zapisać do partii. Spotykali się z ostracyzmem. Opowiadano, że w sąsiedniej wsi gospodarz J., gdy zobaczył w telewizji gospodarza K., partyjniaka, cisnął w odbiornik szczapą, uszkodził go, a nazajutrz załadował telewizor na furę i zawiózł do Siedlec do naprawy.

Reklama

Choć zdarzało się, że z jednej miejscowości trzech braci szło pracować do milicji, trzech innych zostawało księżmi, jak np. w rodzinie Dzięgów z Radzynia Podlaskiego. Jeden z nich jest dzisiaj arcybiskupem metropolitą szczecińsko-kamieńskim.

Zawsze byli tu świetni księża, pozostający blisko ludzi, serdeczni, hojni i ofiarni. Coraz to nowych odkrywam, m.in. pochodzącego z Łysowa Siedleckiego o. Brunona Zygmunta Pawłowicza, franciszkanina, świętego duszpasterza niewidomych, który zmarł tragicznie w 1987 r.

Życzę ludowi Bożemu diecezji siedleckiej na 200-lecie niezłomnej i radosnej wiary, wierności pięknemu dziedzictwu i wytrwałej pracy nad sobą, która – jak mawiał św. Jan Paweł II – „pozwala odnajdywać urok młodości”.

Grzegorz Polak. Dziennikarz katolicki, działacz ekumeniczny, popularyzator nauczania papieskiego, członek zespołu scenariuszowego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, laureat Nagrody TOTUS (2007)

2018-05-30 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki do kapłanów: bądźmy otwarci na wszystkich

2024-03-28 20:06

[ TEMATY ]

Poznań

abp Stanisław Gądecki

Msza Krzyżma

Episkopat News

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

Mamy za zadanie uosabiać otwartość na wszystkich, coś, czego współczesne społeczeństwo nie jest w stanie pojąć. Otwartość ta wzywa nas wszystkich do zapomnienia o dzieleniu ludzi na tych, których aprobujemy, i na tych, których stawiamy poza nawiasem. Świętość Kościoła przejawia się poprzez przygarnięcie grzeszników, a nie poprzez ich odrzucenie. Daje to także nam, wyświęconym sługom Kościoła, wizję kapłaństwa pozbawioną elitarności klerykalizmu, wizję, która pozwala utożsamić się z innymi w ich bardziej i mniej udanych przedsięwzięciach - mówił podczas Mszy Krzyżma w Wielki Czwartek abp Stanisław Gądecki.

W katedrze poznańskiej koncelebrowało Mszę św. ponad trzystu kapłanów, odnawiając przyrzeczenia złożone podczas święceń. Metropolita poznański pobłogosławił oleje święte służące do udzielania sakramentów.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

Nowenna do Miłosierdzia Bożego w 2023 roku rozpoczyna się 7 kwietnia i zakończy się w sobotę przed Świętem Miłosierdzia Bożego, 15 kwietnia.

CZYTAJ DALEJ

Londyn: tegoroczna Pasja poprawna politycznie

2024-03-29 16:09

[ TEMATY ]

Londyn

pasja

PAP/TOLGA AKMEN

Aktorzy odtwarzają ukrzyżowanie Jezusa przez Rzymian podczas pokazu "Pasja Jezusa" na londyńskim Trafalgar Square w Wielki Piątek w Londynie

Aktorzy odtwarzają ukrzyżowanie Jezusa przez Rzymian podczas pokazu

„Pasja Jezusa”, plenerowy spektakl realizowany na Trafalgar Square w Londynie, od 10 lat przyciąga setki widzów. W tym roku, z uwagi na konflikt w Strefie Gazy i wzrost nastrojów antysemickich w Wielkiej Brytanii, producenci Pasji musieli złagodzić te elementy spektaklu, które mogłyby negatywnie kojarzyć się z Izraelem.

Zespół składający się z ponad 100 aktorów i wolontariuszy co roku zbiera się w sercu Londynu, aby ożywić historię Jezusa Chrystusa. Spektakl przyciąga tysiące widzów, niezależnie od wiary.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję