Reklama

Niedziela Kielecka

Stulecie kościoła w Mstyczowie

„Kościół to wspaniały, istna katedra!” – tak w 1930 r. pisał ks. Jan Wiśniewski o nowym mstyczowskim kościele w „Historycznym opisie kościołów, miast i zabytków w jędrzejowskiem” z 1930 r., oczarowany górującym nad okolicą obiektem. Kościół świętuje stulecie, równolegle z Niepodległą. Dla uczczenia jubileuszu 15 sierpnia 2018 r. w dniu odpustu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Mstyczowie parafianie i licznie zebrani goście uczestniczyli w koncercie

Niedziela kielecka 36/2018, str. VII

[ TEMATY ]

jubileusz

100‑lecie niepodległości

UMiG Sędziszów

Msza św. w stulecie mstyczowskiego kościoła

Msza św. w stulecie mstyczowskiego kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z okazji roku jubileuszowego parafia wydała okolicznościowy folder prezentujący dzieje miejscowości Mstyczów i historię budowy kościoła oraz jego stan dzisiejszy. Obrazek z wizerunkiem Najświętszej Maryi Panny z głównego ołtarza, z napisem upamiętniającym 100 lat kościoła, został przekazany wszystkim rodzinom parafii.

Myślą przewodnią koncertu było znaczenie słowa „kościół” – kościół jako budowla (obiekt sakralny) oraz jako zjednoczeni w wierze wyznawcy Chrystusa – tworzący jego Kościół. – Tylko razem dają całość i są jak dwie połówki tego samego jabłka – mówiła w trakcie wydarzenia Ewa Kubas-Samociuk. Podczas koncertu zaśpiewali: Hania Brożek, Natalia Ryś, Bernadeta Bielecka, Bartek Kotarski i Sławek Strzeszkowski. Wiersze tematycznie związane z kościołem recytowali Danuta Swałdek i Albert Płaziński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Burmistrz Sędziszowa Wacław Szarek mówił podczas uroczystości: – Czas jubileuszu skłania do refleksji nad minionymi latami, w tym przypadku zamkniętymi w klamry życia pełnych 5 pokoleń mieszkańców tej ziemi i łączących ich więzi z tym kościołem, który jest nieodłączną częścią życia od urodzenia do śmierci. Jeżeli w tej chwili jako parafianie zadalibyście sobie pytanie: jakie są moje związki z tym kościołem, to oczywiste są odpowiedzi: tu był mój chrzest, pierwsza komunia, bierzmowanie, tu zaczęło się moje małżeństwo, tu później przeżywałem te wydarzenia dla moich dzieci. Przyjdzie kres życia i spotkanie z Bogiem i nastąpi to także poprzez posługę lokalnego kościoła.

Wręczono dary od sędziszowskiego samorządu, starostwa w Jędrzejowie, zarządu Fabryki Kotłów SEFAKO S.A (to największy pracodawca na terenie gminy). Jak mówi „Niedzieli” Ewa Kubas-Samociuk, sekretarz gminy Sędziszów, zaangażowana w wydarzenie, panowała wspaniała atmosfera, przepełniona dobrymi wspomnieniami zapału i determinacji z czasów budowy kościoła.

Reklama

Została także wówczas przypomniana historia budowy mstyczowskiej świątyni. Obecny kościół miał poprzedników. Pierwszy – drewniany, spłonął w pożarze w XV wieku. Z fundacji rodu Czarnockich herbu Lis powstał kościół murowany pw. NMP i św. Mikołaja. Pod koniec XIX wieku obiekt sakralny uległ całkowitemu zniszczeniu, po czterech wiekach istnienia.

Obecny mstyczowski kościół był budowany, z przerwami, 10 lat – od 1908 do 1918 r. wg projektu arch. Franciszka Kowalskiego z Kielc. Wznoszono go przy wielkim zaangażowaniu parafian, cegłę wypalano zarówno w miejscowej cegielni dworskiej Kuglerów, jak i sprowadzano z dalszych okolic, ludzie składali ofiary i nie szczędzili pracy. Dobrej dynamiki budowa nabrała szczególnie za probostwa ks. Jana Pałczyńskiego. Poświęcenia kościoła dokonał bp Franciszek Sonik 14 sierpnia 1947 r.

W ostatnich latach kościół przechodził zakrojone na szeroką skalę remonty. W l. 1999 – 2010, gdy proboszczem był ks. Tadeusz Śliwa wymieniono więźbę dachową i pokrycie na blachę miedzianą, uzupełniono brakujące cegły w murach. Wyremontowano obie wieże oraz wymieniono drewnianą konstrukcję zawieszenia dzwonów, wykonano prace zabezpieczające pękanie ścian, wokół kościoła i na cmentarzu grzebalnym usunięto drzewa. Od 2010 r. obecny proboszcz ks. Dariusz Mularczyk kontynuuje te prace. W jubileusz parafia wkroczyła z m.in. odnowionym prezbiterium, marmurowymi płytami pod ołtarzem, nowymi drzwiami, odrestaurowanymi obrazami: św. Izydora, Matki Boskiej Szkaplerznej oraz Drogi Krzyżowej. Wokół kościoła wykonano: odwodnienie, chodnik z kostki granitowej, alejki na cmentarzu wyłożone kostką brukową i doprowadzono wodociąg.

Kościół w Mstyczowie to największy obiekt sakralny na terenie powiatu jędrzejowskiego. Nawa główna liczy 60 m długości, w najszerszej części mierzy 27 m, wieża, na której są umieszczone dzwony, ma 23 m wysokości – widać ją w promieniu paru kilometrów.

Reklama

W ołtarzu głównym mstyczowskiego kościoła autorstwa Aleksandra Trojkowicza z Krakowa, znajduje się obraz Najświętszej Maryi Panny z XVIII w., przeniesiony ze starego kościoła. Wykonany na zamówienie Felicjany Męcińskiej, w międzywojniu zasłynął łaskami i gromadził pielgrzymów.

W nawach bocznych odnajdziemy ołtarze z początku XVIII w., także przeniesione z poprzedniego kościoła. W ołtarzach: od strony północnej – obraz św. Michała, od strony południowej – obraz Przemienienia Pańskiego. W prezbiterium wśród obrazów zwróci uwagę Chrystus Ukrzyżowany z końca XIX wieku, którego autorstwo przypisuje się jednemu z ostatnich właścicieli Mstyczowa – Włodzimierzowi Kuglerowi, absolwentowi ASP w Krakowie, który kształcił się tam pod okiem wybitnych artystów – aczkolwiek szczegółowe badania podważyły tę hipotezę. Oryginalne drewniane żyrandole z poł. XX w. zwrócą z kolei uwagę w nawie głównej.

Warto dodać, że rodzinie Kuglerów Mstyczów zawdzięczał dobre czasy. Kuglerowie uruchomili dobrze prosperującą cegielnię „Janinów”, rozwinęli nowoczesną hodowlę, założyli młyn, a nawet lokalną sieć telefoniczną i kolejkę wąskotorową do transportu cegieł do Sędziszowa. Na przełomie XIX i XX w. został przebudowany dwór, liczne udoskonalenia pozyskały też jego okolice. Po II wojnie światowej z polecenia władz komunistycznych majątek został rozparcelowany, a dwór rozebrany i rozgrabiony.

Natomiast architekt mstyczowskiej świątyni – Franciszek Ksawery Kowalski – to postać wielce zasłużona dla rozwoju budownictwa w tym sakralnego, na Kielecczyźnie oraz projektant wielu budynków użyteczności publicznej. Urodził się Lublinie, studia architektoniczne ukończył w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Praktykę odbył u znanego architekta Henryka Marconiego. W 1864 r. został mianowany budowniczym powiatu kieleckiego i zamieszkał na stałe w Kielcach. Przez wiele lat u schyłku XIX wieku zajmował posadę budowniczego gubernialnego guberni kieleckiej. Jego projekty to m.in. plac Bazarowy (ob. plac Wolności); cmentarz żydowski w Kielcach; restauracja i przebudowa katedry wraz z pałacem biskupim; synagoga w Działoszycach; kościół parafialny w Piekoszowie; hotel i teatr w kamienicy przy ulicy Sienkiewicza 32 (Teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach); rozbudowa kościoła św. Wojciecha; wieżyczka na kościele Św. Trójcy; przytułek św. Tomasza i wreszcie kościół parafialny w Mstyczowie. Było to ostatnie dzieło kieleckiego architekta.

2018-09-04 13:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasnogórskie przygotowania do obchodów 100-lecia niepodległości

[ TEMATY ]

Jasna Góra

100‑lecie niepodległości

Bożena Sztajner/Niedziela

Jasna Góra przygotowuje się do głównych uroczystości stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, które odbędą się 4 listopada, dokładnie w dzień, gdy w 1918 r. w Sanktuarium załopotała biało-czerwona flaga. Trwa nie tylko szczególna modlitwa dziękczynna, ale także realizowany jest projekt edukacyjny. Dziś odbyła się konferencja dla dyrektorów szkół i przedszkoli, nauczycieli oraz wszystkich, którzy chcą włączyć się w to narodowe świętowanie.

O. Mariusz Tabulski, definitor Zakonu Paulinów przypomina, że Jasna Góra wpisana jest w dzieje naszej Ojczyzny a jej przesłanie jest aktualne dla wszystkich pokoleń. - Tu, można powiedzieć każdy element tego sanktuarium i na zewnątrz i w środku opowiada o naszych dziejach, bo Maryja przyprowadzała każde pokolenie i każde pokolenie zostawiało tutaj serce albo przynajmniej cząstkę swojego doświadczenia miłości do Boga i Ojczyzny – powiedział zakonnik.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję