Reklama

Niedziela Łódzka

Szufladkowani bez pomocy

Niedziela łódzka 3/2019, str. VII

[ TEMATY ]

pomoc

Anna Skopińska

Widok zza frontu

Widok zza frontu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idąc ulicami Łodzi rzadko zastanawia nas, co kryje się za murami mijanych kamienic. Kto tam mieszka, jacy to ludzie, jak wygląda ich życie? Czasem pewnie jest tak, że widząc odrapany budynek, podparte stemplami ściany, może kogoś stojącego i kiwającego się w bramie, kwalifikujemy też odpowiednio mieszkańców tego miejsca. A za zimnymi murami oprócz dramatów, prawdziwych, oprócz niepewności jutra i walki o lepszy los dla siebie, swoich bliskich, kryją się najczęściej wspaniali ludzie. Szufladkowani przez innych, przez przechodniów, mieszkańców strzeżonych osiedli i zadbanych domków, wreszcie urzędników, jako margines, patologia. A tak naprawdę określani są przez te mury. Tylko przez nie i dlatego. Nikt nawet nie chce poznać ich historii.

Reklama

Ostatnie kilka miesięcy to wędrówka przez łódzkie kamienice, przez gehennę ich mieszkańców, którzy często od pokoleń żyją w danym miejscu, razem ze Stowarzyszeniem Bratnia Pomoc. Po tym czasie można z całą pewnością stwierdzić – jedynym stowarzyszeniem w naszym mieście, które ujmuje się za tymi ludźmi. Lokatorzy kamienic przy Gdańskiej, Kilińskiego, Zgierskiej, Wólczańskiej, Felsztyńskiego i wielu, wielu innych szukają właśnie tu pomocy. I ją dostają. Konkretną, nie zza biurka, nie poradę przez telefon, nie słowa – będzie dobrze, ale faktyczne działanie. Pani Iza z Kilińskiego, pan Jan z Wólczańskiej, pani Janina z Felsztyńskiego czy wreszcie małżeństwo ze Zgierskiej. To ludzie, którym pomaga stowarzyszenie. W pisaniu pism, w wędrówce po urzędach, w znalezieniu się w sytuacjach, które wpisują się w ich los, wreszcie w poczuciu bycia człowiekiem, wartościowym, mającym swoją godność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy słucham ich historii, gdy wchodzę do mieszkań, zawsze zadaję pytanie czemu nikt z decydentów nie przestąpi progu ich świata. Czemu decyzje podejmowane są zza biurka? Dlaczego ktoś pozwolił, by np. nieruchomość przy Kilińskiego sprzedano z kilkoma lokatorami? Czemu nikomu nie zależy na ich losie? Dlaczego nie wzięto pod uwagę opinii sprzed 6 laty, że wszystkie lokale należy wyłączyć z użytkowania?

– Gdybym była młodsza, wzięlibyśmy z mężem kredyt na nowe mieszkanie, ale jestem tuż przed emeryturą i nie mamy szans, by taką pożyczkę spłacić – opowiada jedna z lokatorek. Inna pokazuje, że obok niej i pod nią pustostany. Mieszkanie ogrzewane prądem, bo wyłączony ciąg kominowy, w najlepszym wypadku można nagrzać do 13 stopni, a przecież w perspektywie mrozy. Nad nią mieszka rodzina z piątką dzieci. Mieszkanie mają dlatego, że przed laty jedno z rodziców tu stróżowało. – To bardzo porządni ludzie – słyszę. Zresztą od osób, które same takimi są. Albo na emeryturach, albo pracujący, mieszkający tu praktycznie całe życie. Teraz sami pozostali w czyściutkich mieszkaniach, na których ścianach wilgoć, bez ogrzewania, w odrapanych klatkach, których drzwi ze strachu muszą nawzajem pilnować, z otwartą do posesji bramą.

Reklama

– Żyjemy tu jak na bombie – mówią. – Tym bardziej, że są ekspertyzy o naruszonych fundamentach w piwnicach, boimy się – dodają. Nikomu z tych mieszkańców nie przysługuje mieszkanie socjalne. Jedni się nie kwalifikują, bo mają za wysokie (o 200 zł dochody), drudzy mieszkają w kamienicy, która do miasta już nie należy, a jeszcze inni otrzymują propozycje lokali w tragicznym stanie. Nikt z urzędników nie widzi, co to za ludzie, nikt nie odwiedzi w mieszkaniu, są tylko kolejną statystyką, która gdy nie powie „tak” trzeciej, najczęściej urągającej ich godności propozycji, ląduje na końcu kolejki. Albo usłyszy „lepsze lokale nie dla państwa”.

Lokatorzy z Kilińskiego postanowili sami poszukać sobie wolnych mieszkań. Znaleźli kilkadziesiąt, o których pojęcia nie mieli urzędnicy. Ale okazało się, że to i tak nic nie zmienia w ich sytuacji. Bo wskazane przez nich lokale zostały zarejestrowane i będą proponowane innym. Taki absurd. Bolesny dla ludzi, których dotyczy.

Także stowarzyszenie postanowiło poszukać lokali. I okazuje się, że Łódź pustymi mieszkaniami stoi. Może ta akcja przekona urzędników do wyjścia w teren i zainteresowania losem tych, którym wskazują lokum? A może zwróci uwagę na niejednokrotnie dramat tych ludzi? Bo nikt z nas, kto mieszka w ciepłym, wygodnym i swoim mieszkaniu nie ma nawet pojęcia, co może kryć się za murami starych łódzkich kamienic.

Stowarzyszenie jest organizacją walczącą o godne warunki mieszkaniowe dla wszystkich. Działa wszędzie tam, gdzie łamane są podstawowe prawa do mieszkania w ludzkich warunkach. Telefon do organizacji lokatorom daje nawet policja. Bo wie, że najczęściej tylko tu mogą uzyskać pomoc. Kontakt: tel. 513 746 38, e-mail: bratnia_pomoc.lodz@wp.pl .

2019-01-16 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tuczępy – wspólnota zintegrowana

Niedziela kielecka 19/2022, str. IV

[ TEMATY ]

pomoc

integracja

T.D.

Karolina Żal z mamą

Karolina Żal z mamą

Tuczępy mają piękny zabytkowy kościół, ciekawą historię, ale przede wszystkim potencjał w ludziach, którzy czują się wspólnotą, którzy potrafią się dzielić: czasem, talentami, środkami materialnymi, aby wspomóc tych, którzy się źle mają.

Karolina Żal ma 27 lat, mieszka w Podlesiu, w parafii Tuczępy. Urodziła się z porażeniem czterokończynowym. Wymaga opieki, rehabilitacji, wsparcia, które otrzymuje przede wszystkim od mamy, ale i od parafian.
CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane. W Polsce rocznie realizuje się między 250 a 300 tysięcy recept na tabletki "dzień po"

2025-09-25 21:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Według Ministerstwa Zdrowia, w Polsce rocznie wystawia się i realizuje między 250 a 300 tysięcy recept na tabletki "dzień po".

Zaś od stycznia do sierpnia br. farmaceuci wystawili ok. 15 tys. recept na pigułki „dzień po” - poinformował w czwartek PAP Narodowy Fundusz Zdrowia.
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję