Bolesne i wzruszające sceny męki Pana Jezusa zawarte w stacjach Drogi Krzyżowej głęboko zapadły dzieciom w umysy i w serca, kiedy musiały same dokonać opracowania poszczególnych stacji Drogi Krzyżowej
w czasie rekolekcji parafialnych w Czarni Myszynieckiej. Najpierw dzieci w szkole malowały poszczególne stacje na specjalną wystawę umieszczoną później w kościele, w której barwnymi obrazami wyrażały
ból cierpiącego Zbawiciela. Później dobierały stroje i rekwizyty do poszczególnych stacji.
Rekolekcje te wpisały się nie tylko w rzeczywistość parafialną, lecz również i szkolną. W ich realizację i przebieg włączyli się nauczyciele, schola, wychowankowie i opiekunowie Specjalnego Ośrodka
Szkolno - Wychowawczego w Czarni. Stały się one uzupełnieniem działania wychowawczego, które ma na celu integrację środowiska szkolnego i parafialnego. Pierwszego dnia rekolekcji o godz. 9.00 zabrała
się licznie cała społeczność szkolna: dzieci ze szkół podstawowych na terenie parafii oraz młodzież z gimnazjum. Po skończeniu Mszy św. rozpoczęła się Droga Krzyżowa, prowadzona przez dzieci, młodzież
i nauczycieli, połączona z inscenizacją. Uczniowie wcielili się w postacie: żołnierzy, Piłata, Matki Bolesnej, Szymona, Weroniki i płaczących niewiast. Przy poszczególnych stacjach na krzyżu, który nieśli
dwaj żołnierze, dzieci umieszczały na kartkach odpowiadające poszczególnym stacjom hasła: cierpienie, pomoc, ofiarność, wytrwałość, przebaczenie, solidarność, nadzieja, odwaga, miłość, godność człowieka,
zwycięstwo.
Jedna z uczennic gimnazjum w pracy nt. "Moje przeżycia z rekolekcji", napisała:
"Rekolekcje, to również czas poświęcony na pojednanie się z Bogiem przez sakrament pokuty. Od Boga nie należy się odwracać. Osobiście zrozumiałam, że Jezus cały czas nas kocha i przebaczy nam grzechy,
mimo naszych słabości podaje nam pomocną dłoń w trudnych chwilach naszego życia. Zrozumiałam, że bezgraniczna miłość Boga do człowieka jest sensem naszego życia oraz służenie innym i dzielenie się miłością.
Znane jest powiedzenie: "Dobro uczynione bliźniemu powróci do nas z podwójną siłą". Zrozumiałam jeszcze jedno nie trzeba się bać powrotu do Boga, On ma zawsze dla nas otwarte ramiona" (Iwona Kozon kl.
II gimnazjum).
Nie lękajmy się, pozwólmy, by Jezus zwyciężał w naszych sercach, wyrzeknijmy się przemocy, złości i nienawiści. Zaufajmy bardziej Jezusowi niż własnym kalkulacjom. Jezus chce być Panem całego naszego
życia, bo tak wiele uczynił dla naszego zbawienia. Wobec tego, co On uczynił, nikt nie może pozostać obojętny. Jezus z propozycją zbawienia puka do naszych serc, możemy Go przyjąć albo odrzucić. Decyzję
musimy podjąć już teraz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu