Reklama

Wiadomości

Nie zabijaj słowem

Już św. Augustyn mówił, że za pomocą słowa można zabić albo uratować życie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Widoczne jest to zwłaszcza podczas rozpraw sądowych, gdy retoryka niekiedy przesądza o wyroku. Wypowiedź św. Augustyna ma jednak również znaczenie metaforyczne. Słowo może motywować człowieka do rozwoju, zachęcać go do czynienia dobra, a także pomóc mu w odnalezieniu sensu. Za pomocą słowa można też doprowadzić kogoś do załamania, odebrać mu chęć życia. Dlatego z tym, co mówimy i piszemy, wiąże się wielka odpowiedzialność.

Dzisiaj odpowiedzialność za słowo wydaje się o wiele większa niż kiedykolwiek wcześniej. Skoro praktycznie każdy ma dostęp do mediów społecznościowych, wszystko, co mówimy, może w mgnieniu oka dotrzeć do tysięcy osób. Rozmowy, które do tej pory toczyły się w cztery oczy, ewentualnie w niewielkim gronie znajomych, dzisiaj prowadzone są w przestrzeni publicznej. A ponieważ łatwiej napisać coś przykrego o kimś niż powiedzieć to, patrząc mu w oczy, hejt leje się szerokim strumieniem i topi ludzką godność. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by wszystko natychmiast oceniać. Jak Cezar w starożytnym Rzymie decydujemy o tym, czy skierujemy kciuk w górę – i w ten sposób wyrazimy swoją aprobatę, czy też w dół, by skazać jakąś ideę na śmierć. Naszym sprzymierzeńcem jest anonimowość, która pozwala na chwilę zapomnieć o odpowiedzialności. W końcu nawet jeśli publicznie wylejemy swoje żale, nikt nie będzie wiedział, kto jest autorem raniących słów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hejt w imię idei

Reklama

Przerażające jest to, że różne formy hejtu pojawiają się w grupach, których zadaniem jest łączenie ludzi dążących do dobra. Przykładowo w grupie preferującej ekologiczny styl życia, w której wiele osób dzieli się tym, jak udało im się oszczędzić trochę wody czy ograniczyć zużycie plastiku, zamiast usłyszeć słowa wsparcia ktoś może się spotkać z ostrą krytyką tylko dlatego, że jeszcze nie udało mu się osiągnąć doskonałości. Ktoś kupił ser na wagę do własnego pojemnika – obrywa, że w ogóle je ser i w ten sposób sprawia, iż zwierzęta cierpią. Ktoś pije wodę z kranu i nosi ją do pracy w wielorazowej butelce, żeby nie kupować wody mineralnej – dowiaduje się, że popełnił „zbrodnię”, bo kupił butelkę specjalnie zamiast wykorzystać to, co już miał w domu. W ten sposób trudno przekonać kogokolwiek do zmian na lepsze, a o wiele łatwiej skutecznie zniechęcić. Jeżeli chcemy edukować innych w jakimkolwiek temacie, przede wszystkim musimy dać im przestrzeń do tego, by stawiali małe kroki, doceniać postępy i godzić się na niedoskonałość.

Cel nie uświęca środków

Chyba najgorsze, co można sobie wyobrazić, to obrażanie innych, rzekomo w imię Boga. Niestety, zarówno w internecie, jak i w realnym życiu można spotkać ludzi, którzy krytykują innych za wszelkie błędy, przekonani, że robią to dla ich dobra. Rzucają cytatami z Biblii jak granatami, podają przykłady świętych tak często, że słuchacz zaczyna ich nienawidzić, zastraszają przerażającą perspektywą piekła. Często jednak nie zdają sobie sprawy z tego, że w imię troski o duszę drugiego w rzeczywistości zabijają w nim resztki wiary.

Szlachetność czy egoizm?

Czy to znaczy, że nikogo nie można upomnieć? W żadnym wypadku. Problem polega na tym, by zrobić to w odpowiedni sposób. Święta Teresa z Lisieux wiedziała, w czym rzecz. W „Dziejach duszy” napisała: „Wolałabym sama być tysiąc razy upomniana, niż upominać innych, czuję jednak, że trzeba, by sprawiało mi to przykrość, kiedy bowiem działa się pod wpływem natury, jest rzeczą niemożliwą, by dusza, której błędy się odkrywa, zrozumiała swój brak słuszności, widzi bowiem tylko jedno: siostra – zobowiązana do kierowania mną – gniewa się, i wszystko spada na mnie, choć jestem pełna najlepszych intencji”. Jeśli upominając kogoś, czujemy smutek i na długo przed rozmową zastanawiamy się, jak najdelikatniej przekazać uwagę, jeśli widzimy w tym przykrą konieczność, od której najchętniej byśmy uciekli – istnieje szansa, że jesteśmy na dobrej drodze. Jeżeli jednak czujemy choć cień triumfu, niczego nie zrozumieliśmy z Ewangelii. Nie miłość drugiego nami kieruje, ale egoizm, więc może lepiej zamilknąć.

Miłość zamiast oceny

Jak zatem głosić Ewangelię? Przede wszystkim życiem. Jeżeli ludzie o innych poglądach będą w nas widzieli terrorystów, którzy zmuszają innych do zmiany poglądów, trudno im będzie uwierzyć w to, że Bóg, w którego wierzymy, jest dobry. Jeśli w Kościele będą widzieli spory, a nie chęć współpracy, nie uwierzą, że naszym celem jest jedność. Dopóki będziemy ich tylko zasypywać logicznymi argumentami na istnienie Boga, nie zrozumieją, że w wierze chodzi o osobiste spotkanie z Tym, który jest Miłością. Co zatem możemy zrobić? Pracować nad sobą, robić swoje najlepiej, jak potrafimy, i każdego dnia próbować trochę bardziej kochać. Jeśli będziemy faktycznie żyć Ewangelią na co dzień – ludzie to zobaczą. Wyczują obecność Boga pośród nas i sami zapragną Go szukać. To chyba jedyny sensowny sposób działania. Tanie moralizatorstwo się nie sprawdza, a już na pewno nie daje życia. Doprawione elementami hejtu może zabić nadzieję. A jak żyć i jak wierzyć bez nadziei?

2019-11-19 12:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Emilewicz: przeniesienie biznesu do sieci sposobem na przetrwanie kryzysu wywołanego pandemią

Przeniesienie biznesu do internetu może być dla przedsiębiorców sposobem na przetrwanie kryzysu wywołanego pandemią - wskazała cytowana w poniedziałkowym komunikacie wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. E-handel to bezpieczny sposób dotarcia do klientów - dodała.

Jak podkreśliła minister Emilewicz, w obecnej sytuacji spowodowanej koronawirusem, kiedy wszyscy musimy stosować się do obostrzeń i zostać w domu, zakupy przez internet stają się skuteczną i przede wszystkim bezpieczną alternatywą. "Dotyczy to zwłaszcza tych produktów, które nie są aktualnie dostępne stacjonarnie, ale także zakupów, po które możemy, ale nie musimy wychodzić z domu" - powiedziała.
CZYTAJ DALEJ

Neapol gotowy na uroczystość i cud św. Januarego

2025-09-18 07:25

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

Słynna Uroczystość św. Januarego w tym roku, podczas której wierni oczekują na dokonanie się cudu krwi świętego - jej przemiany ze stanu stałego w płynny - połączona będzie 19 września z zakończeniem XXXI Synodu Kościoła w Neapolu. Wręczone zostaną posynodalne „Wskazania duszpasterskie”.

Uroczystość przypada 19 września, jednak już dzien wcześniej Kościół w Neapolu rozpocznie świętowanie. Zwłaszcza, że w tym roku połączone jest ono z zakończeniem XXXI Synodu miejscowego kościoła i przekazaniem „Wskazań duszpasterskich.”
CZYTAJ DALEJ

Katecheza powinna prowadzić do spotkania z Bogiem i człowiekiem [Felieton]

2025-09-21 08:49

ks. Łukasz Romańczuk

W dzisiejszych czasach niszczone są podstawowe chrześcijańskie normy moralne, wzorce i idee. Chrześcijańskie przekonania spycha się na margines życia, jako czysto prywatne, nieobowiązujące społecznie, bez żadnego znaczenia. Liczą się tylko pieniądze, zakupy, rozrywki i całkowite folgowanie instynktom. Kościół natomiast jest przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństwa bez wiary i zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku - między innymi poprzez ograniczanie nauczania lekcji religii w szkołach z 2 do 1 godziny tygodniowo.

Tymczasem należy stwierdzić, że chrześcijaństwo nie jest pomysłem człowieka. Jest natomiast darem Boga - i ten dar poznajemy w ramach katechezy. Katecheza przybiera różne formy – od kazania, przez lekcję religii w szkole, czytanie prasy i książek katolickich czy w końcu - nauczania w zaciszu domowym chrześcijańskich zasad moralnych przez rodziców czy dziadków. Dlatego pierwsza katecheza odbywa się właśnie w domu rodzinnym. Celem katechezy – również tej nauczanej w rodzinie - jest budzenie wiary i jej umocnienie, a także nawiązanie i ożywianie osobistego kontaktu człowieka z Panem Bogiem. Katecheza powinna prowadzić do uczestnictwa we Mszy Świętej i innych sakramentów. Katecheta – niezależnie od tego czy w szkole, czy w domu - powinien być głęboko wierzącym nauczycielem i powinien znać swój przedmiot - czyli Ewangelię. Aby ją skutecznie przekazywać swoim słuchaczom, konieczna jest znajomość współczesnego świata, jego problemów, a zwłaszcza problemów nurtujących młodych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję