Reklama

Moje spotkania z Prymasem Polski kard. Stefanem Wyszyńskim

Ojcowski uścisk

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 7/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas mojego dzieciństwa i młodości to Zielona Góra - parafia Najświętszego Zbawiciela i ówczesny ks. kanonik Wincenty Kowalski, proboszcz kochany przez wszystkich.

Rok 1963 był szczególnym wydarzeniem dla Administracji Apostolskiej w Gorzowie Wlkp., a także dla parafii Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze. To tu doświadczyliśmy szczególnej łaski, Matka Boża Jasnogórska kończyła u nas wędrówkę po diecezji. Na ten czas zjechał Episkopat Polski na czele z kard. Stefanem Wyszyńskim. Jako ministrant byłem zaangażowany w obsługę dostojnych gości w zakrystii, a także na plebanii. Trudno jest zapomnieć tę wielką postać Prymasa pełnego majestatu, a równocześnie podającego rękę, nam małym chłopcom drżącym z wrażenia i przejęcia. Na tle tłumu, który wypełnił kościół, plac i ulice, to spotkanie było niesamowite. To trochę tak jak w Ewangelii z tą chorą kobietą, która przeciskając się przez tłum zdołała dotknąć szat Chrystusa i została uzdrowiona. Myślę, że to spotkanie nadało później dalszy bieg mojemu życiu - powołaniu.

Minęły lata i już jako młody ksiądz w latach 1973-1981 wiele razy wędrowałem z młodzieżą z Warszawy na Jasną Górę. Chodziłem wtedy z ks. Witoldem Andrzejewskim w 17-tkach akademickich, z o. Hubertem Czumą - jezuitą, z o. Ludwikiem Wiśniewskim - dominikaninem. Pielgrzymka warszawska, a w tym grupy 17 akademickie gromadziły młodych z różnych stron Polski. Kościół św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, z ówczesnym duszpasterzem akademickim - ks. Tadeuszem Uszyńskim, cieszył się szczególną atmosferą. Od 1 sierpnia mogliśmy już być zakwaterowani z młodzieżą w którejś z parafii warszawskich, np. w salkach przy

Tamce blisko Syrenki Warszawskiej. Czas ten był cudownym odkrywaniem miejsc historii, ludzi, wspólnych wypraw, np. Laski koło Warszawy, Palmiry - cmentarz. 3 sierpnia to jednak dzień wyjątkowy. Urodziny Księdza Prymasa! Miałem to szczęście wędrować do Pałacu Prymasowskiego na ul. Miodowej z młodzieżą akademicką pod przewodnictwem ks. Tadeusza Uszyńskiego. To było ogromne wzruszenie, kiedy wchodziliśmy w bramę przekraczając dziedziniec, a potem drzwi rezydencji. Zgromadzeni w dużej sali audiencyjnej czekaliśmy na Księdza Prymasa. Jego wejściu towarzyszyły burzliwe oklaski, śpiewy, życzenia, kwiaty. Prymas przemawiał jak prorok, bardzo poważnie, z namaszczeniem, budując wiarę wlewał w serca nadzieję, zobowiązywał nawet do miłości nieprzyjaciół. Miał prawo tak mówić, bo był świadkiem. Byliśmy poruszeni. Stopniowo nastrój się zmieniał, z powagi przechodził w żart. Pamiętam jak opowiadał: " Ja już jestem stary zabytek, a zabytki w Polsce są pod ochroną, to już mi wolno wszystko powiedzieć. Jestem pod ochroną, nic mi już nie zrobią".

6 sierpnia po porannej Mszy św. w kościele akademickim pw. św. Anny wyruszyliśmy, aby przez 9 dni wędrować do Maryi Pani Jasnogórskiej, "czy to deszcz czy słoneczna spiekota". Spaliśmy najczęściej w namiotach - stodoła to był "hotel" pięciogwiazdkowy. Inwigilowani byliśmy przez służby SB (nie mylić Służbą Bożą), napadani przez nasyłanych " zbirów", którzy podcinali linki do namiotów, niszczyli sprzęt, nagrywali konferencje, dyskusje, rozmowy, wszczynali burdy przed pielgrzymką, upijając się tzw. "jabolem", okradali pola rolników. Wszystko to miało iść na karb pielgrzymki, aby ją zniesławić, aby władze miały argument za wstrzymaniem pozwolenia na dalsze pielgrzymowanie. Te trudności jeszcze bardziej nas mobilizowały - jak "złoto oczyszcza się w ogniu" i tak 14 sierpnia weszliśmy na Aleje Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie.

Wkrótce otrzymałem odpowiedź na moje pytanie, dlaczego tak często grupy przed nami zatrzymują się? Prymas w otoczeniu biskupów i księży witał poszczególne grupy pielgrzymów, dziękował nam za modlitwy, za trud pielgrzymowania, to nas porywało, wlewało w nasze zmęczone ciała taką siłę, entuzjazm, że byliśmy gotowi iść na następną pielgrzymkę. To był charyzmatyk, wielki człowiek, mąż stanu, polityk, męczennik, święty.

Następnego dnia 15 sierpnia przybyły tłumy pielgrzymów na Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Na Szczycie miała być odprawiona Msza św. koncelebrowana, a kazanie miał wygłosić Prymas Stefan Wyszyński. Biegłem po krętych schodach i nagle, jeszcze przed wejściem na Szczyt otworzyły się drzwi i na schodach stanęła duża postać. Podniosłem głowę do góry i zobaczyłem Księdza Prymasa twarzą w twarz. Skąd jesteś mój synu? - zapytał. Powiedziałem szybko, że z diecezji gorzowskiej od bp. Wilhelma Pluty. Widziałem jak się uśmiechnął. Powiedział kilka serdecznych słów pod adresem bp. Wilhelma, otworzył ramiona i nie wiem kiedy poczułem jego ojcowski uścisk. Cała krew uderzyła mi do głowy, poczułem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Ten ojcowski uścisk Prymasa towarzyszy mi na drogach mojego kapłańskiego posługiwania do dziś.

W 1989 r., kiedy na zaproszenie studiującego w Rzymie mojego przyjaciela ks. Romana stanąłem po raz pierwszy na ziemi włoskiej, odwiedziliśmy Monte Cassino. Wyruszyliśmy sprzed kościoła św. Stanisława Kostki w Rzymie autokarem, w którym znajdowali się Polacy z różnych stron świata. Każdy z pielgrzymów przedstawiał się do mikrofonu. Powiedziałem, że jestem z Polski, wtedy podszedł już "leciwy Polonus" ze Stanów Zjednoczonych i spytał: "A jakim ksiądz jest synem?". Odpowiedziałem wtedy bez zająknięcia: "Synem Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski!" Otrzymałem brawa. Takiego, a nie innego syna zaakceptowali pielgrzymi zdążający na Monte Cassino.

Ostatnie moje spotkanie z Prymasem to plac Zwycięstwa. I tym razem z tymi, którzy mieli serce Boże i polskie odprowadziliśmy Prymasa Tysiąclecia do katedry warszawskiej. Teraz już zawsze, jak tylko jestem w Warszawie, to tam kieruję swoje kroki po to, aby spotkać się "z moim ojcem".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący Episkopatu złożył życzenia z okazji rozpoczęcia roku szkolnego

2025-09-01 09:23

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

przewoniczący

rozpoczęcie roku szkolnego

BP KEP

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC

Niech nie zabraknie Wam otwartości umysłu, okazji do rozwijania talentów oraz wrażliwości serca, by umieć słuchać siebie nawzajem – również sercem – podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC z okazji rozpoczęcia roku szkolnego 2025/2026.

Przewodniczący Episkopatu, z okazji rozpoczynającego się roku szkolnego, życzył „wszystkim Uczniom, Nauczycielom i Wychowawcom nowego entuzjazmu i siły do wspólnej pracy”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Polak: Chrześcijanie muszą mieć odwagę budować pokój

2025-09-01 08:46

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

zjazd gnieźnieński

KEP

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak

„Odwaga Pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy” - pod takim hasłem 11-14 września odbędzie się w Gnieźnie XII Zjazd Gnieźnieński, gromadzący chrześcijan różnych wyznań z Polski i Europy. O znaczeniu tego wydarzenia, jego ekumenicznym charakterze oraz zadaniach chrześcijan w budowaniu pokoju w obliczu współczesnych wojen m. in. w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, mówi w rozmowie z KAI Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Marcin Przeciszewski, KAI: Księże Prymasie, zacznijmy od pytania ogólnego: Gniezno już po raz dwunasty stanie się miejscem Zjazdu Gnieźnieńskiego. Czym dziś to wydarzenie jest dla Kościoła w Polsce i w Europie? Na czym polega specyficzny genius loci Gniezna, miejsca, w którym odbywają się zjazdy?
CZYTAJ DALEJ

Prezydent RP w Wolanowie: To wy, drogie dzieci, jesteście dziś najważniejsze

2025-09-01 17:26

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

- Niech to wszystko, co zawierzamy, co będzie wypełniane, kształtuje dzieci i młodzież - powiedział bp Marek Solarczyk, który celebrował Mszę św. na rozpoczęcie roku szkolnego dla uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Specjalnych i Placówek Oświatowych im. św. Brata Alberta w Radomiu. Z kolei prezydent RP Karol Nawrocki wraz z małżonką Martą Nawrocką wzięli udział w inauguracji roku szkolnego 2025/2026 w Publicznej Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Wolanowie koło Radomia.

Bp Solarczyk celebrował liturgię w kościele św. Brata Alberta w Radomiu. - Stajecie wobec siebie i dla siebie, i mówicie: Jestem przy tobie. Przez moje życie, przez moje poświęcenie, przez moją miłość dokonają się ważne dzieła. Prosimy Boga, aby był opiekunem tych dzieł. To jest wielka nasza nadzieja, ale też wielka wdzięczność za to, co robicie. Niech Pan Bóg błogosławi i umacnia. Niech to wszystko, co zawierzamy, co będzie wypełniane, kształtuje dzieci i młodzież - powiedział biskup radomski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję