Reklama

Aspekty

Nie przestaną być dla nas ważni

Minął rok i ponownie 1 marca będziemy obchodzić Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jakie ma dla nas znaczenie to święto?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy ma to być przede wszystkim przypomnienie ludzi, którzy mimo grożących im niebezpieczeństw uznali, że po 1945 r. należy kontynuować walkę, ponieważ niepodległość nie została osiągnięta, a z biegiem lat coraz mniej rodaków rozumiało ich niezłomność? Czy mamy raczej mówić o tym, że „władza ludowa” nazywała ich bandytami, choć składali przysięgę na krzyż Chrystusa i czuli się nadal żołnierzami Drugiej Rzeczypospolitej? Czy może o tym, w jak nieludzki sposób torturowano ich podczas ubeckich przesłuchań, lub o tym, jak wyglądały ich rozprawy przed sądami wojskowymi i powszechnymi, gdy wiadomo było, że czeka ich śmierć, a wybawieniem było dożywotnie, czy też wieloletnie więźnie? A może powinniśmy mówić o tym, jak wyglądało wykonanie kary śmierci i o tym, że ich ciała bez szacunku wrzucano do dołów śmierci, albo pod osłoną nocy chowano w ukryciu? Czy też o tym, jak po wielu latach więzienia wracali do swoich rodzin i niechętnie opowiadali o swoich przeżyciach i o tym, jak ciężko było im rozpocząć nowe życie? Czy może należy też przypomnieć, że również w III Rzeczypospolitej przez wiele lat tak mało zrobiono, aby przywrócić im dobre imię?

Darujecie mi wszyscy za cierpienia, które znosiliście za mnie. Ponieważ nie skorzystałem z prawa łaski i dziś odchodzę na tamten świat.

Podziel się cytatem

Wiemy więcej

W 2020 r. wiemy już o nich zdecydowanie więcej niż kilka lat temu. Wielu mieszkańców naszych miejscowości czci ich pamięć, dziękując za niezłomną walkę, odsłaniane są kolejne tablice.

Jedną ze szczególnych postaci, którą należy przypomnieć, jest por. Roman Szumski, skazany na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu podczas sesji wyjazdowej w Nowej Soli 21 września 1949 r. Prawdziwe jego nazwisko Szczur, pseudonim „Urszula”, większość swego życia spędził na Ziemi Zamojskiej. Na Zachód i do Nowej Soli trafił dopiero w drugiej połowie 1946 r. Był poszukiwany przez organy bezpieczeństwa, ponieważ pozostał w podziemiu. Dowodził Placówką Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość Rejonem „Jaśmin” (Stary Zamość). Organizował akcje, mające na celu uwalnianie więźniów politycznych. Najbardziej spektakularną przeprowadził 8 maja 1946 r. w Zamościu, gdy na wolność wyprowadził 300 uwięzionych. Organizował też pomoc materialną dla rodzin więzionych, napadając na banki. Jedną z takich akcji przeprowadził w Nowej Soli. 11 marca 1949 r. o godz. 20 wspólnie z czterema swoimi żołnierzami dokonali napadu na Bank Spółdzielczy, nikogo nie zabijając ani raniąc. 28 marca 1949 r. został jednak ujęty przez UB. Na ławie oskarżonych w Nowej Soli znaleźli się z nim także jego żołnierze. Dla niego oraz Józefa Olecha i Stanisława Rydzewskiego, mieszkańców okolic Nowej Soli, prokurator zażądał kary śmierci. Sędzia wojskowy kpt. Zygmunt Kubrycht wydał wyrok zgodnie z oczekiwaniem prokuratora. Egzekucję wykonano 23 stycznia 1950 r. w więzieniu przy ul. Kleczkowskich we Wrocławiu. Przed śmiercią Roman Szczur zdążył napisać list pożegnalny do swojej rodziny, który trafił do nich dopiero po 40 latach: „Najdroższa Mamusiu, Siostry, Bracia i cała rodzino i wszystkie dzieci chrzestne. Darujecie mi wszyscy za cierpienia, które znosiliście za mnie. Ponieważ nie skorzystałem z prawa łaski i dziś odchodzę na tamten świat do Tatusia i Braci naszych… Taka wola Boga Najwyższego. Pogódźcie się z wolą Boską i ja się godzę, pomagajcie sobie. Żegnam was wszystkich i całuję (…) Przebaczcie mi wyrządzone zło, jeśli zawiniłem. Wasz syn, brat, wujek. Zawsze oddany aż do śmierci”.

Por. Roman Szczur (Szumski) „Urszula” większość swego życia spędził na Ziemi Zamojskiej. Na Zachód i do Nowej Soli trafił dopiero w drugiej połowie 1946 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-02-25 12:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gruzja/ Tysiące ludzi na pogrzebie dwóch żołnierzy, którzy zginęli na Ukrainie

Tysiące ludzi zgromadziło się w piątek w Tbilisi na pogrzebie dwóch Gruzinów, którzy jako ochotnicy walczyli na Ukrainie z Rosjanami i zginęli 17 marca w pobliżu Irpienia w obwodzie kijowskim.

Dwaj pochowani w piątek byli gruzińscy wojskowi to Giorgi Beriaszwili i Dawid Ratiani. Obaj mieli po 53 lata.
CZYTAJ DALEJ

W województwie warmińsko-mazurskim odnaleziono kolejnego drona

2025-09-20 19:56

[ TEMATY ]

dron

Adobe Stock

Wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Olsztynie przy wsparciu policji i żandarmerii wojskowej prowadzi czynności na polu pod Korszami w woj. warmińsko-mazurskim. Właściciel pola odkrył na podmokłym terenie drona, prawdopodobnie jest to ostatni z poszukiwanych dronów, które w nocy z 9 na 10 września wleciały do Polski – poinformowała PAP policja i prokuratura.

Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie Tomasz Markowski poinformował PAP, że drona odnalazł w sobotę ok. godz. 14 właściciel pola. – Znajdował się on ok. 50 m od zabudowań właścicieli terenu – dodał Markowski. Gospodarz natychmiast poinformował służby.
CZYTAJ DALEJ

Katecheza powinna prowadzić do spotkania z Bogiem i człowiekiem [Felieton]

2025-09-21 08:49

ks. Łukasz Romańczuk

W dzisiejszych czasach niszczone są podstawowe chrześcijańskie normy moralne, wzorce i idee. Chrześcijańskie przekonania spycha się na margines życia, jako czysto prywatne, nieobowiązujące społecznie, bez żadnego znaczenia. Liczą się tylko pieniądze, zakupy, rozrywki i całkowite folgowanie instynktom. Kościół natomiast jest przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństwa bez wiary i zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku - między innymi poprzez ograniczanie nauczania lekcji religii w szkołach z 2 do 1 godziny tygodniowo.

Tymczasem należy stwierdzić, że chrześcijaństwo nie jest pomysłem człowieka. Jest natomiast darem Boga - i ten dar poznajemy w ramach katechezy. Katecheza przybiera różne formy – od kazania, przez lekcję religii w szkole, czytanie prasy i książek katolickich czy w końcu - nauczania w zaciszu domowym chrześcijańskich zasad moralnych przez rodziców czy dziadków. Dlatego pierwsza katecheza odbywa się właśnie w domu rodzinnym. Celem katechezy – również tej nauczanej w rodzinie - jest budzenie wiary i jej umocnienie, a także nawiązanie i ożywianie osobistego kontaktu człowieka z Panem Bogiem. Katecheza powinna prowadzić do uczestnictwa we Mszy Świętej i innych sakramentów. Katecheta – niezależnie od tego czy w szkole, czy w domu - powinien być głęboko wierzącym nauczycielem i powinien znać swój przedmiot - czyli Ewangelię. Aby ją skutecznie przekazywać swoim słuchaczom, konieczna jest znajomość współczesnego świata, jego problemów, a zwłaszcza problemów nurtujących młodych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję