Grodziec - prastara miejscowość leżąca 4 km na północny wschód od Będzina na tle innych miejscowości Zagłębia Dąbrowskiego odznacza się pewną wyjątkowością z co najmniej kilku powodów. Przede wszystkich niewiele jest takich miejsc w naszym kraju, z których można podziwiać tak cudowne widoki, jak z legendarnego wzgórza na Dorotce. Na terenie miasta znajdują się wykopaliska i zabytki archeologiczne. Poza tym Grodziec może poszczycić się parafią, która metryką swego powstania sięga czasów średniowiecza, a która w swoich dziejach miała niezwykłych duszpasterzy. Do ich grona należeli m.in. ks. Jakub Brzetnicz, ks. Witalis Grzeliński czy ks. Leopold Szweblik. Do długiego szeregu grodzieckich duszpasterzy 15 lipca 1991r. dołączył ks. kan. Stanisław Wojtuszkiewicz, który choć cichy i skromny jest wielki, a inicjatywy podejmowane w ciągu 10 lat jego posługi w tej wspólnocie na pewno zapiszą się złotymi zgłoskami w dziejach parafii pw. św. Katarzyny.
W grodzieckiej Stajence Betlejemskiej
Reklama
W każdym kościele przed świętami Bożego Narodzenia ubierane są stajenki betlejemskie. Jedne są bogate i wystawne, inne skromne i ubogie. Jednak do rzadkości należą szopki ruchome. Tymczasem grodziecka świątynia jest jedną, jeśli nie jedyną parafią w diecezji sosnowieckiej, której prezbiterium na czas świąteczny przybiera na wskroś betlejemski klimat, ponieważ od 3 lat właśnie w nim urządzana jest stajenka. Z roku na rok dodawane są wciąż nowe elementy, a tegoroczna wyraźnie dzieli się na 2 części. W dolnej widzimy świat sprzed 2000 tysięcy lat. Spokojny i bezpieczny - wydaje się jakby zastygł w miejscu. W centrum żłóbek z Nowonarodzonym, obok klęczą Maryja i Józef, a wokół nich pasterze i zwierzęta. Dalej - Trzej Królowie oraz szereg innych biblijnych postaci. Górna kondygnacja to świat współczesny - zabiegany i szybki, co ma wyraz również w ruchomych elementach stajenki. Poruszające się postacie w regionalnych strojach, kolej szynowa, wiatraki, a w przestworzach samolot - to tylko niektóre z wielu płynnie poruszających się elementów. "Jest piękna, jest naprawdę piękna i niespotykana, jedyna na terenie całej Polski. Wiemy to na pewno, bo jej pomysłodawcą i autorem wszystkich dekoracji jest Ksiądz Proboszcz. A dla nas jest tym cenniejsza i wartościowsza, że ta ogromna, cudowna dekoracja nie została wykonana przez wynajętą firmę, ale przez spracowane dłonie naszego Proboszcza" - wyznają szczęśliwi i wzruszeni parafianie. "Duży, przestronny mur stylizowany na betlejemskie kamienie wykonany został ze styropianu w ciągu około 10 dni. Najpierw rysowałem każdy kamień, później wycinałem, następnie każdy z nich trzeba było pomalować, wycieniować i ułożyć w jedną całość" - opowiada o pracy nad szopką jej inicjator, ks. kan. Stanisław Wojtuszkiewicz. Nad zestawieniem wszystkich kondygnacji przez 3 dni, pod czujnym okiem Proboszcza pracował sztab ludzi w osobach: Marek Duś, Jacek Molęda, Janusz Nowak i Tomasz Obersztyn. Mimo że nie opuszczali kościoła od rana do późnych godzin nocnych i byli szalenie wyczerpani, to jednak warto było poświęcić czas dla dzieła, które w wigilijną noc zachwyciło wszystkich. Najwyższa część prezbiterium tego roku nie była jeszcze wypełniona. Jednak zamierzeniem Księdza Proboszcza na przyszłe święta Narodzenia Pańskiego jest wybudowanie kolejnej, najwyższej kondygnacji. Co będzie jej tematem na razie pozostaje tajemnicą...
Grota Matki Bożej
W bezpośrednim sąsiedztwie kościoła znajduje się wolno stojąca wieża dzwonnicowa w kształcie czworokąta. Parafianie doskonale pamiętają jak jeszcze przed paroma miesiącami wyglądało jej otoczenie. Ksiądz Proboszcz postanowił zagospodarować ten teren. I choć propozycji było wiele, wygrał pomysł, aby wybudować tam grotę Matki Bożej. Zaraz przystąpiono do realizacji dzieła. Pracownicy zwieźli piaskowiec i rozpoczęto budowę. Ksiądz Proboszcz w Piekarach Śląskich zakupił figurę przedstawiającą Maryję z konającym w jej ramionach Chrystusem. Wykonana jest ze strunobetonu z powłoką alabastrową, oświetla ją impulsowe światło, a alejkę prowadzącą do Piety wypełniają gęsto posadzone zielone krzewy. Grota jest okratowana, w jej wnętrzu zawsze goszczą kwiaty. Również ta inicjatywa ks. Wojtuszkiewicza spotkała się z ogromną wdzięcznością wśród mieszkańców Grodźca. "Jesteśmy szczerze wdzięczni naszemu Księdzu, że w tym miejscu zamieszkała nasza Najlepsza Matka. Będziemy tutaj przychodzić, bo teraz już mamy do kogo" - mówią grodzieccy parafianie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kaplica Zmartwychwstania Pańskiego
Ks. Stanisław Wojtuszkiewicz już od dawna myślał o zbudowaniu kaplicy na cmentarzu parafialnym. "Droga od kościoła do cmentarza jest dość długa, poza tym pomieszczenie, w którym do tej pory przechowywane były zwłoki nie spełniało odpowiednich wymogów - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. Konieczne więc było postawienie kaplicy na cmentarzu. Mój pomysł musiał sporo czasu czekać na realizację, ponieważ nie było materiałów budowlanych, odpowiedniej lokalizacji, dokumentacji, itd. Jednak stał się realny. Warto zaznaczyć, że spotkał się z całkowitym poparciem parafian". Od początku ks. Wojtuszkiewicz miał pewną wizję kaplicy, którą przedstawił architektom. I choć ci nie zawsze przychylali się do jego zdania, a czasem widzieli to inaczej, to jednak kaplica, która dzisiaj stoi na cmentarzu jest dokładnym odzwierciedleniem planu, który już kilka lat temu zrodził się w głowie Księdza Proboszcza. Kaplica ta to mały kościół. Jej powierzchnia wynosi 180 m2. Wykonana została w błyskawicznym tempie przez górali. Zbudowana jest na podstawie ośmiokąta. Dach drewniany, pokryty fińskim gontem. Drzwi dwuskrzydłowe otwierane automatycznie. Ołtarz rzeźbiony z drewna, w kształcie pszenicznego snopa z ambonką, a w nastawie ołtarzowej widnieje postać Chrystusa Zmartwychwstałego. "Kaplica jest niezwykle oryginalna, a poza tym wygodna i funkcjonalna. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że jest ona miejscem, w którym dla mieszkańców Osiedla Boleradz odprawiana jest coniedzielna Msza św." - wyznają szczęśliwcy z Grodźca.
Wielkie, ciche dzieła...
Wydaje się, że ks. Stanisław nie byłby sobą, gdyby czegoś nie robił, czegoś nowego nie projektował, nie miał odważnych planów na przyszłość. Zresztą patrząc na jego ostatnie poczynania przez pryzmat poprzedniego probostwa w Wysokiej, gdzie m.in. wybudował kaplicę, plebanię i cmentarz nasuwa się tylko jedna refleksja - choć cichy i skromny tworzy wielkie dzieła. Odkąd duszpasterzuje w Grodźcu zmodernizował całe prezbiterium kościoła: ołtarz, ambonę, balustradę, założył ogrzewanie nadmuchowe kościoła oraz zakupił nowe oświetlenie. Z myślą o najmłodszych urządził w świątyni Kaplicę dla Matki z Dzieckiem. Zorganizował też stałe, środowe nabożeństwa do Matki Bożej Grodzieckiej. Patronuje ruchowi AA. Jest założycielem i honorowym prezesem Towarzystwa Przyjaciół Grodźca. Wielką zasługą Księdza Proboszcza jest walka z władzami o zwrot parafii przejętego przez państwo Domu Katolickiego, w którym przeprowadził kapitalny remont z założeniem centralnego ogrzewania i tym samym otworzył dzieciom, młodzieży, grupom i stowarzyszeniom działającym na terenie miasta wspaniałe zaplecze do zabaw, spotkań czy konferencji. Jego najbliższe plany to stworzenie Centrum Sportowego dla grodzieckiej młodzieży. Znając upór i zaangażowanie ks. kan. Stanisława Wojtuszkiewicza w życie wspólnoty parafialnej pw. św. Katarzyny niewątpliwie te i inne pomysły zostaną zwieńczone sukcesem.
