Reklama

Rodzina

Nie chcemy rozwodu naszych dzieci

Jaki możemy mieć wpływ na życie naszych dorosłych dzieci? Jak im pomóc, gdy przychodzi kryzys?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy kilka dni temu przeprowadziliśmy wraz z żoną dość burzliwą rozmowę z dziećmi (z naszym synem i jego żoną, czyli naszą synową), okazało się, że bardzo różnią się nasze poglądy na ważne dla nas sprawy. Dyskusja ujawniła opinie naszej synowej, z którymi nie mogliśmy się zgodzić. Tymczasem syn przysłuchiwał się temu i, po skończonej już rozmowie, dał nam do zrozumienia, że trzyma stronę swojej żony i nie chce, byśmy z nią w ten sposób rozmawiali. Dodam, że nasze relacje z synem są dobre i oparte na głębokim wzajemnym szacunku. Powiedziałem wtedy żonie: „Moja krew!”, i napisałem do syna list, w którym stwierdziłem, że jestem z niego dumny, i zapewniłem go, iż szanujemy ich niezależność. Zobaczyłem w nim siebie, jak staję w obronie mej ukochanej, nawet jeśli musiałbym bronić jej przed moimi rodzicami.

Reklama

Sytuacja ta uświadomiła mi pewną niezmienną od wieków i jednocześnie trudną do zaakceptowania dla wielu rodziców dorosłych już dzieci prawdę: młodzi małżonkowie mają prawo do własnych decyzji, poglądów i pomysłów na życie. Jakkolwiek głupie, nieodpowiedzialne czy lekkomyślne byłyby ich decyzje, rodzice i teściowie powinni je uszanować. Szacunek ten przejawia się właśnie w tym, że nie mogą oni ingerować w życie małżeńskie tylko dlatego, iż wydaje im się, że wiedzą lepiej. Owszem, można pewne sprawy przedyskutować, jeśli jest ku temu dobra okazja i pozwalają na to wzajemne relacje. Rodzice i teściowie nie powinni jednak wywierać presji i forsować swojego zdania. Nawet wtedy, gdy są przekonani, że to wszystko dla dobra młodych małżonków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaki wpływ rodziców?

Ostatnimi czasy lawinowo wzrosła liczba rozwodów. Wiele czynników zewnętrznych, ale też wewnętrznych popycha pary małżeńskie do często pochopnej i prawdopodobnie tragicznej w skutkach decyzji o rozstaniu. Nierzadko taka decyzja jest podejmowana z poczucia bezsilności – młodzi małżonkowie nie mają pozytywnych doświadczeń wychodzenia z małżeńskich kryzysów, nie wierzą w to, że można przezwyciężyć załamanie wzajemnych relacji, nie budowali bowiem swojego życia na pełnej samodzielności i odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Dlaczego? Często bywa tak, że w tle, a może nawet na pierwszym planie był ktoś z rodziców (teściów). Ktoś, kto zawsze miał rację, z kim zawsze należało się liczyć i zawsze trzeba było się zgodzić.

Reklama

Czy rodzice (teściowie) mogą mieć jakiś realny wpływ na swoje dzieci żyjące w niezależnym związku małżeńskim? Zdecydowanie tak, ale praktycznie tylko w jednej formie. Mogą się za nich modlić. Jeżeli przed ślubem mieli dobre lub bardzo dobre relacje ze swoim dzieckiem, istnieje szansa, że młodzi zechcą zasięgnąć rady doświadczonych rodziców. Ci jednak powinni rozmawiać z dziećmi tylko wtedy, gdy przyjdą we dwoje, nie osobno, i sami poproszą o radę. Inaczej bowiem może się okazać, że doradzanie tylko jednemu lub bez zgody drugiego będzie gwoździem do trumny ich małżeńskiego związku. Co jednak, gdy oboje młodzi małżonkowie nie chcą słyszeć o zdaniu rodziców, nie chcą nawet się z nimi komunikować? No cóż, trzeba to przeboleć i dać im kolejną szansę na niezależne budowanie jedności małżeńskiej.

Modlitwa zmienia

Wracając do modlitwy za dorosłe dzieci, wypada wspomnieć, że jest to bardzo konkretna, sprawdzona i skuteczna forma wsparcia młodych małżonków. O tyle konkretna i skuteczna, o ile modlitwie rodziców towarzyszy głęboka wiara, że modlą się o największe dobro dla swoich dzieci. Gdy zatroskani rodzice widzą u dzieci głęboki kryzys małżeński, który może się zakończyć rozwodem, choć nie powinni ingerować wprost, mogą jednak pomóc im i towarzyszyć duchowo w ich zmaganiach. Modlitwa za dzieci staje się wtedy podwójnie skuteczna: przemienia życie nie tylko syna i synowej, córki i zięcia, ale i samych rodziców. W jaki sposób? W ten, że otwiera oczy rodzicom (teściom) na realne potrzeby i najlepsze dobro dzieci, uczy pokory, powściągliwości, wyrozumiałości oraz uwalnia od nieuporządkowanych przywiązań, takich jak: zaborczość, zazdrość, brak pogodzenia się z faktem wyjścia dziecka z domu i całkowitego oderwania się od rodziców. Modlitwa taka, najlepiej wspólna, może być również sposobem na poprawienie relacji wewnątrz małżeństwa rodziców, które też może przeżywać kryzys, gdy ukochane dziecko opuszcza domowe gniazdo, a rodzice są skazani tylko na siebie. W takiej sytuacji widać bowiem, jakie relacje ich łączą.

Własne wzorce

Nie należy mieć złudzeń, że dla rodziców (teściów) uwolnienie się od pokusy ingerowania w życie dorosłych dzieci będzie łatwe. Zwłaszcza wtedy, gdy nie mieli dobrych wzorców ze strony swoich rodziców – być może rodzice rodziców także ingerowali w życie swoich dzieci i mówili im, jak mają żyć. Nawet jeśli nie zakończyło się to rozwodem, to na pewno zostawiło głęboki ślad w świadomości młodych wtedy małżonków i wypaczyło obraz samodzielnego budowania związku oraz wzięcia za niego pełnej odpowiedzialności. Tak to już jest w pokoleniowej sztafecie, że na młodsze pokolenia przenosimy to, czego doświadczyliśmy od tych starszych. Jeżeli zostaliśmy wychowani w duchu wolności i samodzielności, prawdopodobnie tak samo będziemy odnosić się do naszej synowej czy zięcia. Jeśli jednak jako dzieci rozwijaliśmy się w atmosferze sterowania, realizowania niespełnionych marzeń rodziców z ich dzieciństwa czy poczucia, że nigdy nie powinniśmy mieć własnego zdania lub przynajmniej go ujawniać, wtedy nasze praktyki rodzicielskie będą powielały takie wzorce. Także wobec dorosłych dzieci, które – jak wspomniałem – mają prawo do w pełni niezależnego życia. Jeżeli w dzieciństwie i młodości byliśmy świadkami wzajemnej miłości i szacunku dla siebie naszych rodziców, prawdopodobnie jako dorośli ludzie doświadczyliśmy od nich wolności oraz szacunku dla nas, gdy podejmowaliśmy najważniejsze życiowe decyzje. Jeżeli jednak nasi rodzice nie kochali się naprawdę, żyli pod jednym dachem bez miłości lub rozstali się, biorąc rozwód, prawdopodobnie i my mamy podobny problem. Odwracając uwagę od własnych problemów wewnętrznych, szukamy spełnienia w naprawianiu związku naszych dzieci.

List do młodych

Na szczęście Bóg, ustanawiając pierwszy związek małżeński, postanowił, że będą jednym ciałem. To piękne i fascynujące założenie może być zrealizowane z powodzeniem także u naszych dzieci. Być może największą pomocą z naszej strony, aby tak właśnie się stało, będzie nie tyle pomaganie im w tym, ile nieprzeszkadzanie. Na pewno najlepszą dla nich pomocą będzie nasza wytrwała modlitwa, z głęboką wiarą, że skoro mogli razem szczęśliwie zacząć wspólną przygodę życia małżeńskiego, to mogą także szczęśliwie w niej wytrwać, póki śmierć ich nie rozłączy. Niech ta piękna intencja towarzyszy nam – troskliwym rodzicom – i niech pomaga nam przetrwać trudne chwile w naszym własnym związku. A młodym wyślijmy ciepły list z zapewnieniem, że ich kochamy i cieszymy się, że są od nas niezależni. No i że modlimy się za nich…

2021-06-08 12:34

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brazylia: Krajowy Tydzień Rodziny

[ TEMATY ]

rodzina

Kościół w Brazylii przeżywa Krajowy Tydzień Rodziny. Odbywa się on pod hasłem „Miłość jest naszą misją: rodzina w pełni żywa”. Rozpoczął go Dzień Ojca, przypadający w tym kraju na minioną niedzielę 9 sierpnia. Tydzień Rodziny organizuje Krajowa Komisja Duszpasterstwa Rodzin (CNPF), należąca do Komisji Konferencji Episkopatu ds. Życia i Rodziny.

Jak zaznacza bp Joao Bosco Barbosa, odpowiedzialny za komisję episkopatu ds. życia i rodziny, Krajowy Tydzień Rodziny jest wydarzeniem, które z każdym rokiem rozwija się coraz bardziej. Ma miejsce w sierpniu, miesiącu powołań, w którym Kościół skupia się na kwestii różnorakich powołań, zarówno do życia konsekrowanego, jak też rodzinnego.
CZYTAJ DALEJ

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos, ona – moją lekarką duchową

2025-12-11 21:33

[ TEMATY ]

świadectwo

Łucja Dos Santos

red/db

Dr Branca Pereira Acevedo, która przez 15 lat opiekowała się się Łucją dos Santos, mówi, że wizjonerka z Fatimy stała się narzędziem głębokiego nawrócenia w jej życiu. „Byłam jej lekarką od ciała, ale ona była moją lekarką duchową” - powiedziała Pereira, opisując swoją relację z siostrą Łucją dos Santos. Swoimi doświadczeniami podzieliła się podczas prezentacji filmu dokumentalnego „Serce Siostry Łucji”, która miała miejsce w pałacu arcybiskupim w Alcalá de Henares. Film jest nakręciła katolicka HM Television.

Służebnica Boża Łucja, jedyne z trojga pastuszków, które dożyło późnej starości, w 1925 roku przeniosła się do miasta Tuy, w prowincji Pontevedra, w północno-zachodniej Hiszpanii gdzie mieszkała przez ponad dekadę, zanim wróciła do Portugalii i w 1949 r. wstąpiła do karmelitanek. W tym mieście wizjonerka otrzymała „nową wizytę z nieba” – objawienia Matki Bożej i Dzieciątka Jezus.
CZYTAJ DALEJ

Radość, która wybija się ponad fiolet. Co powinniśmy wiedzieć o Niedzieli Gaudete?

2025-12-13 20:25

[ TEMATY ]

Niedziela Gaudete

Karol Porwich/Niedziela

W Adwencie jest taki moment, który – niczym pierwsze różowe światło na porannym niebie – przerywa ciszę oczekiwania i zapowiada coś nowego. Trzecia niedziela - nazywana Niedzielą Gaudete - wprowadza w liturgię ton radości, jednocześnie nie odbierając jej powagi. – „Gaudete” to wezwanie „Radujcie się!”. To pierwsze słowo antyfony, która otwiera liturgię tego dnia. Nie przypadkiem Kościół zaczyna właśnie tak: „z radością, która ma płynąć z bliskości Pana” – mówi liturgista, ks. dr Ryszard Kilanowicz.

W trzecią niedzielę Adwentu radość ma swój wyraźny znak – kolor różowy. To – obok Niedzieli Laetare w Wielkim Poście – jedyne momenty w roku liturgicznym, gdy kapłani mogą założyć ornaty właśnie w tym odcieniu. – Różowy to blednący fiolet. Jak niebo o świcie – jeszcze nie pełnia światła, ale już jego zapowiedź, jeszcze nie dzień, ale już nie noc – mówi ks. dr Ryszard Kilanowicz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję