Reklama

Jasna Góra

79. Ogólnopolska Pielgrzymka Akademicka

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz 79. na Jasną Górę przybywa w dniach 24-26 kwietnia Ogólnopolska Pielgrzymka Akademicka. Ponad 3 tys. studentów, absolwentów, nauczycieli i duszpasterzy rozważa hasło: „Boża reanimacja”.

„My jesteśmy wykonawcami testamentu naszych poprzedników, studentów, którzy w 1936 r. przybyli tutaj na pierwszą pielgrzymkę do tronu Pani Jasnogórskiej i było ich wtedy 40 tys. 79 lat temu, to jest niesamowita ilość ludzi, trzeba pomyśleć sobie, jakie były wtedy środki lokomocji przez Polskę, a była to, jak mówią kroniki, połowa studentów studiujących w Polsce. To oni wtedy napisali Rotę Ślubowania i uroczyście przed Obrazem Pani Jasnogórskiej wypowiedzieli te słowa, że co roku będą przybywać do Niej - podkreśla ks. Jacek Siekierski, rektor Kościoła Akademickiego św. Anny w Warszawie, organizator pielgrzymki – My dzisiaj jesteśmy 79. raz u tronu Pani Jasnogórskiej, u naszej Matki. Przychodzimy na tę pielgrzymkę nie tylko po to, aby pobyć ze sobą, ale przede wszystkim po to, aby dać świadectwo, wzmocnić naszą wiarę, przychodzimy z naszymi wszystkimi prośbami. Ta pielgrzymka jest pod hasłem ‘Boża reanimacja’ potrzebujemy nieustannie Bożej reanimacji, potrzebujemy tego zastrzyku, który daje antidotum zdrowia duchowego dla każdego z nas. Kościół można powiedzieć jest szpitalem, a w tym szpitalu jest jeden z najlepszym Lekarzy, który leczy – Jezus Chrystus. I my dzisiaj w tej 79. pielgrzymce jesteśmy po to, aby nas Jezus Chrystus zreanimował swoją miłością, by nasze serca uleczył tą miłością Bożą”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Przyciąga tutaj miejsce, Jasna Góra, Matka Najświętsza, ale jest to też okazja do spotkania się ze studentami, żeby doświadczyć atmosfery, bycia z młodzieżą, bycia razem, i w tym wszystkim szukać Pana Boga przez słowo, które tutaj słyszymy, przez Eucharystię, przez wszystkie wydarzenia, które dokonują się w programie Pielgrzymki Akademickiej - podkreśla ks. Antoni Michno.

Reklama

– We wspólnocie jest siła, im więcej nas jest, im bardziej dostrzegamy świadectwo innych, konfrontujemy się z innymi, tym bardziej umacniamy naszą relację z Panem Bogiem i przede wszystkim z innymi”.

„Z jednej strony jest to spędzenie czasu ze studentami, z rówieśnikami, ale z drugiej strony coś dla ducha. Myślę, że my młodzi ludzie potrzebujemy czegoś więcej niż to, co życie na co dzień nam serwuje, polecam każdemu młodemu człowiekowi, ale nie tylko, bo są z nami i kapłani i profesorzy - opowiada Magda Papuga, studentka z Duszpasterstwa Akademickiego ‘Tratwa’ w Tarnowie – My młodzi ludzie wierzący na co dzień spotykamy się z ludźmi, którzy negują wszystko to, co my mówimy, i czasami może nam się wydawać, że wszystko jest bez sensu, ale przyjeżdżając w takie miejsca, z ludźmi, z rówieśnikami, którzy myślą podobnie i szukają takich samych wartości, to jest bardzo ważne i budujące”.

„Spotykamy tutaj ludzi z całej Polski, studentów, wykładowców akademickich, poznajemy się, różne kierunki się mieszają, rozmawiamy na różne tematy, razem się modlimy, to jest pielgrzymka dla wszystkich do domu, dla mnie szczególnie, bo stąd pochodzę, ale każdy, kto tutaj przyjeżdża do Częstochowy czuje, że przyjeżdża do swojego domu, do domu Matki - opowiada Karol Kucharski, student IV roku prawa Uniwersytetu Warszawskiego, pochodzący z Częstochowy – Ważne jest to i z tej strony duchowej i rekreacyjnej, ponieważ konferencje i nabożeństwa, które są przygotowane, są na bardzo wysokim poziomie. Mieliśmy konferencję z ks. Piotrem Pawlukiewiczem, teraz jest s. Małgorzata Chmielewska dla kobiet, ‘O duchowości kobiet’, jest wykład dla mężczyzn osobny ‘O duchowości mężczyzn’, potem się spotykamy w Katedrze, tam jest nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. To wszystko, co tutaj się dzieje jest ważne dla wszystkich studentów”.

Pielgrzymka rozpoczęła się w piątek o godz. 20.30 nabożeństwem Maryjnym w Kaplicy Matki Bożej. Następnie młodzież uczestniczyła w Apelu Jasnogórskim, podczas którego rozważania wygłosił ks. Jacek Siekierski, rektor parafii św. Anny w Warszawie. O godz. 21.30 odprawiona została Akademicka Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich.

Reklama

W sobotę przed południem w bazylice jasnogórskiej, w Sali o. Kordeckiego oraz w Kaplicy św. Józefa odbyły się konferencje. Do ich wygłoszenia zaproszono szczególnych gości. Konferencję wprowadzającą wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz w bazylice.

Wykład 'Dla kobiet' wygłosiła s. Małgorzata Chmielewska: 'O duchowości kobiet', a wykład dla mężczyzn ks. prof. dr hab. Adam Rybicki: 'O duchowości mężczyzn'.

W sobotę, o godz. 17 młodzież akademicka rozpocznie przemarsz z Archikatedry Częstochowskiej Alejami Najświętszej Maryi Panny do jasnogórskiego sanktuarium. Po dotarciu do celu, pielgrzymi zgromadzą się w bazylice, gdzie o godz. 18.30 uczestniczyć będą we Mszy św. Eucharystii przewodniczyć będzie bp Marek Solarczyk, bp pomoc. diec. warszawsko-praskiej.

W dalszej kolejności młodzież akademicka uczestniczyć będzie w całonocnym czuwaniu modlitewnym, które rozpocznie się Apelem Jasnogórskim. Rozważanie apelowe poprowadzi bp Marek Jędraszewski, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Akademickiego.

Pielgrzymka zakończy się Mszą św. odprawioną w niedzielę o godz. 9 w bazylice jasnogórskiej, której przewodniczył będzie bp Marek Jędraszewski.

ZOBACZ GALERIĘ FOTO
2015-04-25 19:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W duchu wdzięczności

Niedziela sosnowiecka 17/2018, str. III

[ TEMATY ]

pielgrzymka

sanktuarium

Toruń

bp Grzegorz Kaszak

Archiwum parafii Cieślin

Podczas liturgii w toruńskim sanktuarium

Podczas liturgii w toruńskim sanktuarium

Bp Grzegorz Kaszak przewodniczył diecezjalnej pielgrzymce do sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Wzięło w niej udział ponad tysiąc pątników z diecezji sosnowieckiej

Pielgrzymowanie wpisało się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości, bowiem – jak podkreślił pasterz Kościoła sosnowieckiego – należy oddać hołd tym wszystkim, którzy walczyli lub starali się o naszą wolność w różnych miejscach. Dlatego będzie jeszcze zorganizowana dziękczynna diecezjalna pielgrzymka na Jasną Górę i do Włoch na Monte Cassino.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję