Reklama

U św. Anny w Zieleńcu

Dwa dni trwało świętowanie ku czci św. Anny, patronki kościoła filialnego w Zieleńcu, gdzie opiekę duchową sprawują ojcowie franciszkanie z Dusznik-Zdroju.

Niedziela świdnicka 32/2021, str. VI

[ TEMATY ]

św. Anna

Stanisław Bałabuch

Na stoku zapłonęły watry

Na stoku zapłonęły watry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odpust rozpoczął się od „procesji św. Anny” prowadzącej z kościoła w kierunku kolei linowej Gryglówka, która tego dnia bezpłatnie wwoziła uczestników procesji na górną część stoku.

Zielenieckie świętowanie

Wieczorem na górnym peronie kolei linowej Winterpol odbyła się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha. W homilii biskup pomocniczy diecezji świdnickiej podkreślił, że św. Anna, matka Maryi miała otwarte serce na obecność Pana Boga, i przekazała to swojej córce. Modlitewne spotkanie ubogaciła kapela góralska Janicki z Czarnego Boru, która, jak zaznacza bp Bałabuch, doskonale odnalazła się w repertuarze pieśni liturgicznych. Na zakończenie Mszy św. wg zielenieckiej tradycji odbyło się poświęcenie ognia, zapalenie lampionów i rodzinnych watr. Po czym wszyscy wspólnie zeszli w dół przy góralskiej muzyce drogą palących się watr, na miejsce, gdzie rozpoczęło się wspólne biesiadowanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odpowiedzialność za wiarę

Drugiego dnia niedzielne świętowanie także rozpoczęło się od Eucharystii z bp. Adamem Bałabuchem, który modlił się za wszystkich żyjących i zmarłych mieszkańców Zieleńca, a także za gości. W homilii biskup zwrócił uwagę na konieczność dzielenia się wiarą, zwłaszcza w rodzinach, aby młode pokolenie mogło poznać Jezusa. – My chrześcijanie musimy czuć się odpowiedzialni za przekaz wiary i za dawanie jej radosnego świadectwa. Odkąd bowiem uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa musimy pamiętać, że wiara nie jest tylko naszą prywatną sprawą. Wiara oznacza zaangażowanie i publiczne świadectwo. Chrześcijanin nigdy nie może myśleć, że wiara jest sprawą prywatną. Jest to dar Ducha Świętego, który uzdalnia do misji i umacnia nasze świadectwo, czyniąc je śmiałym i odważnym. Musimy być wiernymi świadkami Chrystusa, aby wszyscy dzięki wierze, jak przez ciasne drzwi weszli do życia wiecznego – apelował hierarcha.

Reklama

Dalej biskup zachęcał współczesnych małżonków do kroczenia po drogach świętości, która jest celem każdego człowieka, a która nie polega na czynieniu cudów czy rzeczy nadzwyczajnych, ale na nadzwyczajnym przeżywaniu codzienności. – Niech rodzice przykładnie wychowują swoje dzieci, prowadząc je drogami wiary i miłości, bo to jest najlepszy kapitał, jaki mogą dać swoim dzieciom. A babcie i dziadkowie niech wspomagają swoich wnuków mądrym słowem i pięknym przykładem chrześcijańskiego życia. Niech wypraszają młodemu pokoleniu silną wiarę, dzięki której młodzi będą mogli mądrze i odpowiedzialnie ułożyć sobie życie, przede wszystkim to małżeńskie i rodzinne, a może podejmując powołanie kapłańskie czy zakonne – mówił.

Na zakończenie Mszy odpustowej zgromadzeni wierni przeszli w procesji Eucharystycznej. Po czym na stoku przed kościołem odbył się radosny piknik: „U naszej babci św. Anny”.

2021-08-03 11:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Grodziszcze. Przesłanie od świętej Anny

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

św. Anna

Grodziszcze

ks. Mateusz Pawlica

Ks. Grzegorz Umiński

Biskup senior Ignacy Dec zachęcał do modlitwy za rodziców i dziadków

Biskup senior Ignacy Dec zachęcał do modlitwy za rodziców i dziadków

To jedna z najważniejszych Eucharystii w naszej parafii – mówił we wstępie do Mszy świętej odpustowej ks. proboszcz Mateusz Pawlica, witając parafian i zaproszonych gości.

- Gdy około 1259 roku powstawał ten kościół za jego patronkę wybrano św. Annę. W Polsce jest 184 kościołów pod tym wezwaniem, z czego aż 50 na Śląsku. Fakt ten świadczy, jak wielką czcią cieszy się św. Anna na naszych ziemiach. Mama Maryi, babcia Jezusa. To imię gromadzi nas dziś przy ołtarzu Chrystusa na Eucharystii – kontynuował ks. Pawlica witając szczególnie przewodniczącego świątecznej liturgii bp. seniora Ignacego Deca, który przed 5 laty skierował go pasterskiej posługi w niewielkiej miejscowości koło Świdnicy.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję