Reklama

Temat tygodnia

Na marginesie litanii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas studiów, to nie tylko czas ślęczenia nad książkami, słuchania wykładów i gorączkowego zbierania materiałów do pracy. To wszystko jest oczywiście potrzebne, ale nie do końca oddaje atmosferę i sens studiowania na uniwersytecie. Jest bowiem taka część wiedzy, której nie można usłyszeć na wykładzie, ani wyczytać z książek, którą zdobywa się dzięki ludziom i środowisku. To kapitał nigdzie nie zapisanych spotkań i osób, których bogactwa nie wyczerpią nawet najlepsze definicje, który otwiera się tylko poprzez "bycie w środku".
Czasami z tęsknotą wracam więc do lat uniwersyteckich, których miłego wspomnienia nie może zepsuć nawet pamięć o egzaminach. Tym razem nutkę tęsknoty za studenckimi latami wywołała grupka ludzi, którzy zgromadzili się wokół figury Matki Bożej, usytuowanej niedaleko wylotu drogi z Kielc.
Wiem, że to skojarzenie może wydawać się dziwne - bo cóż wspólnego ma grupka ludzi (chyba rolników), którzy przyszli pod figurkę, aby odśpiewać "majową litanię" z latami studiów teologii i przekazywaniem wiary? Od czasu pewnej rozmowy muszę jednak przyznać, że ma ścisły związek.
Otóż, właśnie za dobrych lat studenckich rozmawialiśmy w gronie kolegów z jednym z księży, który pracował trochę na misjach na terenie byłego Związku Radzieckiego. Podzielił się wówczas z nami ciekawym spostrzeżeniem. Zauważył, że wśród ludzi, których tam spotkał i którym służył, wiara została zachowana i była przekazywana dzięki różnego rodzaju formom pobożności prywatnej i nabożeństwom, które można było odprawić bez kapłana. Były to litanie, różnego rodzaju modlitwy, które zachowali w swej tradycji.
Kościół nie mógł wówczas oficjalnie funkcjonować, księży było zbyt mało, aby mogli dotrzeć wszędzie. A jednak u wielu ludzi wiara nie zamarła, wielu otrzymało ją żywą, i dziś, kiedy jest trochę więcej wolności, polscy księża są często zaskoczeni, jak gorliwych i mocno wierzących parafian można tam spotkać.
Kiedy patrzyłem się na grupkę ludzi, zgromadzonych przy figurze Maryi na odśpiewanie "tradycyjnej" litanii, przypomniałem sobie właśnie o tej prawidłowości, jaka sprawdziła się na Wschodzie. I trochę zrobiło mi się żal, że dziś jest tak mało różnych aktów pobożności, spełnianych na co dzień. Owszem, część ludzi (w Polsce jeszcze dość znaczna część) chodzi do kościoła na wspólną modlitwę, uczestniczy w liturgii, ale kiedy zamkną się za nimi drzwi kościoła, coraz trudniej dostrzec znak krzyża przed posiłkiem, wspólną modlitwę z sąsiadami, wyrażenie wiary w geście, który kiedyś wiązał się z dniem powszednim - jakby codzienność "odcięła się" od Pana Boga, bo przecież wystarczy niedziela...
Myślę, że ci prości ludzie ze Wschodu, którzy lata całe nie widzieli księdza, nie tylko dlatego potrafili zachować swą wiarę, że odmawiali modlitwy. Może przede wszystkim dlatego, że czynili to z sercem i na co dzień - a to przecież zostawia Panu Bogu drzwi otwarte!
Dlatego trochę zasmucił mnie fakt, że tym razem pod figurą Matki Bożej ujrzałem tylko starsze osoby, w większości kobiety. A jeszcze kilka lat temu, kiedy w majowe wieczory zdarzało mi się jechać do Lublina, widziałem, iż pod figurami Matki Bożej gromadzili się wszyscy - i dzieci, i starsi, i mężczyźni, i kobiety. Zasmucił mnie więc ten widok i pobudził do refleksji. Pytałem samego siebie o nasze uczestnictwo w nabożeństwach majowych - jednej z form, w której codzienność zostaje "naznaczona" trwaniem przy Bogu. Pytałem się siebie i o to, czy nie powinniśmy szukać innych sposobów, aby przekładać wiarę na codzienny kontakt z Panem Bogiem...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Lechowicz do policjantów: pracujecie dla dobra człowieka i społeczeństwa

2025-09-28 19:39

[ TEMATY ]

policja

bp Wiesław Lechowicz

PAP/Waldemar Deska

Biskup Wiesław Lechowicz

Biskup Wiesław Lechowicz

Praca policjantów jest ukierunkowana na dobro drugiego człowieka i całego społeczeństwa - mówił w niedzielę na Jasnej Górze do zgromadzonych tam mundurowych bp Wiesław Lechowicz.

W niedzielę na terenie klasztoru jasnogórskiego odbyły się 24. Jasnogórskie Spotkania Środowiska Policyjnego. Bp Lechowicz, który jest delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa policji, przewodniczył Mszy św. dla tego środowiska i wygłosił homilię.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Bp Wojciech Osial: religia ma niezastąpioną rolę w wychowaniu

2025-09-28 19:35

[ TEMATY ]

religia

bp Wojciech Osial

religia w szkole

ks. Marek Weresa / Vatican Media

Bp Wojciech Osial

Bp Wojciech Osial

Podczas jubileuszowego spotkania katechetów w Rzymie bp Wojciech Osial, który towarzyszy pielgrzymom z Polski, podkreślił znaczenie katechezy w kształtowaniu młodego pokolenia. Wskazał na wyzwania, z jakimi mierzą się katecheci w Polsce, krytycznie odniósł się do decyzji władz o redukcji godzin religii w szkole oraz zaapelował o zachowanie nadziei w misji głoszenia Chrystusa.

Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski w rozmowie z mediami watykańskimi zaznaczył, że najważniejszym zadaniem katechetów pozostaje wprowadzanie młodych ludzi w świat wiary. „Na pierwszym miejscu jest wielka troska o wychowanie do wiary dzisiejszego człowieka” - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję