Z Italii do Polski
Synowie możnych rodów - Benedykt urodzony w Benewencie, Jan z Wenecji i towarzyszący im Barnaba - na zaproszenie księcia Bolesława Chrobrego wyruszyli z pustelni św. Romualda w Pereum
do odległego i nieznanego im kraju. "Odbywszy więc długą drogę przez Alpy (...) weszli do kraju Polan, gdzie mówiono nieznanym językiem (...) i zastali księcia, imieniem Bolesław (...). I we wszystkim
tenże Bolesław okazując im łaskawość, w zacisznej pustelni z wielką gotowością zbudował im miejsce, które sami sobie obrali (...) i dostarczał im środków niezbędnych do życia". Podróż mnichów,
po której osiedli w pustelni niedaleko ujścia Obry do Warty, według dziejopisarza św. Brunona z Kwerfurtu, przygotował sam cesarz Otton III. Do przybyszów z Włoch dołączyli wkrótce nowicjusze
Izaak i Mateusz z możnego już chrześcijańskiego rodu Polan oraz Krystyn - chłopiec z pobliskiej wsi usługujący pustelnikom.
W swym eremie Bracia przygotowywali się do pracy misyjnej na ziemiach polskich. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zostali napadnięci i wymordowani. Mordercy spodziewali się obfitych
łupów, których w pustelni nie było. Po złapaniu, osądzeni i skazani zbójcy, opowiedzieli przed egzekucją, że ich ofiary umarły śmiercią męczeńską, z modlitwą na ustach, także Krystyn, który
bronił pustelni i poległ w walce. Swoje życie ocalił Barnaba, który był wtedy w drodze do Rzymu. Wkrótce papież Jan XVIII zaliczył Braci w poczet świętych.
Europejskość męczenników, którzy zginęli według wszelkich przypuszczeń w eremie niedaleko wsi Święty Wojciech pod Międzyrzeczem, ma kilka wymiarów. Najbardziej oczywisty jest fakt geograficznego
usytuowania w konkretnej przestrzeni, którą z jednej strony otwiera pustelnia kamedułów we włoskim Pereum, z drugiej natomiast zamykają ziemie "między rzekami", czyli okolice Międzyrzecza,
w kraju Bolesława Chrobrego. Stąd mieli wyruszyć z misją głoszenia chrześcijaństwa w najbardziej odległych zakątkach państwa Polan, kontynuując dzieło ewangelizacyjne rozpoczęte przez św.
Wojciecha.
Reklama
Kroczyć odważnie
Odważna decyzja o niesieniu wiary plemionom słowiańskim, to drugi wymiar decydujący o europejskości Pięciu Braci. Wymiar ten można określić wyczerpująco jednym słowem - odpowiedzialność. Odpowiedzialność
chrześcijanina za innych, za ludzi, którzy nie zetknęli się dotąd z nauką Chrystusa. Nieść Ewangelię - misja trudna i niebezpieczna, mimo to Benedykt i Jan porzucają obawy, które
z pewnością im towarzyszyły i opuszczają Italię, by znaleźć się w słowiańskiej puszczy i tu zginąć jak św. Wojciech czy później św. Brunon z Kwerfurtu. Misjonarze nie znają języka
Słowian, ich obyczajów, niewiele wiedzą o miejscu, do którego się udają, a przecież nie powstrzymuje ich to przed wyruszeniem w drogę. Podejmując misję, Benedykt i Jan tworzą fundamenty
Europy zjednoczonej wspólną religią chrześcijańską, zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie.
Działalność Braci Międzyrzeckich była dziełem współpracy i przyjaznych stosunków między Bolesławem Chrobrym a cesarzem niemieckim Ottonem III. W 1000 r. Otton III przybył do Gniezna
do grobu św. Wojciecha i po rozmowach z polskim księciem zaproponował swemu krewnemu, Brunonowi z Kwerfurtu, podjęcie misji ewangelizacyjnej w kraju Polan. To właśnie Brunon pozyskał
w tym celu do współpracy włoskich mnichów - Benedykta i Jana. Porozumienie między władcą niemieckim i polskim nie byłoby możliwe, gdyby nie wspólna religia i kierowanie się jej zasadami.
Otton III pielgrzymował do grobu św. Wojciecha, a jego intencją była ewangelizacja Słowian bez stosowania przemocy. Dialog między władcami - współwyznawcami jednej religii - stał się podstawą do
dialogu międzynarodowego, którego owocem była misja mnichów.
Wyjść naprzeciw
Męczennicy Międzyrzeccy - mieszkańcy wczesnośredniowiecznej Europy - podejmują misję ewangelizacyjną, niosą światło Chrystusa na oświecenie pogan, ale też sami je przyjmują. Mateusz, Izaak i Krystyn
witają cudzoziemców z Italii, Benedykta, Jana i Barnaby, w postawie pełnej akceptacji i otwartości. Nie kierują się stereotypami, które upraszczają i zniekształcają rzeczywistość,
nie odrzucają wyciągniętych ku nim dłoni. Mimo różnic kulturowych i społecznych, w Panu są przecież tacy sami.
W postawie Pięciu Braci można dostrzec dwie cechy, bez których nie byłoby średniowiecznej Europy zjednoczonej wspólną religią, Europy chrześcijańskiej. Święci z Międzyrzecza porzucają pustelnicze
izdebki i wychodzą, aby nauczać i chrzcić pogańską jeszcze Słowiańszczyznę. Wyjść naprzeciw, podjąć wyzwanie - to pierwszy rys, drugim jest gotowość otwarcia na drugiego człowieka, przyjęcia
go we własne progi. Mateusz, Izaak i Krystyn przyjmują mieszkańców Italii jako braci.
Na kilka tygodni przed referendum unijnym postacie Braci Polskich zdają się jasno wskazywać drogę. Poprzez aktywną postawę i śmiałe wypełnianie przez Męczenników misji ewangelizacyjnej katolicka
Europa wyciągnęła wówczas rękę w stronę Europy pogańskiej. Tysiąc lat od tamtych wydarzeń Europa, teraz już w większości laicka, znów otwiera się na katolicką tym razem Polskę. Czy odrzucimy
to wyzwanie, czy też z odwagą podejmiemy niełatwą misję? Egzamin z odpowiedzialności przed nami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu