Są w Polsce tacy ludzie, którzy choć oficjalnie głoszą hasła zgody i bezpieczeństwa, to równocześnie dzielą Polaków według rożnych, wyimaginowanych kryteriów. A przecież w tak szybko zmieniającym się, zglobalizowanym świecie, potrzeba jedności, współbycia i współdziałania, dla dobra wspolnego, któremu na imię Polska. W kontekście sztucznych podziałów, warto przypomnieć nauczanie Papieża Franciszka.
Niebezpieczne zjawisko „kultury odrzucenia”
Reklama
Ojciec św. w adhortacji Evengelii gaudium zwraca uwagę na rozszerzające się we współczesnym świecie niebezpieczne zjawisko tzw. „kultury odrzucenia” (EG, nr 53), którą na innym miejscu nazwał „cywilizacją eliminacji” oraz „cywilizacją ulegającą biodegradacji”. Sprzyja jej „globalizacja obojętności” sprawiająca, że „niemal nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się niezdolni do współczucia wobec krzyku boleści innych, nie płaczemy już wobec dramatu innych, ani nie interesuje nas troska o nich, tak jakby odpowiedzialność za to nas nie dotyczyła” (EG, nr 54). Przyczyną takiej kultury jest między innymi neoliberalna „ekonomia wykluczenia”, która rodzi nierówności społeczne i sprawia, że „dzisiaj wszystko poddane jest prawom rywalizacji i prawu silniejszego, gdzie możny pożera słabszego. W następstwie tej sytuacji wielkie masy ludności są wykluczone i marginalizowane: bez pracy, bez perspektyw, bez dróg wyjścia. Samego człowieka uważa się za dobro konsumpcyjne, które można użyć, a potem wyrzucić” (EG, nr 53). Neoliberalizm głoszący absolutną autonomię rynku i spekulacji finansowej generuje „nowe bałwochwalstwo pieniądza” (EG, nr 55, 57, 204), który zamiast służyć, zaczyna rządzić całymi społeczeństwami, co skutkuje tym, że „wprowadzana jest nowa niewidoczna tyrania, czasem wirtualna, narzucająca w sposób jednostronny i nieubłagany swoje prawa i reguły. Ponadto dług i jego obsługa oddalają kraje od praktycznych możliwości ich ekonomii, a obywateli od ich realnej możliwości nabywczej. Do tego wszystkiego dochodzi rozpowszechniona korupcja. Żądza władzy i posiadania nie zna granic. W tym systemie, który zmierza do wchłonięcia wszystkiego, by zwiększyć zyski, to co jest kruche, jak środowisko, pozostaje bezbronne wobec interesów ubóstwianego rynku, stających się absolutną regułą” (EG, nr 56).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Kulturze odrzucenia” sprzyja także rozwijający się patologiczny indywidualizm, który sprawia, że „każdy chce posiadać własną prawdę subiektywną, co utrudnia obywatelom pragnienie uczestnictwa we wspólnym projekcie, wykraczającym poza osobiste interesy i pragnienia (EG, nr 61). Franciszek mówi o postmodernistycznym i zglobalizowanym indywidualizmie, który „sprzyja stylowi życia osłabiającego wzrost i stabilność więzi między osobami i deformuje więzi rodzinne” (EG, nr 67).
Nie bez wpływu na rozwój „kultury odrzucenia” we współczesnym świecie są także procesy sekularyzacji (laicyzacji) i relatywizmu moralnego, które powodują negację wszelkiej transcendencji oraz wzrost deformacji etycznej, a wraz z nią osłabienie poczucia grzechu, zarówno osobistego, jak i społecznego (EG, nr 64, 57). Wspomniane procesy naruszyły już chrześcijańską tkankę wielu narodów w Europie (EG, nr 68), przez co w „[...] niektórych miejscach doszło do duchowego «pustynnienia», będącego owocem projektu społeczeństw, które pragną budować się bez Boga, albo które niszczą swoje chrześcijańskie korzenie. Tam «świat chrześcijański staje się jałowy i wyczerpuje się jak nadmiernie wyeksploatowana ziemia, przemieniająca się w piasek»” (EG, nr 86).
Pilna potrzeba „kultury spotkania”
Reklama
„Kultura odrzucenia” domaga się stanowczego sprzeciwu i twórczej alternatywy w postaci „kultury spotkania”. Bardzo wyraźnie uczył o tym Papież podczas czuwania z ruchami kościelnymi w wigilię Zesłania Ducha Świętego na placu św. Piotra, dnia 18 maja 2013 r., kiedy mówił: „żyjemy w kulturze konfliktu, w kulturze fragmentaryzacji, w kulturze odrzucenia, w której wyrzucam to, co nie jest mi potrzebne. Ale właśnie w tej kwestii, odnośnie do kultury odrzucenia, zachęcam was, byście pomyśleli - to bowiem jest częścią kryzysu - o osobach starszych, będących mądrością narodu, o dzieciach! My bowiem musimy wychodzić na spotkanie i przy pomocy naszej wiary musimy tworzyć ««kulturę spotkania», kulturę przyjaźni, kulturę, w której znajdziemy braci, gdzie będziemy mogli rozmawiać z wszystkimi, również z tymi, którzy myślą inaczej niż my, z ludźmi innej wiary. Oni wszyscy mają coś wspólnego z nami: są obrazami Boga, są dziećmi Bożymi”.
Kard. J.M. Bergoglio, zdając sobie sprawę ze skutków szerzącej się „kultury odrzucenia” twierdził w wywiadzie udzielonym F. Ambrogetti i S. Rubin, że „albo postawimy na «kulturę spotkania», albo przegramy. Propozycje totalitarne, które pojawiły się w ubiegłym stuleciu - faszyzm, nazizm, komunizm, czy liberalizm - zmierzają do atomizacji społeczeństwa. Są propozycjami korporacyjnymi, które pod zewnętrzną warstwą unifikacji kryją atomy w chaotycznej strukturze. Budowanie właściwej struktury to największe ludzkie wyzwanie. Na przykład dziki kapitalizm dokonuje atomizacji aspektu ekonomicznego i społecznego. Dla społeczeństwa zaś ważne jest coś zupełnie przeciwnego: tworzenie więzów solidarności” (F. Ambrogetti, S. Rubin, Jezuita papież Franciszek. Wywiad rzeka z Jorge Bergoglio, tłum. A. Fijałkowska-Żydok, Dom Wydawniczy „Rafael”, Kraków 2013, s. 126).
Istota „kultury spotkania”
Reklama
Papież Franciszek zastanawiając się nad istotą „kultury spotkania” podkreśla, że zakłada ona przede wszystkie to, iż, „drugi ma mi wiele do zaoferowania; że muszę podchodzić do niego w postawie otwartości i słuchania, bez żadnych uprzedzeń. To znaczy, że nie mogę myśleć, iż skoro ma odmienne od moich poglądy albo jest ateistą, to nic nie może wnieść do mojego życia. To nie tak. Każdy człowiek może wnieść coś do naszego życia i każdy może coś od nas otrzymać. Uprzedzenia stanowią jakby mur, który uniemożliwia nam spotkanie” (F. Ambrogetti, S. Rubin, Jezuita papież Franciszek..., s. 126-127).
Zdaniem Papieża niemożliwe jest budowanie autentycznej „kultury spotkania”, bez troski o pamięć i własną tożsamość, zarówno pojedynczych osób, jak i całego narodu. Bowiem „pamięć [...] polega na przypominaniu sobie tego, co wiedziało się już wcześniej, jest ponowną aktualizacja i ponownym spotkaniem. [...] Pamięć jest podróżą do źródeł. Równocześnie jest także wyrażeniem znaczenia, pogłębieniem go, a następnie ukierunkowaniem. Dlatego wiąże się z bytem i celem” (J.M. Bergoglio/papież Franciszek, Wymagania i pasja. O wychowaniu chrześcijańskim, tłum. L. Wrona, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2013, s. 10).
Pamięć pozwala ustrzec się przed pokusą myślenia i działania, jakby wszystko, co dobre i wielkie zaczynało się dopiero teraz. Pamięć pomaga w przeżywaniu prawdy o tym, że ludzkość, ale i naród, to ciągłość wspólnej historii, przez co należy uznać i wziąć odpowiedzialność za sukcesy, ale i błędy przeszłości, które dały początek dobru i złu w teraźniejszości. Pamięć pozwala twórczo łączyć przeszłość z teraźniejszością i przyszłością.
Reklama
Nie da zbudować się „kultury spotkania” bez zwrócenia uwagi na komunikację międzyludzką, którą w sposób szczególny zniekształcają, a nawet niszczą: dezinformacja, zniesławienie i oszczerstwa, sprzyjające tworzeniu się „psychologii podwórka”. Franciszek zdaje sobie sprawę z tego, że przywrócenie wiarygodności ludzkiej komunikacji jest hamowane tajemnicą grzechu i niestałością ludzką. Dlatego zwracając uwagę na słowa prawdziwe i próżne, postuluje kształtowanie zdolności komunikowania myśli i uczuć, pytając się zarazem: „Czy nie moglibyśmy podjąć próby wyeliminowania czczego wielomóstwa i krasomówstwa? Czy moglibyśmy bardziej uważać na słowa zbędne i na słowa brakujące? Szczególnie dotyczy to osób, których misją jest nauczanie, mówienie oraz komunikowanie” J.M. Bergoglio/papież Franciszek, Wymagania i pasja..., s. 127-128).
Kard. Bergoglio w konferencji wygłoszonej w czasie XII Dni Duszpasterstwa Społecznego, dnia 19 września 2009 r. stwierdził, że dla budowania kultury spotkania podstawowym narzędziem jest dialog, który zakłada nie tylko słyszenie, ale zdolność słuchania. Taki dialog, nawet z ideologicznym, bądź politycznym przeciwnikiem, zawsze owocuje twórczą i bogatą syntezą. Zdaniem Bergoglio, niebezpieczne i jałowe dla „kultury spotkania” są monologi, które dążą do ujednolicenia słowa i myśli, co w konsekwencji prowadzi do autyzmu intelektu i uczucia. Dlatego Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium napisał, że „musimy uczyć się sztuki słuchania, która jest czymś więcej niż tylko słyszeniem. W komunikacji z drugim człowiekiem pierwszą sprawą jest zdolność serca umożliwiająca bliskość, bez której nie ma prawdziwego spotkania duchowego. Słuchanie pomaga nam dostrzec gest oraz stosowne słowo, które podważą naszą spokojną pozycję obserwatorów. Jedynie wychodząc od tego słuchania pełnego szacunku i zdolnego do współczucia, można znaleźć drogi do autentycznego rozwoju, można rozbudzić pragnienie ideału chrześcijańskiego” (EG, 171)
Polska i Polacy potrzebują „kultury spotkania”
Papież Franciszek wielokrotnie stanowczo podkreśla, że w różnorakich projektach politycznych i społeczno-kulturowych powinno być miejsce dla wszystkich - bez marginalizacji i wykluczenia. Papieska wizja „kultury spotkania” nie jest utopią, ale realnym programem, który należy wcielać bezzwłocznie w życie, zarówno przez poszczególne osoby, jaki i społeczności, oraz cały naród. Domaga się ona prowadzenia dialogu społecznego, przy równoczesnym wsłuchiwaniu się w głos młodych ludzi i osób starszych. Bowiem jak pisze Franciszek „starsi wnoszą pamięć i mądrość doświadczenia zachęcającą, by nie powtarzać niemądrze tych samych błędów z przeszłości. Młodzi wzywają nas do rozbudzenia i pogłębienia nadziei, ponieważ noszą w sobie nowe tendencje ludzkości i otwierają nas na przyszłość, abyśmy nie zamknęli się w nostalgii za strukturami i zwyczajami, które nie są już nosicielami życia w dzisiejszym świecie (EG nr 108).
„Kultura spotkania” jest szansą i nadzieją na uleczenie stosunków społecznych i budowanie autentycznych więzi w naszej Ojczyźnie, pomimo tak wielu problemów i różnic. Zdaniem papieża Franciszka „kultura spotkania” to pilny, społeczny i kulturowy oraz polityczny i pedagogiczny projekt do zrealizowania. Domaga się on umiejętnego łączenia rozumu, serca i wiary.