Reklama

"Każdy człowiek jest moim Chrystusem"

Niedziela przemyska 22/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

(Matka Teresa z Kalkuty)

Ireneusz, 42 lata. Teraz szczęśliwy ojciec, a wcześniej... Żona alkoholiczka, on sam także popadł w ten nałóg. Mieli pięcioro dzieci, które kolejno zostały im odebrane i umieszczone w Domu Dziecka. Pozostało w domu tylko najmłodsze - Maciuś. Jednak nie na długo, gdyż jego ojciec nie potrafił skończyć z nałogiem. Doprowadziło to do kolejnego rozstania. Popłynęły łzy smutku. Od tej pory Maciuś dzieli los swojego rodzeństwa.
Walka i chęć skończenia z nałogiem są za słabe, by Irek mógł przestać pić. Nie ma oparcia w drugim człowieku. Sam trafia na ulicę. Jego pożywieniem stało się teraz to, co znalazł na śmietniku lub w kontenerze. Rozdarte serce ojca, które mimo wszystko kocha swoje utracone dzieci, tęskni. Co robić?
Trafił do Domu Brata Alberta. Był strasznie zniszczony przez alkohol, można powiedzieć, wrak człowieka. Doświadczywszy tego upadku powziął decyzję o zmianie swojego życia. Widząc, jak inni pracując nad sobą powrócili do życia w społeczeństwie zapragnął także coś ze sobą zrobić. Zaczął nowe, dobre i zgodne z przykazaniami życie. Znalazł oparcie w ludziach, z którymi teraz przyszło mu mieszkać w jednym domu, którzy znaleźli już Boga w swoim sercu. Poddał się leczeniu zarówno swego ciała jak i ducha. Trafił do sanatorium, skąd po odpowiedniej kuracji zdrowotnej powrócił do Domu Brata Alberta. Teraz przyszła kolej na "uleczenie swojego wnętrza". Poddał się całkowicie woli Bożej. Zaczął prywatną rozmowę z Miłosiernym Ojcem. Szybko zrozumiał, że jeszcze nie jest stracony, że Bóg daje mu właśnie teraz kolejną szansę. W tym samym okresie, gdy Irek powracał do wiary w siebie, odnalazła go jedna z córek. To bliskie spotkanie dwojga kochających się ludzi umocniło go. Serce wypełniło się radością. Zarówno w nim jak i w jego córce zrodził się bezwarunkowy odruch - dziecięce łzy. Dobry Bóg, podobnie jak w przypowieści o Miłosiernym Ojcu, przemienił smutek w wielką radość serca. Obecnie Irek, który według ludzkiego osądu stracił wszystko, mieszka u swojej kochanej córki i jest szczęśliwym ojcem i dziadkiem.
To tylko jedna z wielu historii, które można usłyszeć w Domu Brata Alberta w Przemyślu. Przeżycia niektórych z mieszkających tam ludzi wzbudzają w człowieku nie tylko współczucie, smutek, ale także wielki szacunek, a zarazem wstyd wynikający z zatwardziałości ludzkich serc. Mogłoby takich ludzi być o wiele mniej, gdybyśmy byli bardziej otwarci, gdybyśmy nie gardzili ludzką nędzą.
Schronisko dla bezdomnych im. Brata Alberta jest typowym przykładem oddania się jednych dla ratowania drugich. Poświęcenie wypływające z potrzeby serca ratuje życie wielu bezdomnym. Kiedy widzi się człowieka, który potrzebuje rozmowy, który potrzebuje miłości drugiego, to rodzi się chęć działania. Każdy z nas może pomóc. To od nas zależy, czy takich ludzi będzie mniej. To twoje otwarte serce może pomóc bliźniemu, który cierpi. Nie odpychajmy człowieka tylko dlatego, że jego statut społeczny jest gorszy niż nasz.
Jezus kochał wszystkich. On nie miał względu na osoby. Idąc za Jego przykładem - pomagajmy. Wiemy z Ewangelii, że ludzie, którzy byli odrzuceni przez świat zostali przyjęci pod skrzydła Chrystusa. Matka Teresa z Kalkuty, która za kilka miesięcy zostanie beatyfikowana w Rzymie, w sposób heroiczny służyła biednym i bezdomnym. Dla niej jasnym było to, czego my nie możemy zrozumieć, to że "dotykając biednego, dotykamy w rzeczywistości Chrystusa. W biednym jest głodny Chrystus, którego karmimy, jest nagi Chrystus, którego odziewamy, jest bezdomny, któremu dajemy schronienie" (z książki pt. Słowa jak drogowskazy, Myśli Matki Teresy z Kalkuty, Poznań 2000, s. 10).
Człowiek współczesny woli stać z boku. Jakże trudno jest dopuścić do nas myśl o tym, że każdego z nas mogło spotkać takie nieszczęście. Nie możemy odwracać się plecami na ludzką biedę. W Kościele katolickim przeżywamy okres wielkanocny. Żyjemy radością Zmartwychwstania Pańskiego. Niech ta radość umocni nas w dawaniu siebie innym, dzieleniu się nie tylko Radosną Nowiną, ale dzieleniu się sobą. Jakże łatwo nam dzisiaj być obojętnym na drugiego człowieka. Najlepiej "umywać ręce" od spraw, które nas nie dotyczą. Przez swoją obojętność stajemy się "Piłatami naszych czasów" - a potrzeba tak niewiele, potrzeba tylko jednego, jak mówi Chrystus do Marty, potrzeba zapatrzenia się w Chrystusa (por. Łk 10, 38-42).
Podobne opowiadania, przeżycia wyciągnięte z doświadczenia nie są żadnym wymysłem. Fakt, jaki opisaliśmy można niejednokrotnie usłyszeć w Domu Brata Alberta. Wiemy, że doświadczenia tych ludzi są różne. Mimo to musimy mieć świadomość, że z miłości do Chrystusa winniśmy także i ich kochać - i wiemy, że można kochać tych ludzi. Przebywając tam człowiek może poczuć się jak w jednej wielkiej rodzinie. Będąc tam pomagamy i dzielimy się wraz z kolegami tym, co dał nam Bóg. To od Niego każdy z nas otrzymał jakieś talenty całkowicie za darmo i chcemy się nimi także za darmo dzielić. Każdy z nas robi to z przyjemnością. Można nieść radość wszędzie, tylko trzeba chcieć!
"Zechciej więc uczynić coś pięknego dla człowieka - zechciej uczynić coś pięknego dla Boga" - powtarzała niejednokrotnie Matka Teresa z Kalkuty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rady Papieża Leona XIV jak przygotować się na Boże Narodzenie

2025-12-17 13:16

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Dobre rady

Papież Leon XIV

Vatican Media

Podczas pozdrowień kierowanych przez Papieża do pielgrzymów z różnych krajw, zgromadzonych na Placu Świętego Piotra podczas audiencji generalnej Leon XIV podkreślił religijną wartość szopki oraz zachęcił, by znaleźć czas na przygotowanie się do oczekiwania na Jezusa, bez popadania w gorączkowy aktywizm przygotowań.

Czeka nas święto, które trzeba przygotować: Boże Narodzenie. Jednak dając się porwać gorączce przygotowań, ryzykujemy, że 25 grudnia straci swoje najgłębsze znaczenie, aż do rozczarowania i zaciemnienia przyjęcia Jezusa, „skarbu naszego życia” – przestrzegał Papież. Leon XIV w pozdrowieniach skierowanych do pielgrzymów mówiących różnymi językami ostrzegł przed powierzchowną interpretacją przyjścia Pana.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

2025-12-16 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Karol Porwich/Niedziela

• Rdz 49, 1a. 2. 8-10 • Mt 1, 1-17
CZYTAJ DALEJ

Watykan: nowy arcybiskup Nowego Jorku

2025-12-18 12:51

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

BP KEP

Ojciec Święty przyjął rezygnację arcybiskupa Nowego Jorku, 75-letniego kard. Timothy Dolana z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity Nowego Jorku i mianował jego następcą 58-letiego biskupa Ronalda A. Hicksa, dotychczasowego biskupa diecezji Joliet w stanie Illinois - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Arcybiskup Ronald Aldon Hicks urodził się 4 sierpnia 1967 r. w Harvey w stanie Illinois jako syn Ronalda i Roselee Hicks. Ma młodszego brata, Ricka. Dorastał w South Holland w stanie Illinois, gdzie uczęszczał do parafii św. Judy Apostoła i szkoły podstawowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję