Reklama

Jasna Góra

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 44/2022, str. 5

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół katolicki podczas II wojny światowej

Sytuacja Kościoła w czasie II wojny światowej wciąż jest nieznana, badania prowadzone są bardzo nieregularnie i jest to wielkie zaniedbanie polskiej historiografii – zauważył dr hab. Piotr Skibiński z Uniwersytetu Warszawskiego i Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego. Na Jasnej Górze odbyła się konferencja naukowa, zorganizowana przez Instytut Solidarności i Męstwa im. W. Pileckiego na podsumowanie projektu o udziale żeńskich zgromadzeń zakonnych w pomocy ludności cywilnej, a zwłaszcza Żydom, w czasie II wojny światowej.

Profesor Skibiński podkreślił, że najmniej znane jest życie religijne, a to wielki niedostatek, bo nie wiemy o tym, co łączyło Kościół i naród w tym trudnym okresie. Mówiąc o celu prowadzenia badań naukowych i zorganizowania tej konferencji, dr Mateusz Werner, zastępca kierownika Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami w Instytucie Pileckiego, podkreślił, że skala pomocy udzielanej przez księży i siostry zakonne wciąż jest nieznana, brakuje też świadomości tej formy posługi ludzi Kościoła, a jej opisowi towarzyszą stereotypy, jakoby dotyczyła jedynie dzieci. Mottem spotkania były słowa: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Konferencja była też dedykowana zasłużonemu paulinowi – o. Jerzemu Tomzińskiemu w 1. rocznicę jego śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rzemieślnicy – artyści na Jasnej Górze

Duży metalowy krzyż dedykowany „Obrońcom Mariupola”, witraże, obrazy, rzeźby, kapliczki, biżuteria, hafty i stroje, a nawet zbroje, tarcze i szable można zobaczyć na V Wystawie Rzemiosła Artystycznego. Ekspozycja wpisuje się w bogaty zbiór rękodzieła zgromadzonego w sanktuarium i obchodzony Rok Rzemiosła w Województwie Śląskim. Usytuowana jest w nowej części bastionu św. Rocha. Przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski podkreślił, że „gdy przeżywamy rozmaite tragedie i z niepokojem myślimy o przyszłości, ratują nas sztuka, kultura, wiara”. Podziękował rzemieślnikom za to, że w swej twórczości inspirują się wartościami ewangelicznymi, że jej owoce chcą prezentować na Jasnej Górze oraz że zawsze są gotowi przychodzić z pomocą temu miejscu – które ma już 640 lat – i dzięki temu może być coraz piękniejsze.

Reklama

Konsekrowani

W Spotkaniu czterech konsult konferencji wyższych przełożonych życia konsekrowanego uczestniczyli przełożeni wyżsi zakonów męskich, żeńskich, kontemplacyjnych i instytutów świeckich w Polsce. W naszym kraju żyje ponad 30 tys. osób konsekrowanych. Takie spotkania odbywają się co 3 lata, zawsze w innym miejscu.

Biskup Andrzej Przybylski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. powołań, zachęcił do wspólnego „malowania” Kościoła według woli Bożej z zachowaniem różnorodności barw. Zauważył, że tylko wtedy nie będzie on rozdarty, podzielony. Z kolei abp Adrian Galbas, przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich, podkreślił, że choć łatwiej jest o Ewangelii mówić i z Ewangelią działać, to najważniejsze jest „być”, czyli żyć konsekracją. – Jeśli tego bycia w nas nie ma, to ludzie, zwłaszcza ci zdystansowani od Kościoła, czują się rozczarowani, ale nie tylko nami, lecz także Ewangelią – powiedział.

Jasnogórski flesz

• 1 listopada – Nieszpory z wypominkami za zmarłych połączone z procesją (godz. 16.15);

• 3 listopada – czuwanie „Powołani dla powołanych”;

• 3-5 listopada – Msze św. wspólnotowe za zmarłych: paulinów, rodziców i krewnych zakonników, przyjaciół i dobrodziejów Jasnej Góry;

• 5 listopada – 80-lecie powstania Instytutu Prymasa Wyszyńskiego; czuwanie sióstr salezjanek z okazji 100-lecia ich obecności w Polsce;

• 5-6 listopada – ogólnopolska pielgrzymka kolejarzy.

2022-10-25 14:10

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Jasnej Góry

Kobiety u Najpiękniejszej z Niewiast

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję