Reklama

Wielcy kapłani

Patronem cyklu Wielcy Kapłani jest

Wychowawca królów i świętych

Każdy z nas, chcąc nie chcąc, patrzy na średniowieczną Polskę oczami Jana Długosza.

Niedziela Ogólnopolska 47/2022, str. 20-21

[ TEMATY ]

Wielcy Kapłani

polona.pl

Antoni Gramatyka "Jan Długosz"

Antoni Gramatyka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kim tak naprawdę był autor Roczników, czyli kronik sławnego Królestwa Polskiego, jednogłośnie uznanych przez historyków za najwspanialsze dzieło polskiej średniowiecznej historiografii? Wbrew przedstawieniu na słynnym obrazie życie Długosza nie ograniczało się do ciasnej przestrzeni biurka, przy którym spisywał swoje obszerne, bo aż dwunastotomowe opus vitae. Zanim przystąpił do pracy nad Rocznikami, wiele przeżył; zjeździł pół Europy, zdobył doświadczenie dyplomatyczne, wspiął się na szczyt średniowiecznej drabiny społecznej, ale wszystko to nie miało dla niego większej wartości, wszak był przede wszystkim kapłanem.

Miał być rumak...

Długosz nie miał ułatwionego startu jak możni tego świata. Urodził się w 1415 r w. niezbyt zamożnej, choć osławionej bohaterstwem rodzinie. Jego ojciec, również Jan, walczył pod Grunwaldem, gdzie wsławił się pojmaniem dwóch wysokiej rangi rycerzy zakonnych, których przyprowadził przed oblicze wielkiego księcia litewskiego Witolda. Za ten wyczyn otrzymał w zarząd zamek w Brzeźnicy. Sen z powiek seniorowi rodu spędzało zapewnienie odpowiedniej przyszłości pokaźnej gromadce dzieci, których się doczekał. Wiedział, że nie podoła finansowo, by każdego z synów zaopatrzyć na poczet rycerskiej kariery, toteż postawił na naukę. Posłał dzieci do szkół parafialnych. Jak się wkrótce okazało, mały Jan, przyszły ojciec polskiej historiografii, doskonale się odnalazł w szkolnych ławach. Zamiast rumaka, zbroi i miecza wolał księgi, pergaminy i kałamarz. Z takim zapałem chodził do szkoły, że zazwyczaj stawał przed zamkniętą bramą szkolnego gmachu na długo przed przybyciem nauczyciela. Rodzice, widząc jego zapał do nauki i inteligencję, posyłali go do coraz to lepszych szkół, aż wreszcie jako nastolatek wkroczył w poczet żaków Akademii Krakowskiej, by rozpocząć studia na Wydziale Sztuk Wyzwolonych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na biskupim dworze

Młody student zaimponował mądrością i ambicją biskupowi krakowskiemu Zbigniewowi Oleśnickiemu, który rychło zaprosił Jana do grona swoich ścisłych współpracowników. Służba u Oleśnickiego diametralnie zmieniła życie Długosza – na biskupim dworze spędził niemal ćwierć wieku. Oleśnicki był jedną z najbardziej wpływowych postaci XV-wiecznej Polski, szarą eminencją, która nadawała ton polityce Jagiellonów. Jako jeden z nielicznych mężów stanu miał jasno sprecyzowaną i szeroką koncepcję stworzenia z Polski wielkiego państwa, wizję, którą z czasem przejął od niego Długosz. Jej elementy, np. doktryna suwerenności uwieczniona w Rocznikach, stanowi fundament zachodnioeuropejskiej demokracji.

Reklama

Obecność w ścisłym gronie współpracowników biskupa dawała szansę na wypłynięcie na szerokie wody życia politycznego i społecznego, z której ambitny Jan skorzystał. Po 3 latach studiów przerwał naukę, by całkowicie poświęcić się pracy dla bp. Oleśnickiego. Początkowo wykonywał obowiązki kancelisty i notariusza. Po tym, jak w 1436 r. Długosz przyjął święcenia kapłańskie, stał się również najbardziej zaufaną osobą bp. Oleśnickiego; prowadził jego kancelarię i miał pieczę nad jego majątkiem. O zaufaniu, którym hierarcha obdarzył Długosza, świadczy fakt, że wyznaczył go na wykonawcę swojego testamentu.

Dyplomata w sutannie

Długosz nie należał do ludzi, którzy całe życie spędzają za biurkiem. Inteligentny, taktowny, potrafił się odnaleźć w każdej, nawet najbardziej niezręcznej i wymagającej sprytu sytuacji, a zarazem wiedział, jak osiągnąć cele wyznaczone przez swoich mocodawców – był więc idealnym kandydatem na wytrawnego dyplomatę. Z tej racji często towarzyszył bp. Oleśnickiemu w misjach dyplomatycznych i dzięki temu znalazł się w centrum najważniejszych wydarzeń politycznych średniowiecznej Polski i Europy. Posłował do Rzymu, Florencji, Wenecji, Pragi i Budy. W swoich podróżach zawędrował aż do Jerozolimy. Z czasem zaczęto powierzać mu samodzielne misje, np. arcydelikatne pertraktacje we Włoszech mające na celu przyznanie polskiemu biskupowi kapelusza kardynalskiego, z czego wywiązał się nadspodziewanie dobrze. Brał udział w przejęciu księstwa siewierskiego w 1443 r. Towarzyszył królowi Władysławowi Warneńczykowi, który udawał się na Węgry, a z polecenia króla Kazimierza Jagiellończyka prowadził negocjacje z niezwykle trudnym i przebiegłym przeciwnikiem – zakonem krzyżackim.

Reklama

Banita i wychowawca królów

Śmierć bp. Oleśnickiego w 1455 r. była dla Długosza istnym tsunami. Stracił nie tylko mentora i przyjaciela, ale również tak mozolnie wypracowaną pozycję. Wraz z odejściem potężnego biskupa odnowiły się dawne urazy, które Kazimierz Jagiellończyk żywił do Oleśnickiego. Te dwie najważniejsze osoby w państwie miały diametralnie odmienne wizje rządzenia Polską, zresztą król i hierarcha różnili się niemal w każdej sprawie. Polaryzacja poglądów z czasem przerodziła się w maskowaną z trudem niechęć. Gdy zabrakło Oleśnickiego, Długosz, jako jego najwierniejszy współpracownik i kontynuator myśli politycznej, popadł w niełaskę władcy. W końcu został wygnany z Krakowa, a jego dobra uległy konfiskacie. Przez kolejne lata jako banita tułał się po Polsce. Człowiek tak wielkiego formatu jak Długosz, najtęższy umysł w państwie i jeden z największych intelektualistów w Europie, nie mógł jednak ot tak, przez jeden królewski kaprys, popaść w zapomnienie. Jagiellończyk musiał sobie o nim przypomnieć, gdy prowadził pertraktacje z Krzyżakami. Długosz powoli zaczął powracać do królewskich łask. Wrócił też na Wawel, i to w wielkim stylu. Mimo osobistej niechęci do kronikarza Jagiellończyk oddał mu na wychowanie swoich synów. Długosz wywarł ogromny wpływ na ich osobowość, przede wszystkim pogłębiając religijność królewiczów – spod jego pieczy wyszło czterech królów, jeden prymas i jeden święty. Na większości europejskich dworów mówiono o młodych Jagiellonach, chwaląc ich za elokwencję oraz pobożność, co było zasługą ich wychowawcy. Monarcha, doceniając talenty i głęboką wiarę Długosza, wsparł jego starania o arcybiskupstwo lwowskie. Niestety, wychowawca królewskich synów zmarł w 1480 r., nie doczekawszy się papieskiego zatwierdzenia swojej kandydatury.

Ojciec dziejopisarstwa

Długosz uchodził, jak wspomniano, za jeden z najtęższych umysłów współczesnej sobie Europy. Wśród kronikarzy, zarówno europejskich, jak i rodzimych, nie miał sobie równych. Był erudytą i wytrawnym pisarzem. Pisał prosto, niczym Tytus Liwiusz, słynny rzymski historyk, ale stworzone przez niego opisy, jak np. ten bitwy pod Grunwaldem, są arcydziełem literatury, którego nie powstydziłby się nawet Henryk Sienkiewicz. Najsłynniejsze ze swoich dzieł, Roczniki, Długosz zaczął spisywać, gdy miał ponad 40 lat; w momencie, gdy jego życie się skomplikowało – po śmierci mentora i wejściu w konflikt z królem. Kronikę pisał do końca życia. Pozostawił po sobie pierwsze kompleksowe opracowanie dziejów Polski, które stało się wzorem dla kolejnych pokoleń historyków. Przesycone pobożnością i patriotyzmem jest ponadczasową klamrą życia autora.

Cykl powstał dzięki LINK4 POLSKIEJ FIRMIE UBEZPIECZENIOWEJ

Archiwum TK Niedziela

2022-11-15 12:37

Ocena: +13 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy prymas

Niedziela Ogólnopolska 35/2022, str. 20-21

[ TEMATY ]

Wielcy Kapłani

pl.wikipedia.org

Iluminacja z XVI wieku przedstawiająca Mikołaja Trąbę jako arcybiskupa gnieźnieńskiego

Iluminacja z XVI wieku przedstawiająca Mikołaja Trąbę 
jako arcybiskupa gnieźnieńskiego

Czy postać ks. Mikołaja Trąby, który żył kilka wieków przed nami, może dziś fascynować? Odpowiedź na to pytanie nie należy do łatwych.

Spróbujmy przyjrzeć się osobie jednego z najbliższych doradców Władysława Jagiełły. Do historii przeszedł jako wybitny duchowny i nieprzejednany przeciwnik Krzyżaków. Czasy, w których przyszło mu żyć, to okres złamania potęgi krzyżackiej w bitwie pod Grunwaldem. Wszyscy znamy to wydarzenie, ale czy zdajemy sobie sprawę, jak karkołomne było w epoce średniowiecza podjęcie walki z zakonem krzyżackim?

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję