Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Oko w oko z potrzebującymi

Światowy Dzień Ubogich świętowano w kościele NSPJ w Bielsku-Białej.

Niedziela bielsko-żywiecka 49/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Bielsko‑Biała

mr

Prezesi TP im. Brata Alberta, muzycy oraz potrzebujący podczas ŚDU

Prezesi TP im. Brata Alberta, muzycy oraz potrzebujący podczas ŚDU

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie (odbyło się 18 listopada) rozpoczęło się Mszą św., której przewodniczył ks. Robert Kurpios, dyrektor diecezjalnej Caritas w Bielsku-Białej.

Spotkanie z drugim człowiekiem

– To święto jest doskonałą okazją, aby pokazać wszystkim bezdomnym, samotnym, potrzebującym, że tak naprawdę mogą liczyć na pomoc innych osób. My wszyscy potrzebujemy spotkania z drugim człowiekiem. Bóg działa przez ludzi i wydaje mi się, że to jest tak naprawdę istota Światowych Dni Ubogich: dostrzeżenie człowieka potrzebującego – mówił ks. R. Kurpios. – Chciejmy nieść dar ubóstwa, z radością i pokojem, powierzając Panu Bogu każdy dzień, zaczynając go w imię Boże i kończąc, nieustannie Bogu, dziękując – podkreślił w kazaniu ks. Andrzej Gawlas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Agape

Po Mszy św. jej uczestnicy udali się do przyparafialnej auli św. Jana Pawła II na agape. Czekała tam na nich zupa, słodki poczęstunek, kawa, herbata i program artystyczny. W gronie wykonawców znalazł się zespół „Wielkie Rzeczy”, powiązany z Towarzystwem św. Brata Alberta „Albert Band”, oraz pianista jazzowy Grzegorz Gleń. Z poczęstunku skorzystało ok. 200 osób bezdomnych, ubogich i samotnych. – Zaproszenia docierały różnie. Caritas miało swoją ścieżkę, a my swoją. Odkąd zacząłem pełnić funkcję prezesa TP św. Brata Alberta codziennie zasiadam do obiadu z potrzebującymi, którym wydajemy posiłki. Mówię im o wydarzeniach, które planujemy, i osobiście zachęcam do udziału w nich. Ostatnio przygotowaliśmy im autokarową pielgrzymkę na Jasną Górę, w której wzięło udział 50 osób. Teraz zachęcałem ich do udziału w Dniu Ubogich. Patrząc na frekwencję, dość skutecznie – mówi Michał Guzdek, prezes bielskiego oddziału TP św. Brata Alberta. – Pierwsze trzeba zaspokoić podstawowe potrzeby bezdomnego. Gdy ten jest już nasycony i zaopiekowany, to wtedy można z nim pracować. Inaczej nic nie wyjdzie – tłumaczy Piotr Ryszka, honorowy prezes TP Brata Alberta. – Cieszy nadmiar ciast i rąk do pomocy. Musieliśmy też troszkę obciąć program artystyczny, który został przygotowany tak, żeby wszystko skomasować w czasie 1,15 h. Ten nadmiar był i tutaj obecny – wyjawia ks. Mateusz Dudkiewicz.

Reklama

Głos ubogich

– Ludzi są mili i człowiek się cieszy z takiego czegoś. Duchowo czuję się lepiej, że tu jestem – mówi Anna z parafii Opatrzności Bożej w Białej. – Jestem drugi raz na tej uroczystości. Chcę tutaj przychodzić, bo dobrze się czuję. Nakarmią, zaśpiewają, jest fajnie – dopowiada Zofia z Czechowic-Dziedzic. – Nikt na nikogo nie krzyczy, dobrze nas traktują, więc jak tu nie przyjść. Pojem sobie i mam rozrywkę, bo mogę pograć z kolegą w piłkarzyki – tłumaczy Adam z Łodygowic. – Nie tylko zjem, ale i mogę wziąć z sobą na wynos. A to dadzą ciasto, a jak trzeba to i chleb. Człowiek głodny nie wybrzydza. Tu mamy prawdziwą ucztę – dodaje Barbara z Bielska-Białej.

O ugoszczenie osób biednych i bezdomnych zadbali wolontariusze z Parafialnych Kół Caritas, Szkolnych Kół Caritas, TP im. Brata Alberta i niezrzeszeni. – Wcześniejsze edycje nauczyły nas, jak się zachować. Zanosimy im zupę, ciasto, kawę i herbatę, co sprawia, że doszło do nich, iż nie muszą walczyć o jedzenie. Dla każdego starcza i jest pod dostatkiem. To sprawia, że jest coraz bardziej kulturalnie – puentuje Krystyna Blachura, opiekunka SKC w liceum M. Reja w Bielsku-Białej.

2023-11-28 12:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na początek imieniny Matki Bożej

Niedziela bielsko-żywiecka 38/2018, str. IV

[ TEMATY ]

spotkanie

Bielsko‑Biała

PB

Modlitwa w żywieckim amfiteatrze

Modlitwa w żywieckim amfiteatrze

–Życzę wam, by te dzisiejsze urodziny Maryi były dobrym początkiem naszych spotkań w parafii, w szkole. Zaczynamy od urodzin Maryi, by jeszcze bardziej należeć do tej mega-rodziny Bożej – mówił do dzieci i młodzieży bp Roman Pindel podczas uroczystej inauguracji roku formacyjnego

Oficjalny i uroczysty start formacji miał miejsce w Żywieckim Amfiteatrze Pod Grojcem w liturgiczne święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. 8 września przyjechali tam przedstawiciele ruchów i wspólnot dziecięcych oraz młodzieżowych działających w parafiach. Wszyscy wzięli udział w Eucharystii sprawowanej przez Biskupa. Przy ołtarzu modliło się ponad stu kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję