Reklama

Obfitość serca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mowa należy do najcenniejszych darów, jakie człowiek otrzymał od Stwórcy. Dzięki niej może się kontaktować z innymi ludźmi, a tym samym wszechstronnie się rozwijać. O jej wartości najbardziej mogliby zaświadczyć ci, którzy są tego daru pozbawieni, czyli osoby głuchonieme. Mowa ojczysta świadczy o tożsamości danego narodu, stąd w historii wiele robiono, by się ona wykształciła się w naszym narodzie, czemu wyraz dał Mikołaj Rej z Nagłowic w znanym powiedzeniu: "Polacy nie gęsi, swój język mają". Były też czasy, kiedy jej używanie w miejscach publicznych uchodziło za przestępstwo, jak to miało miejsce w zaborze pruskim i rosyjskim w czasie rozbiorów. Podczas okupacji niemieckiej władze hitlerowskie część dzieci polskich skazały na germanizację. Powszechnie znane są starania podejmowane przez Polaków dla obrony ojczystej mowy. Wystarczy wspomnieć chociażby strajki szkolne we Wrześni w Poznańskiem w z 1901 r. w obronie języka polskiego w nauczaniu religii czy też strajki szkolne z 1905 r. podejmowane przez nauczycieli i młodzież Królestwa Polskiego dla uzyskania możliwości nauki szkolnej w ojczystym języku.
Nasi wielcy wieszczowie, powieściopisarze i publicyści podejmowali wiele wysiłków dla zachowania ojczystej mowy, a także jej piękna, czystości oraz obrony przed obcymi naleciałościami. Wobec częstego na przełomie XIX i XX w. zjawiska posługiwania się przez warstwy inteligenckie obcymi językami, zwracano też uwagę na doniosłość posługiwania się ojczystą mową w wychowaniu domowym. "Między językiem ojczystym a cudzoziemskim w wychowaniu - przekonywał Bolesław Prus - jest taki stosunek, jak między własnymi nogami i szczudłami. Są języki bogate, potężne, które odsłaniają przed nami nowe horyzonty wiedzy, więc korzystamy z nich jakby od święta i wdrapujemy się na te wysokie szczudła w wyjątkowych wypadkach. Lecz tam, gdzie potrzebny jest najswobodniejszy, najłatwiejszy bieg myśli, posługujemy się tylko językiem ojczystym, jak przy prędkim marszu na dalszą drogę posługujemy się tylko własnymi nogami".
Mowa jest pasem transmisyjnym w przekazywaniu dobra lub zła. Słowo pełne miłości i życzliwości kierowane do innych dodaje im otuchy, podnosi na duchu, zachęca do potęgowania dobra: "Dobre słowa - pisze Mędrzec Pański - są plastrem miodu, słodyczą dla gardła, lekiem dla ciała" (Prz 16, 24). I odwrotnie, mowa złośliwa, kłamliwa sprawia ból, budzi agresję i wywołuje lawinę zła: "Odpowiedź łagodna - stwierdza ten sam Autor - uśmierza zapalczywość, słowo raniące pobudza do gniewu" (Prz 15, 1). Słusznie ktoś zauważył, że niesprawiedliwe, krzywdzące słowo bardziej boli niż uderzenie pięścią w twarz. Wartość moralną człowieka poznaje się po jego mowie. Pan Jezus powiedział bowiem: "Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta" (Łk 6, 45).
Współczesna mowa Polaków pozostawia wiele do życzenia. Daleko jej do wzorców, które pozostawili nam wybitni literaci i poloniści. Szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest używania plugawego i wulgarnego języka nie tylko przez ludzi z marginesu społecznego, ale również przez inteligencję. Co więcej, takiego języka używają również dzieci i młodzież, i to nie tylko chłopcy, ale z natury bardziej delikatne dziewczęta. Przekonałem się o tym osobiście w Wielką Środę na zamojskim Rynku Wielkim. Spotkałem w tym dniu kilka grup dziewcząt i, niestety, w każdej z nich słyszałem najbardziej ordynarne przekleństwa. Kiedy zwróciłem uwagę dwom przeklinającym nastolatkom na niestosowność takiej mowy, omalże nie zostałem przez nie pobity. Były zaskoczone, że w ogóle ktoś ma czelność zwracać im uwagę. Widocznie rodzice i nauczyciele zarażeni chorobą bezstresowego wychowania nie mają odwagi upominać niewłaściwie zachowujących się młodych ludzi, być może dlatego, że sami nie są od nich lepsi...
Skoro "z obfitości serca mówią jego usta", to niestety należy ubolewać nad ubóstwem serc wielu młodych ludzi. Niepokoi fakt, że był to czas Wielkiego Postu, młodzież była zapewne po rekolekcjach wielkopostnych. Trudno sobie wyobrazić, by w takim stanie mogła przystąpić do Komunii św. w czasie Świąt Wielkanocnych. Resztki włosów na głowie mi się jeżą, kiedy sobie pomyślę, że z nich wyrosną przyszłe matki, "kapłanki ogniska domowego" oraz wychowawczynie następnych pokoleń Polaków. W tej sytuacji rodzice, nauczyciele, duszpasterze nie mogą być obojętni na język, jakim się posługują ich wychowankowie. Już wielokrotnie cytowany autor Księgi Przypowieści zauważył: "Od serca mądrego i usta mądrzeją, przezorność na wargach się mnoży" (Prz 16, 23). W pracy wychowawczej trzeba nawiązać do pięknych tradycji obrony polskiego języka przed wulgaryzmami. Jest to ważny obowiązek zarówno patriotyczny, jak i religijny. Przecież Pan Jezus powiedział: "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5, 37). A obrona wychowanków przed złym duchem, czyli szatanem i złem w ogóle, jest przecież obowiązkiem każdego rodzica i wychowawcy z powołania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Medycy uczcili pamięć zamordowanego lekarza Tomasza Soleckiego

2025-05-06 20:31

[ TEMATY ]

pamięć

lekarz

PAP/Art Service

We wtorek w południe medycy w całej Polsce uczcili pamięć zamordowanego ortopedy Tomasza Soleckiego i wyrazili sprzeciw wobec agresji. Przed Uniwersyteckim Szpitalem w Krakowie, gdzie pracował lekarz, setki pracowników zgromadziło się na minutę ciszy; zawyły syreny karetek.

Pracownicy ochrony zdrowia obchodzą we wtorek ogólnopolski dzień żałoby oraz protestu przeciw nienawiści. W południe medycy wielu placówek medycznych w Polsce wyszli przed swoje miejsca pracy, aby uczcić pamięć zamordowanego w ub. tygodniu Tomasza Soleckiego, ortopedy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

"Komnatą łez" nazywa się pokój, do którego przejdzie nowo wybrany papież tuż po zakończeniu głosowania. To tam następuje moment wzruszenia po konklawe. Tam również nowy biskup Rzymu po raz pierwszy założy białą sutannę.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Rozpoczął się obrzęd inauguracji konklawe

2025-05-07 16:35

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

W Pałacu Apostolskim rozpoczęła się w środę po południu uroczysta procesja 133 kardynałów elektorów do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odbędzie się konklawe. Po wejściu do kaplicy kardynałowie składają przysięgę na dochowanie tajemnicy wyboru papieża.

Po krótkiej modlitwie kardynałowie wyruszyli w procesji z Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego; wszyscy w stroju nazywanym chórowym. Składa się z czerwonej sutanny z czerwonym mucetem, czyli pelerynką, czerwonego pasa z jedwabnymi frędzlami, czerwonej piuski i biretu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję