Reklama

Wiara

Ludzkie oblicze wojny

Każda wojna jest nie tylko sprawą polityki, pieniędzy, uzbrojenia czy strategii, ale to dramat konkretnych ludzi.

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 24-25

[ TEMATY ]

wojna

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Antoni w otoczeniu przyjaciół: s. Elżbiety Brogowskiej, honoratki, bp. Andrzeja Przybylskiego i Rafała Matuszewskiego, katechety

Antoni w otoczeniu przyjaciół: s. Elżbiety Brogowskiej, honoratki, bp. Andrzeja Przybylskiego i Rafała Matuszewskiego, katechety

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antoniego Więcka spotkałem w domu Sióstr Honoratek w Częstochowie. Znalazł tu dom i przyjaciół, którzy chcą mu pomóc spełnić marzenia. Marzeń ma dużo, ale jedno jest proste i konkretne: najpierw stanąć na nogi, bo obie stracił na froncie.

Zmobilizowany w styczniu 2023 r. miał tylko chwilę, żeby się ogarnąć i spakować. Nie miał nawet czasu na pożegnanie z 84-letnią matką. Tak opuścił Pnikut położony niedaleko Mościsk w obwodzie lwowskim. Po 3 tygodniach szkolenia wojskowego Antoni dostał broń i zadania bojowe. Walczył w okolicach Bachmutu, a potem niedaleko słynnej Awdijiwki. To właśnie tam podczas artyleryjskiego ataku stracił obydwie nogi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To, że żyje, to cud. Wystarczyło parę centymetrów, żeby strzały okazały się śmiertelne. Cudem jest, że jego organizm wytrzymał prawie 8 godzin ewakuacji spod gradu ostrzału z moździerzy. Dla niego cudem jest też to, że trafił do Częstochowy...

Choć to nie przypadek. W ostatnie święta mama Antoniego wyznała mu swój sekret: „Kiedy patrzyłam przez okno, jak cię biorą na wojnę, powiedziałam do Maryi: Matko Boża Częstochowska, oddaję go Tobie, weź go w swoje ręce”. Dla Antoniego to najgłębsze uzasadnienie tego, że znalazł się akurat w Częstochowie. On wie, że ludzie ludźmi, ale to Matka Boża działa przez nich.

Antoni zawsze czuł się związany z Polską, a języka ukraińskiego uczył się dopiero w szkole. Jego rodzice i większość rodziny to Polacy, których los pozostawił na terenie obecnej Ukrainy.

Umówiłem się z Antonim na krótką rozmowę, żeby przez pryzmat jednej ludzkiej historii spojrzeć na dramat wojny i na to, jak sprawić, by mimo wszystko postać człowiekiem pokoju. Każda wojna jest nieludzka, ale ma ludzkie oblicze. Jest nie tylko sprawą polityki uzbrojenia czy strategii, ale to dramat konkretnych ludzi, niestety, najczęściej tych zwyczajnych.

Bp Andrzej Przybylski: Co czujesz, kiedy słyszysz o wojnie, siedząc dziś na wózku inwalidzkim, nosząc w pamięci bezpośrednie doświadczenia z frontu i tamtą tragedię, ból i walkę o przeżycie?

Antoni Wiącek: Staram się o tym nie myśleć. Ojciec uczył mnie zawsze, żeby do rąk nie brać zbyt ciężkich rzeczy, a do głowy – głupich. To chyba jest głupie myśleć tylko o tym, co za nami i o tym, co smutne. Wolę patrzeć do przodu. Może bym tak nie myślał, gdyby nie wiara w Boga. Od urodzenia wychowywałem się w wierze, w mojej rodzinie mam księży i siostry zakonne. Moja mama w czasach walki z wiarą dostała nawet list z podziękowaniami od papieża za obronę kościoła w Pnikucie. A jak się wierzy w Boga, to łatwiej wierzyć w siebie.

Reklama

A co z przebaczeniem? Nie masz pretensji, że przez tę wojnę całe twoje życie bardzo się skomplikowało?

Nie wiem, ani czy ja kogoś zabiłem, ani kto strzelał do mnie. Gdy jesteś w okopach, to strzelasz przed siebie i nie widzisz konkretnych ludzi. Dlaczego miałbym mieć pretensje do tych chłopaków po drugiej stronie, którzy do mnie strzelali? Przecież oni, jak i ja, sami na wojnę nie poszli. Zostali zmobilizowani, często bez ich zgody, a niektórzy musieli iść na wojnę jak do pracy. Chyba trzeba mieć więcej żalu do tych na górze, od których zależy to, że giną zwykli żołnierze.

Czy masz jakieś marzenia?

Wiadomo, że teraz myślę tylko o tym, żeby mieć dobre protezy i wrócić do pracy. Wtedy zobaczę, ile będę mógł dźwigać, bo z zawodu jestem zdunem i pracuję przy piecach. Całe moje życie to prosta fizyczna praca i pierwsze moje marzenie to robić to, co robiłem zawsze.

A jeśli, mimo wszystko, nie będziesz mógł dalej pracować fizycznie?

To trzeba będzie pomyśleć o czymś innym, o jakichś innych „piecach do naprawy”. Już teraz dawałem świadectwo w kilku wspólnotach i widzę, że ludzie potrzebują kogoś, kto będzie dla nich przykładem, żeby się w życiu nie poddać i nie załamać. Tylu moich kolegów straciło na wojnie nogi, ręce, zdrowie, ale znacznie gorzej jest, gdy tracą nadzieję. Gdy będę mógł już chodzić, to chciałbym przekazywać innym, żeby się nie załamywali. I nie tylko ofiarom wojen, ale wszystkim ludziom, którzy są wypaleni i smutni. Może Bóg teraz chce, żebym rozpalał serca, a nie piece?

Każdy z nas może pomóc Antoniemu w zdobyciu profesjonalnych protez i rehabilitacji, żeby mógł stanąć na nogi i pomagać innym. Dzięki życzliwości Caritas Archidiecezji Częstochowskiej zostało utworzone specjalne konto, na które można wpłacać ofiary na ten cel. Więcej na: www.caritas.czest.pl .

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Atak Hamasu na Izrael to kolejny rozdział trwającego od dekad konfliktu izraelsko-palestyńskiego

[ TEMATY ]

wojna

Izrael

PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Izraelowi nie udało się powstrzymać palestyńskiego Hamasu, którego bojownicy w sobotę rano przeniknęli na terytorium tego państwa drogą lądową, morską i powietrzną. Przypominamy tło trwającego od dekad konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Kiedy w 2007 r. uciekający się do terroru Hamas przejął kontrolę nad Strefą Gazy, Izrael nałożył na to terytorium blokadę lądową, morską i powietrzną. Hamas zaczął kopać tunele pod płotem granicznym. Często prowadził też ostrzał rakietowy terytorium Izraela, np. w 2021 r. w ciągu 11 dni walk wystrzelono ze Strefy Gazy ponad 4 tys. rakiet.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na Koncert Uwielbienia

2024-05-29 22:18

plakat organizatorów

    Już jutro, w Boże Ciało odbędzie się kolejny Koncert Uwielbienia w Zakliczynie!

    Koncert odbędzie się po raz 9! W czwartek 30 maja na terenach rekreacyjnych Klasztoru OO. Franciszkanów w Zakliczynie (ul. Klasztorna 2) o godz. 18. 30 rozpocznie się wydarzenie, w ramach którego zebrani będą uwielbiać Pana modlitwą, muzyką, śpiewem i tańcem.

CZYTAJ DALEJ

Kwietne dywany na Kozanowie

2024-05-30 15:16

Marzena Cyfert

Kwietny dywan przygotowany na procesję Bożego Ciała w parafii św. Jadwigi na Kozanowie

Kwietny dywan przygotowany na procesję Bożego Ciała w parafii św. Jadwigi na Kozanowie

Już po raz piąty w parafii św. Jadwigi wierni wraz ze swoimi duszpasterzami przygotowali kwietne dywany na uroczystość Bożego Ciała.

Powstało pięć wielobarwnych dywanów z różnymi motywami; znalazło się na nich również logo Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. Wykorzystano do tego płatki kwiatów, zielone gałązki, ale również korę. W pracę zaangażowało się ok. 50 osób.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję